Dwa wydarzenia zdominowały dziś nagłówki mediów inwestycyjnych w Polsce. Dwucyfrowy wzrost zanotowały spółki energetyczne po informacji o planach konsolidacji sektora i potencjalnego uwolnienia go od części wydobywczej. Kurs spółki Mercator wzrósł o 72% po publikacji po zakończeniu piątkowej sesji wstępnych wyników za II kwartał z 209 mln zysku netto (przy 20,6 mln w I kwartale 2020 i 0,3 mln w II kwartale 2019).
Było jeszcze trzecie wydarzenie: reakcja rynku na piątkowy komunikat giełdowej spółki ZPUE o wzięciu w leasing luksusowego jachtu wartego 37 mln. Kurs zanotował 9% spadek przy niewielkich obrotach rzędu 0,5 mln zł. Dziś po sesji spółka wyjaśniła inwestorom biznesowe powody decyzji o leasingu: jacht ma być częścią marketingowej ofensywy spółki. Trudno jednak wyciągać mocne inwestycyjne wnioski z tego wydarzenia choć bez wątpienia jest to zdarzenie, które urozmaica inwestorom aktywność na GPW.
Chciałbym zwrócić uwagę na sytuację Mercatora. Pisałem o spółce zaledwie miesiąc temu gdy jej kurs wynosił około 66 zł. Dzisiejsze zamknięcie wyniosło 291 zł. Miesiąc temu pisałem, że kurs Mercatora, który pandemię COVID zaczynał na poziomie poniżej 9 zł jest świetną ilustracją zasady, że inwestorzy mają skłonność do niedoszacowywania siły trendu, a więc potencjalnego zasięgu ruchu. Bez względu na to ile razy w inwestycyjnej karierze pomylą się w ten sposób, u większości inwestorów powyższa tendencja będzie wpływać na ich decyzje inwestycyjne na przykład skłaniając ich do zbyt wczesnego realizowania zysków na zwycięskich pozycjach w portfelu.
Myślę, że zachowanie kursu Mercatora w ostatnim miesiącu jest jeszcze lepszą ilustracją tej zasady. Nie wiem jak wygląda sytuacja z czytelnikami Blogów Bossy ale ja mogę się przyznać, że miesiąc temu zdecydowanie niedoszacowałem potencjalny zasięg ruchu na kursie spółki. Czym potwierdziłem stwierdzenie, że bez względu na to ile razy inwestorzy złapią się na tej pomyłce, zachowają tendencje do jej powtarzania.
Sytuacja Mercatora nie jest wyjątkowa. Niedawno zwróciłem uwagę, że na GPW są już trzy spółki, z tych które obserwuje, które osiągnęły od zanotowanego w 2020 roku minimum przynajmniej 2000% wzrostu (a więc wzrosły dwudziestokrotnie). Tego rodzaju wzrosty tworzą bardzo liczne grono inwestorów, którzy zbyt wcześnie zrealizowali zyski.
Z inwestycyjnego punktu widzenia można do problemu podejść w ten sposób: inwestor sprzedaje akcje z portfela gdy wskazuje na to sygnał jego strategii inwestycyjnej. W dużym uproszczeniu dla inwestora korzystającego z AT jest to konkretny poziom cenowy, dla inwestora fundamentalnego będzie to osiągnięcie przez spółkę konkretnych wyników biznesowych lub wskaźników wyceny rynkowej.
Praktyka jest dużo bardziej skomplikowana. Przede wszystkim dlatego, że duża część inwestorów przy tworzeniu strategii dużo mniej uwagi poświęca sygnałom wyjścia. Inwestorzy zarówno na etapie formułowania strategii jak i jej realizowania koncentrują się na momencie wejścia, czyli kupna akcji. Przedstawiłem na Blogach Bossy badanie, które dokumentowało tę tendencję u inwestorów instytucjonalnych. Według badaczy inwestorzy instytucjonalni koncentrują się na decyzjach o otwarciu pozycji i poprzedzają je rozległymi analizami sytuacji spółek. Decyzje o zamknięciu pozycji wydają się wynikać z pobieżnego badania stóp zwrotu spółek: z portfela usuwane są spółki z ekstremalnymi spadkami lub zyskami.
Przykład Mercatora i innych wygranych spółek z segmentu WIG-COVID pokazuje, że takie podejście (sprzedawanie najmocniej rosnących pozycji z portfela) może „pozostawić na stole” sporo potencjalnych zysków. Tak więc doświadczenia ostatnich miesięcy stanowią dobrą motywację dla inwestorów by sprawdzili czy mają jasne reguły realizowania zysków, czy ujmując sprawę szerzej, zamykania pozycji. Osobną kwestią będzie zastanowienie się czy tam gdzie strategia na to pozwala, wspomniane reguły uwzględniają istnienie spółek takich jak Mercator czy inne firmy z WIG-COVID a więc spółek generujących trzycyfrowe i czterocyfrowe stopy zwrotu, i pozwalają inwestorowi choć częściowo partycypować w tego rodzaju ruchach.
Sensownym sposobem uwzględnienia faktu, że na rynku istnieją super-wygrane spółki i mogą odegrać kluczową rolę w generowaniu wyników całego portfela jest takie zarządzanie pozycjami, które zakłada rozdzielenie realizowania zysków na kilka transakcji. Takie podejście może mieć spore korzyści emocjonalne bo inwestor, który „wziął już część zysków z rynku”, może lepiej znosić obsunięcia na pozycji. Obsunięcia, które są nieodłączną lecz często ignorowaną częścią historii spółek o astronomicznych stopach zwrotu.
Przykład Mercatora i całego segmentu WIG-COVID jest także cenną wskazówką dotyczącą tego w jakich sytuacjach na rynku mogą się pojawić spółki o profilu super-wygranych i w jakich sytuacjach mogą się pojawić spore okazje inwestycyjne. Chodzi o sytuacje, w których biznesowe i ekonomiczne otoczenie wybranych spółek ulega gwałtownej zmianie a sytuacja jest na tyle dynamiczna, że jakiekolwiek prognozy obarczone są sporym marginesem błędu
Takie sytuacje mają miejsce przy spontanicznym tworzeniu się nowych segmentów rynku i często prowadzą do tworzenia się na rynku zjawisk, które z pomocą efektu pewności wstecznej nazywa się bańkami spekulacyjnymi. Pod tym względem COVID-19 przypomina trochę powstanie i upowszechnienie Internetu czy falę legalizacji marihuany: stworzył duży potencjał dla grupy spółek i niezwykle trudne warunki do rzetelnej oceny biznesowej wartości tego potencjału a tym samym do określenia ile kapitalizacji rynkowej „warty” jest ten potencjał.
W takich warunkach zarówno inwestorzy jak i analitycy w dużym stopniu poruszają się po ciemku a lista niewiadomych jest tak spora, że nawet poprzedzone rzetelnymi badaniami prognozy, przez liczbę i skalę przyjętych założeń, są tylko zgadywaniem. W takich warunkach inwestorzy mogą wypatrywać okazji rynkowych. Należy jednak pamiętać, że optymistyczne skrzywienie rynku akcyjnego bardzo szybko może doprowadzić do tego, że inwestorzy zaczną zbyt optymistycznie oceniać potencjał całego nowego segmentu.
Z punktu widzenia reguł realizowania zysków inwestorzy mogą wziąć pod uwagę, że spółki, których silny trend wzrostowy powstał na bazie opisanego wyżej epizodu gwałtownej zmiany otoczenia biznesowego mogą radykalnie poprawić swoje wyniki finansowe (drugą stroną medalu jest bycie zmiażdżonym przez opisywane zmiany) a tym samym zostać super-wygranymi. Mercator zarobił w II kwartale 2020 prawie pięć razy tyle ile zarobił w poprzednich 17 kwartałach łącznie.
Oczywiście idealna identyfikacja epizodów destabilizacji i twórczej destrukcji jest możliwa dopiero po jakimś czasie, z pomocą efektu pewności wstecznej. Warto jednak zauważyć, że z punktu zarządzania pozycją i „chronienia” super-wygranych spółek w portfelu inwestor nie musi dokonać identyfikacji w momencie otwierania pozycji. Wystarczy, że specyficzny charakter epizodu uświadomi sobie w trakcie trwania inwestycji.
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Trystero czy według Ciebie akcje Xtb spełniają kryterium spółki zwycięskiej wyniki finansowe przemawiają za, brak większej korekty oraz rekomendacji raczej nie pasuję do tego profilu postać prezesa trochę kontrowersyjna (firma miała zarzuty prokuratorskie) branża budowlana też mało etyczna. A mimo wszystko grzeje na pełnych obrotach. Wiem że masz profesjonalne podejście do spółek więc proszę Cię o ocenę.
@ Simon
Zwycięska czy wygrana spółka to nie jest dla mnie subiektywna ocena tylko wysoka stopa zwrotu, która buduje wyniki portfela czy indeksu. To określenie pochodzi ze struktury rynku akcyjnego gdzie niewielka część spółek (kilka procent całości) buduje większość wzrostów w długim terminie. W takim spojrzeniu XTB już wchodzi do tej kategorii.
Faktycznie kurs potwierdza twój wniosek czyli w punkt :).Dzięki.