To historia o tym, jak książka o bardzo popularnej ostatnio w Polsce technice „gridowania” sięgnęła bruku, o którym pisał nasz wielki poeta.
A wszystko zaczęło się pewnego słonecznego dnia zeszłego roku, gdy udałem się ze stertą posegregowanych odpadków do pobliskiego śmietnika. Tuż obok niego znajduje się miejsce, w którym mieszkańcy zostawiają rzeczy mogące przydać się innym. Ze zdumieniem zauważyłem, że tego dnia leżała tam sterta książek o giełdzie. No tak, jakiś rozczarowany inwestor zerwał pewnie w ten sposób z przeszłością. Postanowiłem dać tym książkom nowy dom, przynajmniej na jakiś czas, dopóki ich nie przejrzę a potem przekażę dalej.
Na samym wierzchu tej sterty leżała książka pod tytułem „Grid trading”. Dla wielu pewnie rarytas, więc od niej zacząłem. To co w środku wyczytałem cofnęło mnie o wieki w przeszłość, przebiło wszelkie najgorsze poczucie smaku i estetyki, przybiło ciężarem zawartej tam ciemnoty do podłogi.
Nie podam autorów, nie zasłużyli swoją robotą na to. Jeśli ten, kto ją zostawił przy śmietniku, zastosował się do tych rad, to nie dziwię się, że porzucił ją tam, z prawdopodobnym rozczarowaniem i lżejszym kontem. Gdyby istniał konkurs na najgorszy poradnik w tej branży, to ten wygrałby w cuglach.
Już sama jego redakcja woła o pomstę do nieba. Na przykład autorzy opisują, co na wykresach oznaczają poszczególne kolory, tylko że był z tym malutki problem: wszystkie wykresy są … czarno-białe!
Język tekstu to dramat. W pierwszej chwili myślałem, że to jakiś przekład z oryginału amerykańskiego, ale widzę, że autorzy to Polacy, a wątpię, by w USA ktoś wydał takiego gniota.
No więc język to jakaś polska odmiana „pidżyn”. Np. wstęp nazywa się tutaj „introdukcją”, a ‚okres średniej’ to „period średniej”. Do tego całe cytaty po angielsku bez tłumaczeń, pełno zwrotów bez wyjaśnień, co oznaczają, bez podawania źródeł. Ale są i kwiatki merytoryczne: np. długo się zastanawiałem, co to może być ‚NASDAC’. Po wielu dedukcjach wyszło mi, że to nie chce być nic innego jak stary, poczciwy NASDAQ.
Ale jak już jest tłumaczenie, to oczy wypala. Np. u nich opis zjawiska w oryginale nazywanego „trendless” to… silny trend!
Błędy w pisowni wyrazów to najbłahszy z błędów tego epokowego „dzieła”.
No dobrze, ale może coś w tym jest pożytecznego, inspirującego, merytorycznego?
Nie rozczaruję chyba nikogo, jeśli wyznam, że …nic?!
O samej technice grid znalazłem chyba ze 2 akapity na ponad 200 stron (szok!). Za to gridowaniem autorzy nazywają zwykłe… piramidowanie. Ale bez wskazówek gdzie realizować zyski, jak prowadzić pozycję, jak zarządzać w szczegółach ryzykiem, bez przykładów, bez statystyk i chyba bez większego sensu.
Grid ma wiele zastosowań. O dość popularnym pisałem szerzej tu na blogu, więc dla zainteresowanych podam, iż dowiedzą się więcej o tym w —> tym wpisie.
Można podejrzeć też robota gridującego na tym –> filmie.
Zabawne było to jak autorzy w paru miejscach szczerze przyznają, że czegoś nie rozumieją, ale nie przeszkadza im coś o tym sądzić. Np. uznali za wymysł szatana i fanaberię słynne „cut your losses, let your profits run” (Tnij straty, pozwól rosnąć zyskom). Według nich jedyną sensowną i popieraną przez nich gorąco techniką jest „tnij zyski, pozwól stratom rosnąć”. I to wcale nie żart.
A że generalnie w książce brak logiki, więc kilka stron dalej zaczynają coś przebąkiwać o ucinaniu strat.
Analiza techniczna dla nich to idiotyzm i zło wszelakie, strata czasu. Po czym kilka stron dalej dają popis użycia A.T. do swoich analiz, przy czym sami już chyba nie wiedzą, czy lubią A.T. czy nie. Albo może nie do końca wiedzą, co to owa A.T.?
Za to usilnie próbują namówić to Analizy Fundamentalnej, analizy newsow, analizy sytuacji geopolitycznej i gospodarczej. Wg nich to taka prościzna, że nie umieć czegoś takiego już na starcie to po prostu grubiaństwo. A jak tego się nauczyć? Ani słowa w tym temacie! Po prostu to samo się w człowieku pewnie w ich rozumieniu rodzi.
Generalnie brak logiki, wzajemne zaprzeczenia, teorie spiskowe to esencja tej książki. A proszę znaleźć zródła do ich odwołań, cytatów lub „pewnych” faktów i stwierdzeń, ze „wszyscy to i tamto”! Brak niestety, bieda w zródłach aż piszczy.
Ale owo dzieło to fenomen w swoim rodzaju. Wystarczy otworzyć losową stronę i gwarantuję, że znajdzie się na niej jakiś błąd, przeinaczenie, nieścisłość, bezpodstawne oceny, wyssane z „d**y” teorie czy zwykłe kretynizmy.
Dodam, że w tych wszystkich tezach, teoriach i poradach panuje chaos. Autorzy przyznali, że lepiej im się zapisuje niechronologicznie te złote myśli.
Podsumuję to hitem. Na początku autorzy pomstują na branżę, że niby tylu oszustów, amatorów, nieuczciwych edukatorów itd. Wklejam poniżej wyimek z tych utyskiwań:
A więc ostrzegają czytelników, żeby nie dawać się nabierać i oczywiście zaufać TYLKO IM jako kryształowo uczciwym i profesjonalnym fachowcom, którzy posiedli jedyną prawdziwą prawdę i się nią podzielą za te kilka marnych złotych. KU-RIO-ZUM!
Cóż zachowam książkę i dla dobra innych nie podam jej dalej. Jej miejsce jest na śmietniku.
Na koniec dwie porady.
„Grid” jest w polskim środowisku traderskim używany dla ratowania się przy stratach. Ma być lekarstwem na brak dyscypliny. Jeśli potrzebujesz porad odnośnie tego, jak sobie skutecznie radzić z samodyscypliną, przeczytaj ten kilkuczęściowy poradnik na naszym blogu:
„Sztuka udanego tradingu: dyscyplina”
Jeśli natomiast chciałbyś się dowiedzieć jakie sekrety ukrywają się we wszelkich źródłach i materiałach do nauki inwestowania lub tradingu, koniecznie przeczytaj poniżej podlinkowany cykl, a z pewnością zdziwisz się o ilu sprawach nie wiesz będąc nawet doświadczonym inwestorem::
—kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.