Z pewną nutką nostalgii zobaczyłem niedawno na jednym z portali społecznościowych „odkrycie”. Traderzy, inwestorzy, spekulanci poszukują w różnych etapach swojej aktywności na rynku narzędzia. Spektrum ich poszukiwań jest obszerne, od różnego rodzaju matematycznych pochodnych ceny, wyrażonych w postaci licznych wskaźników, przekształceń, odchyleń i co tam można jeszcze zrobić ze zwykłymi liczbami, poprzez poszukiwanie wzorów, zależności, formacji, korelacji i związków. Część z nich może wyglądać rozsądnie, część zaskakująco, jeszcze inne niewiarygodnie, ale wręcz szokująco.
Wszystko to jednak schodzi na plan dalszy, gdy z rożnego rodzaju oceny analitycznej wynika, że „coś w tym jest”. Albo inaczej mówiąc „wygląda na to, że działa”.
Owym odkryciem była seria wykresów pokazująca związek faz księżyca (a dokładnie nowiu i pełni) z punktami zwrotnymi na rynku – dołkami lub szczytami. Dla niewprawnego oka wygląda to SZOKUJĄCO wręcz wiarygodnie.
Zresztą spójrzmy na wykres, z którego sam korzystałem na szkoleniach dotyczących Analizy technicznej prowadzonych wspólnie z Tomkiem Jóźwikiem w 2006 roku.
Moment nowiu księżyca wyznaczają linie zielone, pełni zaś czerwone.
Często podczas tych kursów zastanawialiśmy się, czy ich nazwa nie powinna brzmieć „Analiza sceptyczna”, bo przede wszystkim staraliśmy się uczulić na pułapki, w jakie może wpaść analityk techniczny bezkrytycznie wierzący we wszystko co wydaje mu się spostrzec. Ten konkretny wykres zatytułowany był „magia czy AT” i miał na celu pokazanie, jak bardzo potrafimy manipulować swoją własnym postrzeganiem dobudowując do tego odpowiednią narrację.
Szybki rzut oka na powyższy wykres „udowadnia”, że pierwsze cztery pełnie wystąpiły w pobliżu szczytów. Dwukrotnie w ważnych przesileniach, dwukrotnie było to zatrzymanie korekcyjne. Dwa kolejne moment nie wyglądają już tak różowo, ale każdy kto miał do czynienia z analitykiem technicznym (lub sam nim jest) wie, w jaki sposób to wyjaśnić. „w tym wypadku był silny trend, więc w ogóle nie było szczytu”, „w drugim wypadku wygląda to na dołek, ale tylko pozornie, bo jednak dzień wcześniej był szczyt, a w ogóle zmienność…blblebleble”.
Ileż razy widziałem już genialne metody i sygnały, które działają „prawie zawsze”, a tam gdzie nie działają daje się to łatwo i co najważniejsze LOGICZNIE wytłumaczyć.
Hipoteza wiążąca aktywność księżyca z zachowaniami człowieka jest atrakcyjna. Mamy przede wszystkim bogatą mitologię – wampiry, wilkołaki – przecież te ludowe opowieści muszą mieć jakieś zakorzenienie w wielowiekowych obserwacjach. W obserwacjach, które można podsumować „podczas pełni ludzie wariują”.
W wielu badaniach wykazywano, że psychoterapeuci wierzą w tzw. „efekt księżycowy”, a pielęgniarki szpitalne przekonane są, że podczas pełni do szpitali trafia więcej pacjentów (w tym również neurologicznych). A w 2007 roku władze miasta Brighton wydały zarządzenie o większej liczbie patroli policyjnych wysyłanych podczas pełni na ulicę. Skoro zwykli ludzie wariują, czemu nie mieli by szaleć traderzy.
W książce 50 wielkich mitów psychologii popularnej (S.O.Lilienfeld, S.J. Lynn, J. Ruscio, B, L. Bernstein) autorzy cytują kilka metaanaliz wykazujących, że nie istnieją żadne związki między pełniami Księżyca a czynami kryminalnymi, samobójstwami, przyjęciami do szpitali psychiatrycznych, czy częstością korzystania z telefonu zaufania oraz zgłoszeń policyjnych.
Choć wykazano m.in., że przedstawiciele personelu medycznego wierzącego w „efekt księżycowy”, sporządzają podczas tych dni więcej notatek o „dziwnym” zachowaniu pacjentów, niż ich koledzy nie podzielający tej wiary.
Oczywiście z punktu widzenia gracza giełdowego można podejść do zjawiska w najprostszy i najbardziej asekruracyjny sposób: „może to i nie jest prawda, ale na wszelki wypadek pozostanę czujny podczas pełni”.
Rozsądniej byłoby jednak jasno przetestować faktycznie zachowanie rynku podczas pełni czy nowiu z jasno określonymi kryteriami (np. +/-2 dni, spadek o X itp.itd). Inaczej będziemy mieli do czynienia z obserwacjami i opowieściami uzasadniającymi, które nie są niczym więcej, jak tylko tworzonym na potrzeby własne i innych mitami. Niegdyś o takich mitach związanych również z Księżycem pisałem na blogu w tekście „Pusty bieg rozumu”.
Przyszło mi na myśl, że pewnym cyklem, który na giełdzie istnieje na pewno, jest pojawianie się co jakiś czas na rynku inwestorów, którzy są przekonani o odkryciu niesłychanej metody, zaś ich ekscytacja rośnie wraz z przekonaniem, że wcześniej nikt tego nie zauważył. Albo – ech, profani! – zignorował.
Fazy księżyca, martyngał, fale Elliotta to tylko kilka z nich. Co jakiś czas – może co nowe pokolenie inwestorów, odkrywają oni metody wiele razy już odkryte i porzucone. Zmieniają się rynki, technologie, ale człowiek pozostaje w swoich nadziejach i poszukiwaniach niezmienny.
[Photo by Garth Manthe on Unsplash]
4 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
No nie, na księżycu najlepiej się troluje…
* warunek: tarcza widoczna > 30% i rośnie lub widoczność > 95% i maleje
* jeśli warunek zachodzi jest czas wilkołaków, jeśli nie to mamy czas wampirów
* wampiry w XXI wieku przegrały tylko w latach 2003,2004,2012,2016
* sumaryczny ruch kontraktów to 2253 vs -1943 (jeśli nie machnąłem się w kodzie). Po prostu w XXI wieku wampiry wygrywają odwieczną wojnę 😉
* kod: https://pastebin.com/YLXF9guH
* wynik: https://pastebin.com/Nn4amZUx
Aby dopełnić wpis dorzucam: "Autor bloga uważa, że precesja Ziemi i grawitacja planet Układu Słonecznego wpływają na decyzje inwestorów, powodując cykliczność na rynkach finansowych. Tę cykliczność odzwierciedlają daty zwrotu astronomii finansowej, wyliczane dla przyszłości odległej nawet o kilka lat. Wpływ grawitacji na rynki finansowe pierwszy zauważył Ralph Elliott."
Niestety, pana Zbigniewa nie poznałem osobiście, tyko blog i książka 🙁
na ebayu ksiązka elliotta o zarządzaniu kawiarniami jest droższa niż teoria fal 😉
No i – sorki za złośliwość – ale porządek musi być: "Strategia inwestycyjna oparta o wskazania okienek Carolana i metody Fischera przyniosła znacznie wyższą stopę zwrotu niż inwestycje w bezpieczne instrumenty finansowe(…)".
Zgadnijcie kto 🙂