Jak zwykle – pole do dyskusji, plotek, protestów, pytań, reklamacji itd. itp
Dziś proponuję nieco na filmowo 🙂
W końcu do kin wchodzi thriller „Arbitrage” z łamaczem niewieścich serc – Richardem Gere. Gra on magnata funduszu hedge, który próbując zamknąć interes wpada w kłopoty.
http://www.imdb.com/title/tt1764183/
Pierwsze recenzje są niezłe. Wcześniej miał grać w nim Al Pacino ale nie wyszło. Mówi się, że to historia po części oparta na Madoffie. Mam nadzieję, że film trafi do Polski i ma szansę być bardziej oglądany niż „Chciwość”. A jak nie trafi to i tak „acta stopers” przytargają go wirtualnymi łączami 🙂
–Kat–
35 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Zagadka na weekend:
co łączy Marylin Monroe z Larry Williamsem?
Tym Williamsem od kilku wskaźników technicznych i niepokonanym dotąd zwycięzcą Mistrzostw Spekulacji Robbins World Cup Trading Championship w 1987.
a propos: Williams został niedawno zamknięty za niezapłacone podatki (bodajże w Singapurze go aresztowano); afera skończyła się … książką na temat podatków napisaną przez niego niedawno:
Confessions of a Radical Tax Protestor: An Inside Expose of the Tax Resistance Movement
http://www.amazon.com/Confessions-Radical-Tax-Protestor-Resistance/dp/0470915765/ref=ntt_at_ep_dpt_9
Ku mojemu rozczarowaniu nie wszedł do nas film francusko-kanadyjski pod oryginalnym tytułem „Krach”, w USA jako „Trader games”.
Fabuła atrakcyjna dla system traders: robimy dobrze grający algorytm a potem wpadamy w kłopoty 🙂
Zwiastun mówi wszystko:
http://www.zwiastuny.net/trailer-id-4448.html
A może ktoś oglądał ?
Kolejny, który nie wszedł:
Madoff: Made Off with America
http://www.filmweb.pl/film/Madoff%3A+Made+Off+with+America-2011-566602
i po tytule w zasadzie nie trzeba nic dodawać bo wiadomo o co chodzi…
Nie wszedł również inny, nakręcony dekadę temu pod tytułem:
„The bank”
http://www.imdb.com/title/tt0241223/
I ten widziałem w oryginalnej wersji. To również dla system traders.
Młody trader przychodzi do banku z systemem opartym o fraktale a potem puszcza go w skarpetakach w ramach zemsty. Nie jakieś arcydzieło ale z ciekawością oglądnąłem.
Wszystko to piszę z okazji „ACTA week” 🙂
I żeby nie było po której stronie mocy stoję:
– popieram walkę z podrabianiem i okradaniem
– nie popieram gry rządom na nosie przez korporacje
– nie popieram nadmiernej inwigilacji, ale przy okazji dziwi mnie, że ponad 60% Polaków PODDAŁOBY się jej w zamian za jakieś ustęptswa
– żal mi ludzi, którzy dali się wkręcić w Acta
– bałagan, który powstał w internecie wymaga solidnego uporządkowania
Pozornie nie dotyczy to naszej branży, a jednak…
I jeszcze wisienka:
za darmochę można i w pełni legalnie, dziś w Amazon trzeba wyrwać na kindle książkę:
Trading on Corporate Earnings News: Profiting from Targeted, Short-Term Options
http://www.amazon.com/Trading-Corporate-Earnings-News-ebook/dp/B004GXB3DA/ref=sr_1_32?s=digital-text&ie=UTF8&qid=1327696631&sr=1-32&tag=swiatkd-20
Dodaje się to do „chmury” i można czytać online, albo zainstalować Kindle for PC i zaciągnąć na peceta do trybu offline
A przy okazji – ponieważ wielu z Bosiowiczów aktywnie uprawia bieganie długodystansowe, ja również i to maratońsko, można również
zassać inny smakołyk:
The Ultimate Beginner’s Running Guide: The Key to Running Inspired – Limited Discount Edition
http://www.amazon.com/gp/product/B0071G22AW?tag=swiatkd-20
nie wiem jak długo potrwają obie promocje.
Takie i temu podobne historie mile widziane w ten weekend 🙂
Na Amazonie można wyrwać całkiem sporo darmowych (lub tanich) książek z wielu dziedzin, w tym także z inwestycji. Oczywiście nie wszystkie są wartościowe, ale mozna trafić całkiem znośne. Ja lubię przegladać listę bestsellerów (w tym darmowych) :
http://www.amazon.com/Best-Sellers-Kindle-Store-Investing/zgbs/digital-text/154940011/ref=zg_bs_nav_kstore_4_154821011
Ja dla odmiany wolę listę zapowiedzi i nowości, albo własną wish list, która zresztą dobija do 100 pozycji 🙂
Na tej liście top 100 pierwsza pozycja „How to win friends…” wygląda dość dziwnie w kategorii Inwestowanie. Natomiast pozycja 7 czyli Suze Orman jest prze-auto-reklamowana, ostatnio bodajże NY Times nabijał się z jej mało rzetelnych reklam.
Generalnie pierwsza 20 stka to sprzedawanie marzeń bardziej niż poważne inwestowanie:)
Nowy Elder na 20 i 35 pozycji mnie lekko dziwi. Za to ciekawe, że nie ma w pierwszych dziesiątkach Buffetta..
Nowości oczywiście też przeglądam 😉
Z ostatnich zainteresowały mnie: Behavioral Investment Management: An Efficient Alternative to Modern Portfolio Theory – jakoś nigdy nie lubiłem MPT.
http://www.amazon.com/Behavioral-Investment-Management-Alternative-ebook/dp/B005NASISS/ref=zg_bsnr_154940011_39
Lubię też opcje więc:
Breakthrough: A Consistent Daily Options Trading Strategy For Volatile Stocks – choć tutaj mało zachecająco wygląda wykorzystanie jakiś 5 wskaźników, ale z drugiej strony 13$ mogę zainwestować 😉
http://www.amazon.com/Breakthrough-Consistent-Strategy-Volatile-ebook/dp/B006Z4HSRI/ref=zg_bsnr_154940011_4
Ciekawostka z Newconnectu: mamy (jak na razie) zgrabnie prowadzoną próbę przejęcia kontroli nad spółką Notoria Serwis przez udziałowców mniejszościowych. Pisze o tym dzisiejszy Parkiet.
z blogu Samcika – o przedstawieniu wielkosci zadluzenia
http://samcik.blox.pl/2012/01/Korek-gigant-ciezarowek-z-miliardami-euro-czyli.html
a jam ma znów prośbę do KatHaya.
zacząłęm jakis czas temu drążyć temat naukowej intuicji- czyli nieświadomych procesów w mózgu będących wypadkową całej wiedzy człowieka jaką zarejestrował od urodzenia. chodzi głownie o jakąs metodę wydobywania tej wiedzy z podświadomości/
czy masz jakieś doświadczenia w tej metodzie ?
z tego co patrze w Polsce ukazała się ciekawa pozycja na ten temat
„Intuicja. Jej siła i słabość”
http://www.dobreksiazki.pl/b2838-intuicja-jej-sila-i-slabosc.htm
@traper
Pozwól, że ja Tobie odpowiem, bo czytuję zgoła inną literaturę od Kathaya = co byś miał szerszy przegląd w temacie, po tym jak Kat już odpowie na Twoje pytanie.
Jest jeden gość, który teraz jest w tym temacie namber łan moim skromnym zdaniem.
Jegomość nazywa się Gerd Gigerenzer i jest Managing Director
Center for Adaptive Behavior and Cognition oraz Director, Harding Center for Risk Literacy. Doktorat i habilitacja z psychologii. Tego Pana powinni czytać wszyscy, którzy przy okazji czytali coś Kahnemana
(Gigerenzer odchodzi od pojęcia utility function, nie opisuje jej w żaden sposób jak to uczynili Kahneman i Tverski w swojej teorii perspektywy). W triplecie: (probability vs utility vs payoff) skupia się na heurystykach podejmowania takiej a nie innej decyzji bez odwoływania się do rozkładu prawdopodobieństw, dystrybucji payoffu czy
jakkolwiek zdefiniowanej funkcji użyteczności (Kahneman z Tverskim w swojej teorii perspektywy pokazują utility function jako w rzeczywistości coś identycznego z long call spread w opcjach = ograniczone minimum i maksimum plus transformacja w jednym punkcie na krzywej wypukłości we wklęsłość – co bardzo dobrze obrazuje np. użyteczność dodatkowej kasy, jedzenia, etc.)
Intuicja to super ciekawy temat. Profesor Marciszewski również pisze o niej odwołując się do konceptu Matematycznego Mechanika i Demona Decyzyjnego.
blackswan, dzięki za namiary na szersze spojrzenie tej tematyki.
z praktycznego punktu widzenia interesują mnie metody świadomego korzystania z zasobów intuicji ( głównie oczywiście do inwestycji giełdowych )
z mojego riserczu wynika że można taki dostęp uzyskać dzięki synchronizacji półkul mózgowych, a więc wprowadzeniu umysłu w stan fal alfa/theta. są specjane płytki CD wprowadzające w taki stan.
wydaje się że dostęp do takiego zasobu można by też osiągnąć dzięki treningom Biofeedback. nie mam jednak w tym żadnego doświadczenia stąd moje spekulacje. jest to tematyka już bardziej zahaczająca o neurobiologię niż psychologię
są takie plotki środowiskowe, że Gigerenzer ma troche kompleks Kahnemana, i próbuje pewne rzeczy robione przez tegoż dyskredytowac. Niemniej jednak jego pomysl, ze pewne badania Kahnemana nie uwzględniają specyfik rozumienia języka potocznego są bardzo interesujące i przekonywujące
Traper – ksiązka Myersa jest bardzo fajna, ale … nie pokazuje mechanizmów powstawania doswiadczenia (zwanego intuicją), o wiele bardziej inspirująca jest praca Gary Kleina (pisałem recenzje na blogu) pod polskim tytułem Sztuka podejmowania decyzji
https://blogi.bossa.pl/2010/10/29/nowicjusze-i-eksperci/
@gzalewski
dla mnie Gigerenzer to przede wszystkim heurystyki. Sztuka podejmowania decyzji bardzo czesto sprowadza sie do bardzo prostych zasad, troche na zasadzie talebowskiego „via negativa” (nie mylic z teologia). To co Kahneman pisze jest ciekawe, bardzo czesto trafne (przynajmniej to co czytalem), ale dla mnie cala teoria perspektywy ma delikatny problem izolacji. Jako czlowiek z zewnatrz, podejrzewalbym ze to Kahneman powinien miec kompleks Gigerenzera, a nie na odwrot. No, ale w koncu od czegos mamy tego Nobla…Kahneman pisze o tym, dlaczego ludzie czesto sa racjonalnie, Gigerenzer zas o tym, dlaczego taki irracjonalizm w rozumieniu Kahnemana czesto jest bardzo korzystny.
Przecztalem Twoja recenzje ksiazki Kleina – bardzo dobry tekst, zacheciles mnie do poszukamia kim owy Mr. Klein jest i dodania kolejnej ksiazeczki do kolejki…sigh.
czytales przypadkiem Pinkera? od jakiegos czasu jedna z ksiazek na moim celowniku jest „how the mind works”, ale czasu troche brak. niemniej jednak wiem, ze musze to przeczytac.
edit – powinno byc
„Kahneman pisze o tym, dlaczego ludzie czesto zachowuja sie nieracjonalnie”
ja mysle, ze jestesmy w trakcie porządkowania pojęc racjonalny/logiczny/uzasadnialny.
To znaczy najpierw byli gwiazdorzy z teroią rynków efektywnych, którzy uznali – założmy, że „wszyscy inwestorzy są logiczni i racjonalni bo mają wiedzę”
Pozniej pojawil sie Kahneman i Tversky i pokazali, ze racjonalni i logiczni (pozornie) nie jestesmy
Pozniej Gigerenzer a ostatnio równiez Ariely pokazali – jestesmy nieracjonalni, ale owa nieracjonalnosc jest logicznie uzasadniona (w niektorych przypadkach oczywiscie).
Co więcej – nie jest ona zaskakująca, a nawet nardzo przewidywalna.
Nota bene intuicyjnie wiadomo to bylo od wielu lat, ale trzeba bylo paru spektakularnych eksperymentów 🙂
Pinker też na liście czeka
„Nota bene intuicyjnie wiadomo to bylo od wielu lat, ale trzeba bylo paru spektakularnych eksperymentów”
dokladnie tak; chlop na wsi takie rzeczy wie, nie wiedzac, ze je wie. Albo inaczej: nie jest w stanie wyartykulowac istoty swojej wiedzy i doswiadczenia, po prostu to wie. Wie tez co jest dla niego niebezpieczne. To cenna wiedza.
„ja mysle, ze jestesmy w trakcie porządkowania pojęc racjonalny/logiczny/uzasadnialny.”
tez tak mysle, jestem wrecz gleboko przekonany
polecam „Why we dont know what we are talking about when we are talking about probabilities”
http://www.fooledbyrandomness.com/probability.pdf
mialem przyjemnosc byc na tym wykladzie prowadzonym w Berlinie przez autora w zeszly weekend i musze przyznac…wow…(ps. Taleb wspolpracowal zarowno z Kahnemanem, z ktorym sie przyjazni, jak i Gigerenzerem, ktorego jak sam mowil odwiedza bardzo czesto).
Powyzszy tekst bardzo polecam.
Koncepcje racjonalnosci, uzytecznosci nabiora lepszego ksztaltu, kiedy zrozumie sie ‚conflation problem’ X (zmienna) z F(X) (ekspozycja).
Dla mnie ta praca jest genialna.
@ Traper
„z praktycznego punktu widzenia interesują mnie metody świadomego korzystania z zasobów intuicji ( głównie oczywiście do inwestycji giełdowych )
z mojego riserczu wynika że można taki dostęp uzyskać dzięki synchronizacji półkul mózgowych, a więc wprowadzeniu umysłu w stan fal alfa/theta. są specjane płytki CD wprowadzające w taki stan.
wydaje się że dostęp do takiego zasobu można by też osiągnąć dzięki treningom Biofeedback.”
Cel zbożny, ale powinieneś mieć świadomość, że jakąkolwiek zastosowałbyś metodę, to jej wyniki będą praktycznie niemożliwe do weryfikacji. To stwarza wspaniałe pole do nadużyć dla sprzedawców przeróżnych „płytek CD”, również z treningami biofeedbacku.
Tymczasem ludzkość zna od tysięcy lat (niektóre krócej) metody lepszej koordynacji półkul mózgowych. Większość z nich jest darmowa, jednak wymagają nieco wysiłku.
1. Gra na instrumencie muzycznym.
Dowiedzione, doskonale synchronizuje pracę półkul mózgowych.
2. Medytacja.
Dowiedzione, wprowadza mózg w stan conajmniej alpha (stan theta równa się satori, więc raczej nie osiągniesz tego natychmiast 🙂 ).
3. Aktywności typu chi-kung i tai-chi.
Brak twardych dowodów, ale korzyści zdrowotne są tak ogromne, że absolutnie warto spróbować.
4. Kinezjologia edukacyjna.
Przeznaczona w zamyśle dla dzieci, ale stosują również dorośli. C. Hannaford „Zmyślne ruchy, które doskonalą umysł. Podstawy kinezjologii edukacyjnej”. W książce także fantastycznie ciekawe uwagi nt. odżywiania, oglądania telewizji, stresu etc.
Tak więc można popracować nad sobą taniej (i prawdopodobnie skuteczniej), niż włączając płytkę CD z „programem synchronizacji”.
kinezjologia to jednak ściemka 🙂
fajny sposób na wyciganie kasy
To ja protestuję
Gra na instrumencie nie jest dla kowali.
Medytacja nie jest dobra bo jak zaczne medytować czekając na sygnał to przeważnie go przeoczę doprowadzając do niepotrzebnych strat i stresów 😉
Kung-fu i owszem jak po takiej medytacji stracę to przydałby sie kop w monitor i już jestem spokojny jak baranek .Sokój nirwana po prostu.
a ja mam z kolei taka prosbe:
skoro juz ktos raczy pisac, ze cos zostalo udowodnione, to niech przynajmniej przedstawi link do zrodla, w ktorym dany dowod jest przedstawiony – latwiej bedzie sie innym czytelnikom ‚zlewelowac’ z zawodnikiem, ktory pisze o istnieniu dowodu na jakas teze.
jesli nie posiada takiego linka, info itd to niech raczy nie pisac, ze cos zostalo udowodnione…
moge np. udowodnic w 5 linijkach, ze dwa plus dwa to dwa i obstawiam, ze sporo osob nie znajdzie bledu…jakosc dowodow trzeba sprawdzac, a nie akceptowac haslo, ze cos „zostalo udowodnione”…
nauczyciel matmy w liceum nauczyl nas jednej podstawowej zasady: jesli chcesz korzystac z jakiegokolwiek twierdzenia, musisz umiec je udowodnic. W przeciwnym wypadku nie korzystaj z tego twierdzenia, bo mozesz byc po prostu lemingiem, ktory porusza sie po ciemnosciach nie zdajac sobie z tego sprawy…
cos co jest dowodem dla jednego, dla innej osoby jest zartem i na odwrot. dlatego trzeba znac dowod.
http://www.badscience.net/2006/03/the-brain-drain/
kinezjologia 🙂
Link jest prześmiewczy i czepia się niezbyt szczęśliwych sformułowań wyrwanych z kontekstu. Ale OK, o kinezjologię kopii kruszyć nie będę.
Natomiast upieram się przy grze, medytacji i medytacji w ruchu (chi-kung).
@ Leming
Jest problem z taką postawą jak Twoja: jak nie dostaniesz odpowiedniego linku, to nie uwierzysz, że mamy środę. Żądanie linku może zresztą ukatrupić dowolne twierdzenie.
Nie bierzesz przy tym pod uwagę, że niektórzy czerpią wiedzę (przynajmniej część) z książek, nie z materiałów publikowanych w sieci (że nie wspomnę o własnym doświadczeniu). Ot, taki atawizm.
@ Pit
Błogosławiona prostota 🙂 (z całą sympatią, bez ironii).
@dorota
a + b= c
2a + 2b = 2c
4a + 4b = 2a + 2b + 2c
4a + 4b – 4c = 2a + 2b – 2c
4(a + b – c) = 2(a + b – c)
4 = 2
2*2 = 2
cbdo
i teraz, powiedz mi, czy Twoje dowody sa takie same (te, ktore przeczytalas w ksiazkach…);
poza tym, jesli bys naprawde zrozumiala o co mi chodzilo w moim poscie (apeluje o koncentracje) to bys wiedziala, ze nie musisz mi wysylac linka, wystarczy ze przedstawisz wlasny opis. Wysil sie wiec, a nie rzucaj hasla w stylu „cos udowodniono”. Kto udowodnil, ale jak? tak jak ja z tym 2 razy 2 to 2, czy moze rygorystycznie?
czy wszystko trzeba rysowac????
aha, ps. jaki dzisiaj mamy dzien? bo nie wierze, zeby to byla sroda…
„Link jest prześmiewczy i czepia się niezbyt szczęśliwych sformułowań wyrwanych z kontekstu”
no cóż Golcare ma taki styl 🙂
http://www.quackwatch.org/01QuackeryRelatedTopics/Tests/ak.html
@ gzalewski
Tak, testowanie pokarmów siłą odruchów mięśniowych też wydaje mi się pomysłem conajmniej dziwnym. Jednak nie skreślałabym całkowicie kinezjologii: sama idea usprawniania pracy mózgu ukierunkowaną aktywnością fizyczną m. zd. broni się jak najbardziej. Mimo wszystko polecam wskazaną przeze mnie książkę – kapitalne fragmenty nt. szkodliwości oglądania telewizji (szczególnie przez dzieci) i błędów żywieniowych. Książkę Hannaford jednak warto przeczytać (o tych nieszczęsnych testach mięśniowych chyba nawet nie wspomina).
@ Leming
Sztuczka polegająca na tym, że równanie a+b=c sprowadza się w istocie do postaci a+b-c=0 i potem mnoży obie strony dowolnie. Po prawej wychodzi oczywiście zero, a lewe bezsensownie przyrównuje się do siebie.
Już na poziomie czwartego równania to absurd – można je skrócić do postaci a+b-c=(a+b-c):2 co jest bzdurą.
@dorota
Masz rację, z tym że to nawet nie jest sztuczką, tylko kuglarstwem i jakimś nonsensem. Abstrahując od tego, że to co napisalaś odnośnie równania 4tego jest zabawne trochę, bo taka skrócona postać ktorą przedstawiłaś jest wciąż prawdziwa, a nie absurdalna czy bzdurna…bzdurne jest dzielenie przez zero a nie mnożenie przez zero….
ok, ale mniejsza z tym, bo niepotrzebnie sprowadziłem Ciebie do swojego żałośnie niskiego poziomu…chciałem jedynie przedstawić absurdalny dowód, który dla Ciebie był absurdalny, ale dla jakiejś przypadkowej osoby mógł już nie być, co generalnie oznacza różne oceny jakości dowodów. Prawda?
w swoim niegrzecznym poście, adresowanym bądź co bądź do damy, chodziło mi o to, żeby czasami poprzeć słowo, że coś zostało udowodnione jakimś dowodem, za pomocą jakiegoś linka, historyjki czy opowiastki. Wtedy druga strona może łatwiej poznać moc takiego dowodu (w matematyce sprawa jest prosta, w psychologii czy medycynie już nie – wszystko rozbija się o założenia i inne mniej namacalne kwestie, które bezpośrednio rzutują na rygor danego dowodu, i konsekwentnie jego sens).
Rzecz jasna nie jestem osobą, która chce mieć dowód na to, że dziś jest czwartek, bo to wiem. Gdybym nie wiedział jaki mamy dzień tygodnia to bym sobie w wiarygodnym źródle sprawdził. Jestem wiejskim głupkiem, ale bez przesady – nie aż takim!
Np Twoje zdanie, że udowodniono, że „gra na instrumencie doskonale synchronizuje pracę półkul mózgowych.” Ja jestem prostym lemingiem, co prawda gram na jakimś instrumencie na jakimś przeciętnie rozsądnym poziomie i znam temat z autopsji, ale nie wiem o co chodzi z synchronizacją półkul mózgowych – czy chodzi o to, że grając na instrumencie łatwiej jest mi potem żonglować 4 piłeczkami, czy też może mam bogatszy zasób słownictwa, czy co tak naprawdę? Sory, ja tego nie wiem, dlatego się zapytałem, żebyś podrzuciła jakiegoś linka, zwłaszcza, że pisałaś, że coś jest udowodnione.
Nie lubię kiedy ktoś pisze, że coś zostało udowodnione i traktuje jako coś oczywistego, że postronny obserwator będzie doskonale wiedział o co chodzi. Dlatego zaprotestowałem = w imieniu swoim i innych, którzy mogą nie być na tyle światli w literaturze przedmiotu.
Wiesz, ja cały czas staram się odrzucać szarlatanerię (w dowolnej dziedzinie życia) i jednym z najlepszych dla mnie filtrów jest weryfikacja jaką wiedzę posiada druga strona rozmowy = bo nie wiem, czy mam się od niej uczyć, czy uciekać gdzie pieprz rośnie…
Ps. przykładowo podam tezę, którą moge poprzeć dowodem (nie swoim):
„kobiety lepiej rozróżniają kolory od mężczyzn.”
Samo rzucenie takiego stwierdzenia jest mało informatywne, jeśli nie potrafi się wskazać źródła. Jeśli Cie interesuję – mogę to źródło podać. Wówczas sprawdzisz sobie, kto to udowodnił, jak i czy wobec tego wierzysz w takie kategoryczne stwierdzenie, czy też nie.
Serdecznie Pozdrawiam,
Leming
@ Leming
Ja myślę, że podawania twierdzeń „na wiarę”, bez wskazywania konkretnych źródeł czasem nie da się uniknąć; konieczność dokumentowania każdej tezy (szczególnie takiej, która wydaje się twierdzącemu oczywista) może nieznośnie spowolnić dyskusję. Tym bardziej, że czasem dowodów nie ma w necie, tylko np. czytaliśmy coś kiedyś na ten temat.
Ale jeśli życzysz sobie potwierdzenia tezy o usprawnieniu funkcji mózgu przez grę na instrumencie muzycznym, to tutaj jest skrót i wykaz źródeł:
http://f1000.com/reports/b/1/78#bib-005
plus artykuł w prasie popularnej:
http://www.telegraph.co.uk/science/science-news/6447588/Playing-a-musical-instrument-makes-you-brainier.html
Co do postrzegania kolorów: wiem z autopsji, dowody nie są konieczne 😉
dziękuję bardzo za linki = przeczytam do obiadokolacji 🙂
co do kolorów miałem właśnie kiedyś spór na ten temat z pewną białogłową, która znacznie lepiej odróżnia je ode mnie. Powiedziała, że „kobiety lepiej je odróżniają od mężczyzn”. Stwierdziłem: nie może być i zacząłem szukać. Okazało się, że istotnie tak jest. Żaden facet nie widzi barw w 4 spektrach (1, 2 albo 3 spektra), natomiast istnieją kobiety, które widzą jeszcze 4 spektrum.
Ps. czy wiedzieliście, że w Starożytności (np. Grecy) operowali językowo tylko z wykorzystaniem 5 kolorów? Np. nie istniał w ówczesnym języku taki kolor jak „niebieski” (mimo, że genetycznie byli identyczni ze współczesnym homo sapiens jeśli chodzi o odróżnianie kolorów). Słowo „niebieski” nie pojawia się ani razu ani w Iliadzie ani w Odyseji ani w innych pismach z tego czasu. Taka mała anegdotka off=off=off topic
Ciekawe, nie?
Ciekawostka – wczoraj na NC zadebiutowała spółka zajmująca się „uniezależnianiem się od emocji ludzi podejmujących decyzje inwestycyjne” 😉
http://stooq.pl/q/p/?s=m10
W planach powołanie funduszu inwestycyjnego. Rano dziennikarze gościli prezesa w TVNCNBC; niestety, nie potrafili zadać konkretnych pytań.
czytam, to od dwóch dni i planuje notke, ale wciąż nie mogę uczesać myśli, bo razem z włosami zjezyły mi się na głowie