Kolejny wpis na temat tego jak optymalnie wybrać fundusze, które przyniosą z dużym prawdopodobieństwem relatywnie wyższe zyski w przyszłości.
Moje zainteresowanie inwestowaniem oraz proces decyzyjny niemal w całości nakierowane są na ilościowe analizy danych (techniczna, statystyczna). Podobne podejście wyznaję wobec funduszy inwestycyjnych. Albo sam próbuję wychwycić ilościowe zależności albo przeszukuję pod tym kątem literaturę angielskojęzyczną, z założeniem, że jeśli tam coś sprawdza się z dużym prawdopodobieństwem to może i u nas podobne zależności się pojawią. Wcześniej pokazywałem jak wygląda jedna ze strategii analizy zmian wartości jednostek udziałowych czyli najprostsza i najczęściej używana przez inwestorów miara, o którą opierają swoje decyzje o zakupie funduszu.
Dziś pora na kolejną, dość podobną w założeniach prezentację, która również analizuje wyniki historyczne, ale pod nieco innym kątem. Nawiązuję tym samym do studium z zasobów elektronicznej biblioteki SSRN (która zawiera bogactwo naukowych prac we wszystkich dziedzinach) pod tytułem: „The 52-Week High, Momentum, and Predicting Mutual Fund Returns” Travisa Sappa. Tłumacząc na nasz: „52. tygodniowe maksimum, impet i przewidywanie zwrotów funduszy inwestycyjnych”. Linka:
http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=1462408
Autor nawiązuje do odkrycia opisanego we wcześniejszej pracy George’a i Hwanga (z 2004 r) „The 52-Week High and Momentum Investing”, w której udowadniają oni, że 52. tygodniowe (czyli roczne) maksimum cenowe na rynku akcji ma istotne znaczenia dla określania przyszłych trendów cenowych i wychwytywania liderów wzrostów (opiszę ją innym razem). Tymczasem proponuję dla pogłębienia tematu lekturę z naszego archiwum w tym właśnie przedmiocie:
https://blogi.bossa.pl/2009/05/19/selekcja-klucz-do-sukcesu-czesc-5/
Identyczne założenie jak George i Hwang przyjęto w pracy, którą omawiam poniżej. Chodzi o wykrycie podobnej zależności, pomimo tego, że cena jednostek udziałowych w funduszu nie zależy jak w akcjach od popytu i podaży na nie ze strony inwestorów. Kryją się za tym raczej przejawy psychologii tłumu, na tyle duże, że doprowadzają do ciekawych efektów, możliwych do zaaplikowania ich w inwestowaniu.
Tak naprawdę testy w owym studium rozciągają się na 3 strategie, z których tylko jedną pogłębię tym razem:
1/ Zależność od ostatnio generowanych wyników
Zjawisko impetu, dobrze znane również z rynku akcji, zakłada, że fundusze o najwyższych zmianach wartości jednostki w ostatnim okresie będą drożały w kolejnym siłą rozpędu. Pokazane w pracy testy potwierdzają tę prawidłowość, która zresztą w literaturze pojawia się wielokrotnie – w krótkich i średnich terminach (do ok. roku, nie dłużej) rzeczywiście ów efekt pozwala wyłonić liderów przyszłych wzrostów. W tej pracy wybierano decyl najlepszych pod względem wyników funduszy za ostatnie 6 miesięcy i wyliczono, że po kolejnych 6 miesiącach ich wynik był o średnio 0,61% miesięcznie wyższy od tych konkurentów, którym w poprzednich 6 miesiącach wiodło się najgorzej.
2/ Wrażliwość funduszu na zmiany cen na rynku akcji
Dość zaawansowana w wyliczeniach miara, która wymaga sporej wielkości wykładu, więc pozostawiam to wyłącznie zainteresowanym do poczytania w oryginale.
3/ Bliskość 52. tygodniowego maksimum
I o tym właśnie kilka słów więcej.
Do testu wybrano 4514 amerykańskich funduszy operujących na krajowym rynku akcyjnym w latach 1970-2004.
Podstawą obliczeń był tzw. NAV (Net Asset Value) czyli wartość zarządzanych przez fundusz aktywów netto przypadających na jednostkę udziałową. Tę wartość podaje się w rankingach funduszy i odpowiada ona naszej wartości „jednostki uczestnictwa”, które również i w polskich zestawieniach można znaleźć po codziennych sesjach giełdowych.
W badaniu uzyskiwano i badano parametr zwany „bliskością do maksimum” w sposób następujący:
– wyszukiwano maksymalną wycenę jednostki w zakresie ostatnich 52 tygodni (max.NAV),
– dzielono wycenę dzisiejszego NAV przez max.NAV
– im bliżej wynik dzielenia sięgał 1 tym wyższe miejsce funduszowi przypisywano w utworzonym rankingu,
– co miesiąc sporządzano taki właśnie ranking i kupowano jednostki tych funduszy, które zajmowały najwyższe pozycje (tzw. pierwszy decyl),
– każdą transzę trzymano przez okres kolejnych 6 miesięcy (procedurę powtarzano również dla 3 i 12 miesięcy),
– wynik końcowy porównywano do najgorszych funduszy w rankingu.
Różnica ta wyniosła średnio miesięcznie 0,4% dla okresów wyliczeń 6-cio miesięcznych i malała z upływem czasu aż do wygaśnięcia po roku.
Co to oznacza dla potencjalnego inwestora? Mniej więcej tyle, że tego rodzaju wskaźnik pomaga wybrać te fundusze, które w kolejnym okresie mają sporą szansę znaleźć się w gronie tych o całkiem przyzwoitych zwrotach na zainwestowanym kapitale. Albo może inaczej – pozwalają odsiać te fundusze, które ciągnąć się będą w ogonie rankingu stóp zwrotu. Po wtóre – bliskość 52 tygodniowego maksimum oznacza również znaczną szansę na wyższe wpływy do tychże właśnie funduszy, co ma znaczenie, o którym za chwilę.
Jakie zjawisko za tego rodzaju efektami, które pozwalają na podstawie historycznych wycen i bliskości do maksa przewidywać relatywnie większą siłę wzrostu w przyszłości? O ile wiadomo jak działa to w przypadku akcji to nie do końca znaleziono motyw przeniesienia się tego zjawiska na fundusze. Autorzy nazywają to „smart money effect” (efekt sprytnych pieniędzy) a więc zdolność inwestorów do wychwytywania potencjalnych możliwości inwestycyjnych za pomocą analizy ilościowej samych cen a nie tropienia zdolnych zarządzających menadżerów. Po części jest to swego rodzaju samospełniająca się przepowiednia, ale poparta przy tym efektem impetu czyli kontynuacji stóp zwrotu. Tłumaczyłbym to w ten sposób, że jeśli fundusz wybrał dobre akcje (najbardziej wzrostowe, modne, dynamiczne czy niespodziewanie zaskakujące wynikami), czy to przypadkiem (ang. luck) czy dzięki umiejętnościom zarządzającego (ang. skill) to ujawnia się to w szybkich zmianach na plus wycen jednostki uczestnictwa. W takim razie przyciąga to świeże środki od inwestorów, którzy na podstawie oczekiwań czy wyliczeń podobnych jak wyżej, czują prosperity, a ów nowy pieniądz wlewa się szerzej na rynek akcyjny, właśnie na zakup liderów koniunktury.
Po raz kolejny okazuje się więc, że krótkoterminowa analiza ilościowa wycen jednostek ma sens i przewagę w zastosowaniu. Trzeba jednak pamiętać, że to może nie działać w przypadku zakupów jednostkowych lecz przy inwestycji w całe grupy najlepszych TFI, zapewniając przy tym choć minimalną dywersyfikację, ale nie eliminując ryzyka w ogóle.
–Kat—
8 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Fajne są te testy strategii, ciekawe rzeczy z nich wynikają, ale jest podstawowe pytanie: jak samemu takie testy można realizować? Jakie narzędzia? Zwykły excel czy coś bardziej zaawansowanego? Prosty kurs, z prostą strategią pokazujący krok po kroku przeprowadzenie całego procesu byłby mile widziany.
Ewentualnie link do już istniejących, ale SPRAWDZONYCH materiałów w sieci.
Dzięki
pozdrawiam,
@ b
robie wlasnie takie szkolenia z budowy modeli transakcyjnych w excelu.
w najblisza sobote i nastepna.
szkolnie jest gratisowe.
miejsce: WARSZAWA ( Krakow, Wroclaw, sa pierwsze zgloszenia, startujemy po zebraniu grupy ok 10 osobowej )
…………………………..
najblizszy termin:
15 grudnia 2012, sobota, godz.10-13
22 grudnia 2012, sobota, godz.10-13
(warsztat rozlozony na dwa spotkania na ktorych zrealizujemy czesc teoretyczna i praktyczna. zakladam tez prace wlasna miedzy spotkaniami)
adres: Waszawa, Nowogrodzka 42
lokalizacja: http://mapa.targeo.pl/Nowogrodzka/42/Warszawa/ulica
telefon do Mikołaja – gospodarza, zapewniajacego sale: 885-985-012
telefon do Roberta – prowadzacego: 600-695-544
kolejny termin:
10 stycznia 2012, czwartek, godz. 18
adres: Uniwersytet Warszawski Wydział Zarządzania
lokalizacja: http://www.wz.uw.edu.pl/mapa-google,0,0,0,0.html
( czesc teoretyczna, czesc praktyczna – termin zostanie ustalony)
…………………………………………….
koszt: bezpłatnie ( ja prowadze gratis, z zalozenia uczestnicy pokrywaja koszt sali ale poniewaz uczestnik nomen omen … Mikolaj zapewnił sale i rzutnik to wychodzi calkowicie za free ). W zwiazku z tym sugeruje zeby uczestnicy przyniesli cos z czego mozna bedzie zrobic bufecik na przerwach.
uczestnik przychodzi z laptopem z excelem
na szkoleniu zbudujemy model rynkowy na indeks Wig generujacy sygnal kupna sprzedazy
poruszymy takie zagadnienia „gieldowe”
+ dlaczego nalezy „prawdy” zaslyszane poddawac weryfikacji przez wyliczenia
+ skad sciagnac dane historyczne notowan
+ jak obrobic takie dane na potrzeby analiz
+ czy poslugiwac sie zmianami nominalnymi czy procentowymi
+ jak zrobic model ktore bedzie dzialal takze w przyszlosci
+ budowa podstawowego modelu generujacego sygnalu kupna ( ekspozycja na ryzyko) i sprzedazy ( ucieczka od ryzyka)
+ jak mierzyc efektywnosci modeli , pojecia, formuly w excelu
+ jak zastosowac zbudowany model samodzielnie nie dajac sie „skroic” instytucjom finansowym
poza gieldowymi zastosowaniami umiejetnosci excelowe ze szkolenia beda przydatne w wielu innych zadaniach analitycznych.
zakladam podstawowa znajomosc excela.
Celem jest aby wykonac zadanie jak najmniejsza iloscia funkcji, ale wymienionych ponizej sie nie ominie. Dobrze byloby zeby uczestnik znal wiekszosc lub sprobowal sam przed szkoleniem zapoznac sie z nizej wymienionymi.
na szkoleniu uzyjemy funkcji i funkcjonalnosci excela np:
1. podstawowe operatory = / * + –
2. funkcja JEZELI w tym wielokorotnie zagniezdzone jezeli
czyli takie „jezeli w jezeli w jezeli”
3. funkcja WYSZUKAJ.PIONOWO plus zrozumienie roznicy dla FALSZ i PRAWDA
4. funkcje SUMA,SREDNIA,MINIMUM, MAKSIMUM dla zakresu
5. funkcja LICZ.JEZELI, SUMA.JEZELI
6. zamrazanie adresu komorki np ($A$1), „kotwica” poczatek zakresu np ($A$1:A22), wykorzystanie F4
7. tabele przestawne: generowanie, ustawianie licznosc, suma, srednia
8. wykresy: liniowy, gieldowy ( inaczej swiecowy,OHLC), os pomocnicza w wykresie
9. wyszukiwanie/zamienianie (ctrl-F)
10. „tekst jako kolumny”, rozdzielany np spacja, rozdzielany wg szerokosci
11. wklej specjalnie, wartosci
@Mylogi
Twój komentarz został zablokowany. Punkt 7 regulaminu blogów:
Użytkownik publikujący komentarze, których celem jest promocja lub reklama produktów, usług lub serwisów internetowych, powinien przed zamieszczeniem takich komentarzy uzyskać na to zgodę DM BOŚ. W przeciwnym przypadku komentarze zawierające takie treści mogą zostać usunięte.
@b
Celowo prezentuję tutaj strategie, które można samemu obrobić najprostszymi narzędziami,choćby właśnie excelem. Dane funduszy są dostępne w plikach na stronie bossa.pl. Moim zadaniem nie jest prowadzenie za rękę, to nie przedszkole, bardziej zależy mi na kreowaniu dyskusji, pomysłowości, inspirowaniu do własnej pracy i ulepszania pomysłów czy przystosowywaniu ich dla własnych potrzeb.
Nie wiem czy to typowo polska specjalność, ale w odpowiedzi częściej dostaję kopniaki 🙂
@ kat
czy to dotyczy czegos co chce zrobic dla kolezenstwa z bloga ZA DARMO ?
na marginesie mozemy pomyslec zeby zrobic taki warsztat excelowy dla klientow bossafund
@kathay
>Nie wiem czy to typowo polska specjalność, ale w odpowiedzi częściej dostaję kopniaki
to nasza specjalność/mentalność.
Widać ogromną różnice pomiędzy forami w USA a naszymi….
Polacy nawet narzekają na narzekanie i kopią na kopniaki 😉 hihi na forach.Ale to prawda co trendfollower pisze. Z resztą kathay powinien to wiedziec 😉 nie pierwszy raz na forum siedzi.
NIby na zachodnich forach sie bardziej dzielą wiedzą, ale.. w sumie najlepszą wiedzą nikt sie nie dzieli nigdzie.
@exnergy
Dzieli się, dzieli. Tylko nie najwięksi wyznawcy religii pt. pieniądze.