Ponieważ trzymam w ręku jeszcze ciepły raport na temat automatycznego handlu o dużych częstotliwościach (tzw. High Frequency Trading, HFT – skrót, który warto zapamiętać) na rynku walutowym forex, dlatego szybko chciałem się podzielić z Czytelnikami wnioskami po lekturze.
Publikację sygnuje bank banków czyli BIS (Bank for International Settlements), na którego stronach internetowych znajdziemy pokaźną ilość finansowych raportów (włącznie z mega statystyką o rynku walut robioną co 3 lata), ja tym razem natomiast nawiązuję do studium „High-frequency trading in the foreign exchange market” , które wisi pod tym oto linkiem .
Celem krótkiego wprowadzenia: HFT oznacza programy komputerowe (algorytmy) samodzielnie dokonujące transakcje finansowe na dowolnym rynku w oparciu o instrukcje wprowadzone przez inżynierów finansowych (quants), zarówno w najpotężniejszych funduszach hedgingowych świata jak i małych butikach, operujących własnym kapitałem. Czas liczy się tam w nanosekundach (w mgnieniu oka dosłownie można złożyć tysiące zleceń) a komputery ustawia jak najbliżej serwerów giełdowych by uzyskać maksymalnie niski czas odbioru danych i reakcji na nie. Szacunki mówią o 50-70% udziału ich w obrotach w akcjach i 30-50% w kontraktach terminowych, zależnie od kraju i parkietu. To już poważna rewolucja, która zmienia handel, spójrzmy więc jak wygląda ich wpływ na rynek walut.
Dane podawane przez BIS są mocno szacunkowe ponieważ sam rynek forex jest mocno zdefragmentowany, nie ma centralnych ośrodków wymiany walut jak w przypadku giełd. Wiele obserwacji powstało dzięki wywiadom z największymi operatorami elektronicznymi na tym rynku, którymi są dziś Reuters i EBS oraz kilka ECNów: Currenex, Hotspot czy Fxall. Niemniej jednak wnioski wskazują pewne ogólne tendencje.
Jakich strategii używają HFT? Większość z nich nie ma związku z kierunkowym zajmowaniem pozycji, które dominuje wśród inwestorów indywidualnych czy TFI. Są to natomiast:
– arbitraż pomiędzy parami walutowymi czyli wychwytywanie nawet minimalnych różnic cenowych pomiędzy notowaniami powiązanych krzyżowo walut lub różnic wycen pomiędzy platformami,
– wykorzystanie przesunięcia czasowego (latency arbitrage) czyli, de facto, widząc kwotowania z wyprzedzeniem w stosunku do reszty rynku potrafią dokonać transakcji zanim my zobaczymy kurs na ekranie,
– wykorzystanie wiedzy o kolejce zleceń po obu stronach (niemal jak mało etyczny tzw. front running),
– gra o rabat- za wystawianie ofert na widełkach otrzymują od niektórych brokerów po prostu premie, z których żyją,
– kompleksowe procesy, w skład których wchodzi to co my robimy a więc kierunkowa reakcja na dane i wydarzenia, wykorzystanie impetu, korelacji, powrotu do średniej
Pewnie wielu czytających zastanawia się jak dużo tych predatorów poluje na rynku walutowym. Otóż procentowe wielkości nie są tak wysokie jak wyżej przywoływane na giełdach tradycyjnych, choć estymacje były robione ponad rok temu więc wiele mogło się zmienić. Wówczas całkowity, dzienny obrót ze wszystkich źródeł na rynku walut sięgał trochę ponad 4,1 biliona USD, wielokrotnie więcej niż na wszystkich giełdach świata razem wziętych, ale trzeba pamiętać , że ok. 62 z % tego stanowią swapy a tylko 38% spot czyli to co my znamy. HFT robiło natomiast ok. 45% z obrotu elektronicznego (jest jeszcze obrót telefoniczny) co daje jakieś 393 miliardy USD czyli jakieś 9,5% całości przepływów dziennych.
I wreszcie wpływ algorytmów na rynek. Po stronie benefitów:
– zmniejszenie spreadów pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży, coraz więcej platform wprowadza w tym celu piąte miejsce po przecinku w kwotowaniach czyli tzw. pipety
– powiększenie płynności obrotu i zniwelowanie różnic w kwotowaniach na różnych platformach; jednak udział w płynności wygląda bardzo asymetrycznie gdyż jeśli rośnie zmienność (szczególnie po danych) komputery są odłączane od rynku w tak newralgicznych momentach, wtyczki ponownie są podłączane gdy zmienność spada;
– transakcje HFT trwają średnio do 5 sekund (otwarcie i zamknięcie pozycji łącznie!), a używanie w tym celu wymienione wyżej strategie przykładają się do tego, że HFT ZMNIEJSZA a nie podkręca zmienność forexu!
Po stronie negatywów:
– banki i operatorzy skarżą się oczywiście, że zmniejszenie spreadów a także działania HFT w charakterze market-makerów zabiera im i zyski i robotę,
– operatorzy skarżą się na jakość ofert algorytmów– lubują się w tzw. „stuffing quotes” czyli masowe wystawianie i ściąganie kwotowań po kilkaset, kilka tysięcy razy na sekundę co powoduje szum i zapychanie łączy; przy tym oferty są niewielkie i nie zaspokajają potrzeb największych graczy
Bardzo istotna jest jednak kwestia stabilności i wpływ na nią ultraszybkich algorytmów. Póki co, w odróżnieniu od giełd tradycyjnych, HFT nie wpisuje się w tej mierze do zestawień po stronie negatywów. Głównie dlatego, że handel jest rozproszony, całodobowy, płynność wielokrotnie większa a udział uczestników bardziej stabilizujący – waluty nie są bowiem aktywem typowo inwestycyjnym jak akcje, ale narzędziem używanym w przepływach finansowych (w tym i przy handlu akcjami) gdzie nie ma limitów gdyż za gotówkę dostaje się gotówkę a nie limitowany i poddany restrykcjom (szczególnie po krótkiej stronie) papier wartościowy.
W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia tylko z dwoma zawirowaniami na walutach, w których istotny udział wzięły HFT:
Pierwszy to „flash crash” z 6 maja 2010, o którym wiele pisałem wówczas. Wtedy chaos z giełd w Nowym Jorku przeniósł się na forex, ale co dziwne, pomimo ogromnego skoku zmienności algorytmy walutowe nie uciekły tylko zwiększyły swój udział w transakcjach o ponad 8%. Winą za kolosalny spadek giełd obarczono HFT na rynku kontraktów i ETFów. To co wówczas zaczęły wprawiać automaty nazwano „grą w gorącego ziemniaka” i przyczyniło się wydatnie do wzrostu chaosu z powodu braku płynności i 20-sto sekundowych opóźnień w notowaniach. Komputery zaczęły transakcje gdy rynek mocno spadał, ale ponieważ zmienność rosła a płynność wręcz przeciwnie (inwestorzy przestraszyli się) więc komputery zaczęły przerzucać między sobą papiery i waluty w niesamowitym tempie, akcelerując zmiany cen.
Drugi wyskok zdarzył się 17 marca 2011 na jenie, dzień po tsunami w Japonii. Wieczorem, kiedy aktywność forexu jest bardzo mała, market-makerzy nieobecni i trwała rutynowa przerwa u brokerów na rozliczenia i konserwacje, posypały się stop lossy i margin calle traderów z Japonii, posiadających ogromne pozycję przeciw jenowi. I co ciekawe – ta kaskada spadków odbyła się m.in. dlatego, że algorytmy były wyłączone! Dopiero gdy otwarto giełdę Tokijską algorytmy przystąpiły do gry po stronie przeciwnej niż detaliczni traderzy, powodując z kolei osłabienie jena o kilka figur.
Dużo więcej wpadek notuje się na rynku akcji ale głównie z powodu błędnych w logice kodów algorytmowych a nie ich standardowego działania w normalnych warunkach. Przyszłość HFT na rynku forex nie musi się upodabniać to tej z akcyjnego z powodu wielkości i innych motywów uczestników obrotu. Niemniej jednak spodziewany jest coraz większy udział automatów przy handlu na normalnej zmienności i ich ucieczka przy rosnącej gwałtowności zmian, co może powodować spadek płynności i eksplozję kursów oraz wzrost spreadów. Brokerów martwi też inny problem: algorytmy forexowe, mając podgląd do kolejki zleceń, coraz częściej generują wyprzedzające transakcje (to owe uznawane za nie do końca uczciwe zjawisko „front-runningu”) zamiast kierować się przy decyzjach strukturą samych kursów. To ma również niepokojący wpływ na jakość handlu.
A czego nie ma w tym raporcie? O tym w kolejnym wpisie.
—Kat—
93 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
„Dane podawane przez BIS są mocno szacunkowe ponieważ sam rynek forex jest mocno zdefragmentowany, nie ma centralnych ośrodków wymiany walut jak w przypadku giełd.”
Ta… 🙂
Raport BIS se mozna w tylek w sadzic wg mnie .. nie wiem kto to pisał.. ale jestem pewien, że nie zasięgnął opinii ludzi, którzy dzisiaj faktycznie w tym robią..
„The risk holding period is also very short, usually well under five seconds and frequently less than one second.”
Gdyby ryzko było trzymane długo nie byłoby to HFT.. tylko,że jak jest i gdzie tak długo utrzymywane to ryzko? Fx fxowi nie równy..
Na 1 diagramie brakuje połączenia exchange broker
No a skoro mówimy HFT i FX to co ? Ktoś chce powiedzieć,że na interbanku spot mamy co 5sek RFQ? I który bank potraktowałby serio takie zagrania?
A 2 diagram z 2000 roku ? Co nam to wszystko mówi? Wg mnie nic..
Skoro są komplikacje ze spot na interbank to wiadomo,że HFT dotyczy CME i Levarowanych niby ECN, ale wtedy realny impact HFT na rynek byłby nijaki. Otóz wcale nie..
„- transakcje HFT trwają średnio do 5 sekund (otwarcie i zamknięcie pozycji łącznie!), a używanie w tym celu wymienione wyżej strategie przykładają się do tego, że HFT ZMNIEJSZA a nie podkręca zmienność forexu!”
Bo to sprawia, że zarządzanie ryzykiem przy wzroście HFT zaczyna się komplikować w takich strukturach i trzeba się sparować na rynkach, które dają płynność. Więc znów brakuje połączenia na 2 diagramie pomiędzy exchange i 2 brokerami.
Ta sytuacja powoduje, że „manager ryzyka” musi częściej reagować.. i jak się tu pozbyć takiego ryzyka?
„Póki co, w odróżnieniu od giełd tradycyjnych, HFT nie wpisuje się w tej mierze do zestawień po stronie negatywów. Głównie dlatego, że handel jest rozproszony,”
Ale ryzyko jest powiązane.. Poza tym.. mityczna decentralizacja to dla mnie mit .. 🙂
jak pan wyjaśni fakt możliwość zaoferowania na interbanku pomiędzy dealerami dowolnego kwotowania i jednocześnie istnienia wspólnej ceny lub ściśle powiązanej z ceną kontraktu futures?
„zmniejszenie spreadów pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży, coraz więcej platform wprowadza w tym celu piąte miejsce po przecinku w kwotowaniach czyli tzw. pipety”
Ja jak zwykle muszę iść pod prąd, no bo mnie uczyli, że w notowaniach walut point to czwarte miejsce dziesiętne, pip to piąte miejsce dziesiętne na to pśipetta to chyba będzie szóste miejsce??
No ale teraz wszystko jest nowsze i lpesiejsze, ludkowie bardziej na bieżąco, metastoczni iamnbroczni, no to może ja jestem pomrocznik jasny (a raczej ciemny). 🙂
czy jest tam podana definicja HFT?
Czy jest to mierzone odlegloscia serwera od gieldy? iloscia transakcji? wartoscia? laczna wartoscia?
jezeli ja mam algorytm, moj komputerek dziala 24h i handluje wg ustalonych strategii to jestem HFT? jestem automat?
„Czas liczy się tam w nanosekundach”
Bez przesady. Czas ten liczy się w mikrosekundach, nawet w przypadku kolokacji i dedykowanego sprzętu.
@ Adam S
„jestem automat?”
Różnie się lody kręci. Mogą być i z automatu! 🙂
@ Lesserwisser
no moga byc i z automatu i z galki albo na patyku 🙂
wg mnie to co w HFT jest nie fair to:
korzystanie ze specjalnych laczy, ktore dla zwyklych uzytkownikow sa niedostepne.
korzystanie ze specjalnych warunkow finansowych i mega niskich prowizji (badz im doplacaja) ktore robia oplacalne te transakcje ktore dla dla zwyklych uzytkownikow sa nieosiagalne.
w ten sposob uzyskuja przewage nad innymi graczami i ten proceder powinno sie ukrocic.
@Adam_S
„wg mnie to co w HFT jest nie fair to:
korzystanie ze specjalnych laczy, ktore dla zwyklych uzytkownikow sa niedostepne.
korzystanie ze specjalnych warunkow finansowych i mega niskich prowizji (badz im doplacaja) ktore robia oplacalne te transakcje ktore dla dla zwyklych uzytkownikow sa nieosiagalne.”
hm, ciezka sprawa
jesli istotnie te fakty uwazasz za nie-fair to powinienes miec tez pretensje do:
– animatorow (z racji faktu ze zapewniaja plynnosc zwykle nie placa zadnych oplat gieldowych, badz tez placa bardzo niewielkie)
– inwestorow instytucjonalnych, ktorzy korzystaja z faktu ze zawierajac transakcje o duzym nominale placa nizsze oplaty transakcyjne
– korzystanie ze specjalnych laczy generalnie dotyczy czlonkow gield. Do tego czlonek gieldy czlonkowi nierowny – niektorzy wykorzystuja kolokacje, wiekszy bandwidth, wieksza liczbe serwerow niz inni. Ale akurat ten rynek nie jest zamkniety dla kogos kto tez chce miec swoj serwer przy serwerze gieldowym, chce rozproszyc swoje oprogramowanie pomiedzy roznymi serwerami i przez to zwiekszyc ich wydajnosc etc.
Na przyklad ponisza firma oferuje takie uslugi swoim klientom
http://www.nyi.net/company.html
@ Adam S
Myślę podobnie, to jest proceder absolutnie nie fair, bo jest zaprzeczeniem równych szans i równego dostępu do informacji rynkowej.
Dodaj jeszcze jeden aspekt negatywny jakim jest generowanie bardzo dużych ilości zleceń a potem ich anulowanie (cancelling), co wytwarza złudę rynkową i mylne wrażenie co do kierunku zainteresowania rynku.
Na szczęście już ten problem jest podniesiony jako malpractice i coraz bardziej nagłaśniany.
Ten proceder (HFT) powinno się definitywnie ukrócić, przez oficjalne zakazy, kary za cancelling oraz wprowadzenie choćby symbolicznej oplaty/podatku od transakcji, by wyprostować ten rynek.
@ lesserwisser
>zaprzeczeniem równych szans i równego dostępu do informacji rynkowej
ehh, to powinniśmy też zabronić upubliczniania rekomendacji najpierw dla klientów biura X cz Y, opóźnionych notowań i nakazać publikowania, kto jakie akcje kupił i jakie zamierza kupić. Absolutnie nie powinno być analiz na wyłączność i z klauzulą „do użytku wewnętrznego”. Nie może być przecież tak, że Goldman Sachs ma zamiar coś kupić nie informując innych.
moim zdaniem kompletnie nieuczciwe jest to, ze jedni wiecej umieja od innych – to jest nie fair w stosunku do tych ktorzy umieja mniej; przeciez rownanie do dolu to prastara zasada sprawiedliwosci spolecznej 🙂
„wg mnie to co w HFT jest nie fair to:
korzystanie ze specjalnych laczy, ktore dla zwyklych uzytkownikow sa niedostepne.
korzystanie ze specjalnych warunkow finansowych i mega niskich prowizji (badz im doplacaja) ktore robia oplacalne te transakcje ktore dla dla zwyklych uzytkownikow sa nieosiagalne.
w ten sposob uzyskuja przewage nad innymi graczami i ten proceder powinno sie ukrocic.”
rynki nie są sprawiedliwe.
10 lat temu przewage na GPW mieli ci, ktorzy mieli dostęp na biezaco do PAPa
z 15 lat temu, ci którzy mieli telefony komórkowe
ze 100 lat temu ci, którzy mieli telegraf
ze 150 ci, którzy mieli gołębie pocztowe
🙂
@ astanczak
Rekomendacje są wytworem pracy analitycznej i intelektu, i oparte są na informacjach, które co do zasady dostępne są dla wszystkich (a przynajmniej powinny być). Trzeba tylko chcieć i umieć je przeanalizować i zsyntetyzować, na co są równe szanse, przynajmniej teoretycznie.
HFT można zaś porównać do wyścigów samochodowych, w których pewni zawodnicy łamią po cichu obowiązujące reguły równości i montują sobie w swoich bolidach elektroniczne dopalacze zwiększające moc silnika, odchudzają wymagany ciężar pojazdów, wlewają do baku superoktanowe paliwo lotnicze i jeszcze do tego ich managerowie mają mają lepszy dostęp do organizatorów i informują ich przez krótkofalówkę co dzieje się na trasie i gdzie najlepiej ustawić punkt serwisowy, tak by utrudnić działania konkurencji.
Metafory sportowe na rynku są fajne, ale osobiście nie lubię ich nadużywania, bo odwołują się do jakiejś tam zasady fair play (zresztą i tak łamanej). Dziś na rynku mamy inne nierówności. Prowizje od obrotu, czytaj od wielkości kapitału, jakim się obraca (że też nikt przeciwko temu nie protestuje).
„jeszcze do tego ich managerowie mają mają lepszy dostęp do organizatorów i informują ich przez krótkofalówkę co dzieje się na trasie i gdzie najlepiej ustawić punkt serwisowy, tak by utrudnić działania konkurencji.”
lesser, ale moze to pytanie nie o sens HFT tylko relacji „giełdy-wielkie instytucje”
ciekawe jak wszyscy ci ktorzy krytykuja HFT za rzekome nieuczciwe postepowanie sami daliby sobie rade w prowadzeniu takiej formuly 1. Jakos nikt nie krytykuje Kubicy, chlopaka o niesamowitym talencie, przytaczajac slowa: ma dobry samochod wiec i jazda jest lekka. Wprost przeciwnie. Obslugiwanie HFT jest o niebo trudniejsze niz moze sie laikom z boku wydawac i nawet nie mozna tego jakosciowo porownywac do wyzwan stojacych przed indywidualnym graczem.
Gdyby to bylo takie proste to wszyscy by to robili, a tak wiekszosc moze o tym poczytac jedynie w gazetach…
swoja droga niech ktos mi wytlumaczy na czym polega roznica miedzy dwoma sytuacjami: firmy parajace sie HFT placa nizsze prowizje z racji obrotu ktory generuja. Duze koncerny placa nizsze oplaty za wystawianie swoich banerow na roznych portalach. W obu przypadkach mamy do czynienia z nierownoscia zwiazana ze skala w jakiej operuja instytucje vs retail. Czy to jest moralnie zle?
Czego w tym nie ma?
Zapewne wszystkich tych ciemnych i cwaniackich chwytów, opisanych ongi przez chłopaków z Themis trading:
http://blog.themistrading.com/wp-content/uploads/2009/01/toxic-equity-trading-on-wall-street-final.pdf
Jakoś nie chce mi się wierzyć, zeby na Wall’u były te wszystkie drapieżne algorytmy (predator algos), a na Forexie nie.
Płynność na Forexie -tu też są mity. Taki cross na np. NZD/JPY po południu czasu polskiego (noc na wschodzie) to idealne środowisko dla HFT. Płynność spada, zmienność też, więc podbijanie kursów przez HFT może robić większy ruch między otwarciem i zamknięciem pozycji przez algorytm.
W sumie dog eat dog, więc nie ma co płakać, a dla nas różnica 2-3 pipów nie ma większego znaczenia.
„Czy to jest moralnie zle?”
Rzecz jest w tym, że baner jest danej firmy i ty go jako klient nie kupujesz, a co najwyżej produkt.. a co do giełdy banerów no to jest ten sam problem izolacji rynku, który dotyczy tego jak na wartość kapitału może wpływać czynnik zewnętrzny i w jakiej skali.. w przypadku transakcji HFT jest to bardzo skomplikowany temat. Gdyby w internecie nagle „agencje” banerowe zaczęły faworyzować same banery branży bankowej pewnie UOKIK by zareagował. Zauważ fakt, że np. zwykłe transkacje handlowe typu SWIFT to dopiero 3 segment w tej branży, czyli realne gospodarcze transakcje. Reszta to transkacje między bankowe.. jak dla mnie spekulacyjne wynikające z zarządzania ryzykiem.. i rozszerzania się segmentu poprzez szereg nowych transakcji takich jak opcje ipt.. i wychodzące ponad SWIFT forwardy.
Czekam na dalszą część od Kat 🙂
@reptile
chodzilo mi o to (juz zeby trzymac sie napewno niedoskonalego porownania do banerow na roznych platformach internetowych), ze mala firma chcaca wynajac sobie miejsce reklamowe zaplaci odpowiednio wiecej od duzej firmy. Baner jest produktem w tym znaczeniu. Tak samo wlasnie gielda (ktora nie dziala jako instytucja charytatywna) daje wieksze upusty najaktywniejszym czlonkom obrotu (w tym rzecz jasna HFT). Tak samo BOS nalicza nizsze prowizje graczom ktorzy obracaja odpowiednia iloscia kontraktow itd.
Tego sie nigdy nie zmieni i to jest inherentne dla wspolczesnego modelu funkcjonowania rynkow kapitalowych. Co wiecej, moim zdaniem taki model jest jedynym rozsadnym.
Czesci dotyczacej SWIFT niestety nie zrozumialem – zgaduje ze chodzi Ci o asymetrie dostepu do informacji i nizszych oplat pomiedzy roznymi uczesnikami rynku (instytucje vs retail). Oh well, patrz poprzedni akapit 🙂
„Reszta to transkacje między bankowe.. jak dla mnie spekulacyjne wynikające z zarządzania ryzykiem..”
jedno wyklucza drugie – albo mowimy o outright spekulacji, albo mowimy o transakcji zwiazanej z zarzadzaniem ryzykiem. Jesli wykonuje jakis trejd ktory jest stricte hedgingowy to nigdy nie nazywam tego spekulacja. Spekulacja z mojego punktu widzenia byloby niezabezpieczenie danego ryzyka portfela kierujac sie przekonaniem, ze koszt hedgingu jest za wysoki badz po prostu mam taka a nie inna opinie co do kierunku ruchu jakiegos parametru (stopy, waluty, ceny akcji itd) i jestem sklonny przyjac na siebie takie ryzyko w imie przyszlych mozliwych zyskow (czyli czysta spekulacja)
„zgaduje ze chodzi Ci o asymetrie dostepu do informacji i nizszych oplat pomiedzy roznymi uczesnikami rynku (instytucje vs retail). Oh well, patrz poprzedni akapit :)”
Nie chodzi mi o częstotliowść rozliczeń..
„Jesli wykonuje jakis trejd ktory jest stricte hedgingowy to nigdy nie nazywam tego spekulacja”
Ale trzeba rozdzielić heding automatyczny pod HFT od reszty.
Ale każdy dealer Ci powie,że ryzyko jest a jego efekt objawia się w szczuplejących aktywach banku. nie wszystko da się wyhedgować poprzez separacje rynków próbując tak dominować. Jako dobry przykład zawsze służył mi JPY + sibor/tibor a obecnie libor i cdsy gdzie wg mnie maskuje się ryzyko.
Tylko,że sensem gospodarki nie jest handel umowami,spekulacja co napędza właśnie rynek „właścicieli” gdyż z tego żyją.. tylko rozwój.
Wzrost częstotliwości zmian wartości aktywów sprowadza nas do sytuacji,że cykle koniunkturalne to już nie co 15,10,5 lat lecz co rok,6mcy lub kwartał. Bo to prowokuje sytuacje kupić tanio sprzedać drogo. To tak jakbyś chciał kupić chleb, żeby zjeść po 2 zł nagle po 15minutach kosztuje 4 postanawiasz go sprzedać i poczekać z jedzeniem.. bo może się okazać że po jutrze nie kupisz 2giego 🙂
Wymiana ma się odbywać realnym towarem branża zaczyna się umawiać na powietrze..
„Ale trzeba rozdzielić heding automatyczny pod HFT od reszty.”
hm, wydaje mi sie ze nie ma takiej potrzeby 🙂 nie wiem czemu mialoby sluzyc takie sztuczne rozroznienie. Swoj poprzedni post pisalem w oparciu o doswiadczenie wlasne – troche tez bawilem sie HFT wiec mam jakis punkt odniesienia. HFT jest dla mnie sposobem wykonania transakcji, polega na wylapaniu pewnych roznic cenowych i stricte timing. Zreszta tutaj tez mozna napisac rzeke slow (z tego co widze temat Tobie tez nie jest obcy wiec absolutnie przyjmuje do wiadomosci rzeczy ktore piszesz a na ktorych sie nie znam)
Np zawsze rozroznialem hedge od outright pozycji. Jasne, mozemy dyskutowac co jest hedgem w danym przypadku a co jest juz jakims spreadowaniem, correlation trading itd ale to jeszcze bardziej rozmyje nasza dyskusje 🙂
„Jako dobry przykład zawsze służył mi JPY + sibor/tibor a obecnie libor i cdsy gdzie wg mnie maskuje się ryzyko.”
jakbys mogl napisac cos wiecej bede wdzieczny – nie zajmuje sie fixed income wiec nie chce sie wypowiadac na ten temat, a to co napisales jest dla mnie intrygujace i z checia przeczytam rozwiniecie
„Wzrost częstotliwości zmian wartości aktywów sprowadza nas do sytuacji,że cykle koniunkturalne to już nie co 15,10,5 lat lecz co rok,6mcy lub kwartał. Bo to prowokuje sytuacje kupić tanio sprzedać drogo. To tak jakbyś chciał kupić chleb, żeby zjeść po 2 zł nagle po 15minutach kosztuje 4 postanawiasz go sprzedać i poczekać z jedzeniem.. bo może się okazać że po jutrze nie kupisz 2giego
Wymiana ma się odbywać realnym towarem branża zaczyna się umawiać na powietrze..”
Coz, tak wyglada sytuacja kiedy na rynkach mamy do czynienia z bardzo wysokimi zmiennosciami (np te kwotowane OTC na aktywa z EMEA z rocznym, dwuletnim terminem wygasniecia sa absurdalnie wysokie ale i tak nikt nie skraca…) Np wczorajsza odbitka na SP kiedy ruch 4% zostal wykonany w niespelna godzine przez wielu uznawana jest za ‚dead cat bounce’ a przez wielu jako poczatek odwrotu – tak dlugo jak opinie sa bardzo spolaryzowane, tak dlugo ten chleb bedzie dobrym zrodlem dochodu dla jednych i strat dla innych. Nie wiem czy nazwalbym to cyklem koniunkturalnym – po prostu w przypadku takich rynkow jak mamy obecnie, diametralne skoki cen sa czyms naturalnym i wcale nie oznaczajacym ze zmienia sie cykl. Czysty fraktal imho
Pod rozwagę.
Nie mam nic przeciwko normalnym algorytmom, które generują sygnały kup/sprzedaj w oparciu o jakąś zmyślną analizę rynku, to chyba jest poza sporem.
Jestem natomiast przeciwko pleniącym się programom szkodnikom, które są specjalnie tak skonstruowane by zwieść, wprowadzić w błąd, oszukać inne komputery HFT i zyskać dzięki temu korzystną przewagę.
Nie akceptuję tez praktyk zalewania serwerów giełdowych milionami zleceń i różnych informacji tak by spowolnić te serwery i przy okazji przyblokować maszyny konkurentów i wten sposób wysforować swoje zlecenia na czoło kolejki.
Potępiam też, algorytmy, zwane rozwalaczami, które tak manipulują rynkiem, że nie dają równych szans normalnym i uczciwym algorytmom tradingowym, a tym samym zyskują nad nimi nieuczciwą i do tego wprowadzają je w błąd co do rzeczywistego stanu rynku.
To co opisałem to nie jest, niestety, wytwór chorego umysłu jakiegoś nawiedzonego przeciwnika wolnego rynku, to opis obecnej patologicznej sytuacji rynkowej, w której chore umysły angażują bystre umysły do tego by w nieuczciwy i niegodny sposób zwiększyć swoje szanse.
Dedykuje to pod rozwagę tym aoplogetom „nowoczesnego” kapitalizmu rynkowego, którym HFT wydaje się krokiem do przodu, w rozwoju rynku i metod tradingu.
PS
Ponieważ uważam metafory sportowe za wielce obrazowe i dobrze trafiające do czytelnika, to znowu się nimi posłużę.
Dwaj szachiści grają o duży kusz (czyli stawkę) no i mołojecką sławę.
Wprawdzie są różnej konstrukcji psychicznej i mają różne zdolności ale mieli równe możliwości studiowania literatury, gry w turniejach i konsultacji z trenerami.
Jeden z nich (ten cwany) zakłada sobie do ucha mini słuchaweczkę a jego coach, gdzieś na zapleczu ma włączony jakiś super program komputerowy do gry w szachy i po cichu cynkuje mu co podpowiada maszyna. Podobnie właśnie działa to całe HFT.
Drugi przykład to dwaj brydżyści tworzący parę. Mogą opracować lepszy system licytacyjny i wistowy i w ten sposób zdobyć przewagę nad konkurentami ale nie mogą wprowadzać w błąd przeciwników co do znaczenia odzywek i dawać sobie nielegalnych sygnałów mową ciała.
Przy wypaczeniach i ewidentnych nadużyciach związanych z HFT cały szum wokół insider information jest nie tylko śmiechu wart, ale wręcz żałosny. No bo przecież praktyczne wykorzystanie przypadkowo zasłyszanej informacji jest nie tylko nieuczciwe ale i karalne.
A co z praktykami HFT?
@Less
Popieram to co piszesz o HFT.
To są dewiacje ponieważ polegają na sztuczkach raczej z pola hakerstwa komputerowego niźli tradingu.
Front runnig czerpie z techniki Man in the middle,spowalniacze to klasyczny denial of service.
Po prostu jak mawiał pewien klasyk „nadbudowa nie nadąża za bazą” 🙂
‚normalny i uczciwy algorytm tradingowy’ made my day, keep it coming sir 🙂
swoja droga niesamowite jest to, ze chyba pierwszy raz w zyciu rozmawiajac z kims na temat HFT i funkcji ktora pelni spotykam sie z argumentami natury moralnej – to jest chyba mozliwe tylko w Polsce
ciekawe jest rowniez co na ten temat ma do powiedzenia Biblia – tam na pewno musi byc jakas wskazowka 😀
no i dwa powiedzonka:
survival of the fittest;
don’t hate the player, hate the game;
@ blackswan
„swoja droga niesamowite jest to, ze chyba pierwszy raz w zyciu rozmawiajac z kims na temat HFT i funkcji ktora pelni spotykam sie z argumentami natury moralnej – to jest chyba mozliwe tylko w Polsce”
To stwierdzenie świadczy o tym, że za mało siedzisz w temacie albo czytasz wybiórczo, tego typu zastrzeżenia nie są moim wymysłem, lecz zostały podniosione przez ludzi zajmujacych sie tym tematem.
Ja tylko świadomie nawiązałem do umoralniaczy, którzy z insider trading robia wielkie halo, natomiast to jest małe miki przy procederze HFT.
Apeluje więc do umoralniaczy i cerberów róznej maści, weźcie się lepiej chłopaki za HFT i nie bądźcie świetsi od papieża ba pokaz, przymykajac oko na prawdziwe zło.
@lesserwisser
‚ludzie zajmujacy sie tematem’ jak to pieknie brzmi – a czy wziales pod uwage ze niektorzy czytajacy tego bloga tez zajmuja sie tym tematem i znaja go nie tylko z google?
poza tym, pod rozwage – HFT to miecz obosieczny i np przy flash crashu to wlasnie HFT ucierpialo najbardziej a nie indywidualny inwestor ktory mogl sie nawet nie zorientowac co sie stalo…
Uzywajac natomiast nomenklatury sportowej, HFT nie jest ‚przeciwnikiem’ indywidualnego gracza (nie ten size, nie ta liga; poza tym incydentalnie indywidualni gracze sa wspierani przez te niecne algorytny) lecz wlasnie innych pros’ow ktorzy handluja na wieksza skale. To oni teoretycznie najwiecej zyskaja na ograniczeniu zakresu dzialalnosci HFT. A my przeciez tych pros’ow nie lubimy, prawda?
„hm, wydaje mi sie ze nie ma takiej potrzeby 🙂 nie wiem czemu mialoby sluzyc takie sztuczne rozroznienie. ”
Ale wg mnie jest,bo to realny fakt.. tak jak automatyczne arbitraze.
Trzeba uwzględniać czasy i możliwości rozliczeń i pokrywania ryzyka, w tym dobór ew. instrumentów dlatego wspomniałem o tym JPY. Rozgryzałem opracowania Michalea Melivna – temat na długie opracowanie, a o sprawie CDS/Libor zwracałem już uwagę Trystero, więc może kiedyś zrobi jakieś badanie. 🙄
„HFT jest dla mnie sposobem wykonania transakcji, polega na wyłapaniu pewnych roznic cenowych i stricte timing”.
Ale na fx ? 😀 Ja sie schowam z tym co wiem, bo wydaje mi się,że istnieje mylne przekonanie na to jak działa HFT na podstawie tego co się realnie widzi,domyśla,obserwuje w stosunku do tego jak faktycznie jest.
„Dedykuje to pod rozwagę tym aoplogetom „nowoczesnego” kapitalizmu rynkowego, którym HFT wydaje się krokiem do przodu, w rozwoju rynku i metod tradingu.”
Wiesz.. Reuetrs pisze artykuły w stylu ‚kto się boi HFT’.. bojąc się realnie,ze ingerencja typu tax zmniejszy im sakwy.. przecież jest już cały arsenał produktów wspierających.. komuś to trzeba opchnąć.. to się nazywa „współtworzenie” hehe :rotfl:
„Apeluje więc do umoralniaczy i cerberów róznej maści, weźcie się lepiej chłopaki za HFT i nie bądźcie świetsi od papieża ba pokaz, przymykajac oko na prawdziwe zło.”
Zwróć uwagę,jak skromnie wyminięto problem Dark Pools jakie duże instytucje kontrolują. I tu się całkowicie zgodzę…
W końcu system sam bata na nich może ukręcić i wyjdzie,że papierowe wartości są papierowe i należy sobie z nim dać spokój 🙂
Ale póki co system ten zbyt mocno wpływa na realny świat na czym wszyscy cierpią. No chyba, że masz jakiś HF lub % zysków 😉
jak dla mnie to forum jest nieodpowiednie do dyskusji na temat HFT z trywialnego powodu – zaden z przeciwnikow HFT w tej dyskusji nie widzial takiego systemu na oczy, a jesli widzial to i tak nie rozumial o co w nim chodzi, wiec jakiekolwiek argumenty przeciwko z ust osob nie znajacych tematu traktuje mimo wszystko jako czcze gadanie. No offence intended tak na marginesie – z checia wyslucham argumenty przeciw osoby ktora ma na tym polu JAKIEKOLWIEK doswiadczenie 🙂
i jeszcze tytulem wyjasnienia, sam nie jestem jakims milosnikiem HFT, i mam jakies argumenty za ograniczeniem, ale ZADEN z nich nie odnosie sie do nieuczciwych praktyk etc. Takie argumentowanie to imo zart
@ blackwan
„‘ludzie zajmujacy sie tematem’ jak to pieknie brzmi – a czy wziales pod uwage ze niektorzy czytajacy tego bloga tez zajmuja sie tym tematem i znaja go nie tylko z google?”
No nie, tego nie wziąłem pod uwagę.
@blackswan
Zeby zrozumiec HFT od podszewski, to bardziej od wiedzy finansowej potrzeba wiedzy bardzo bardzo bardzo eksperckiej z zakresu architektury systemow informatycznych, inzynierii oprogramowania. Wymaga sie zwlaszcza znajomosci zagadnien typu: high volume, low latency, multi-threading, high fault tolerance, grid computing…
Oczywiscie to wszystko po to, by moc z kolei zaimplementowac idee quants…
Pierwsza z brzegu oferta pracy: http://www.jobserve.com/Java-Algo-Developer-Greenfield-Next-Generation-Rates-HFT-Algo-Trading-PlatformDOT-London-Permanent-WDACB6BE0320E6705.jsjob
PinkFloyd
a ty znowu z tymi quants…to zwykle traderzy maja pomysly a nie quants tak na marginesie 🙂
@blackswan
Sugerujesz, ze te algorytmy implementuja logike biznesowa wykorzystujaca sztuczna inteligencje? 🙂 Bo to one sa de facto traderami. Hello!!! Podobno piszemy o HFT 🙂
Piszemy o HFT, ale nie zapominaj ze te systemy nie sa zostawione sobie samopasem – ktos musi wprowadzac rozne poprawki zeby automat sie nie wywalil tak jak to mialo miejsce na Altanie. Tym kims moga byc trejderzy. Poza tym ktos to na samym poczatku definiuje. Masz natomiast pna racje – bez dobrego programisty i informatyka to wspolczesnie mozna co najwyzej drzewa rabac 🙂
„bez dobrego programisty i informatyka to wspolczesnie mozna co najwyzej drzewa rabac”
I właśnie ta głęboka konstatacja przekonuje mnie, by blog zajął się raczej jakąś bardziej swojską i barzdiej zjadliwą tematyką: ekonomia zycia codziennego, kultura, sport, ba nawet polityka.
Bo tam gdzie drwa robia to wióry lecą.
No chyba, że jest tu znami jakiś dobry programista i informatyk, to wtedy insza inszość, bo nie czas żałowac lasów, gdy płoną róże tfuu, blogi. No bo jak blog sie zajął, to o pożar nietrudno.
Oj robi sie gorąco.
@ Blackswan
Nie wiem czemu tak bronisz HFT i nie chcesz/nie pottrafisz przyznac ze czesc ich funkcji psuje rynek i w sposob „nie fair” szkodzi rynkowi.
jak pisal lesser, rzucanie ogromna iloscia zlecen w te i we wte burzy obraz rynku, a przez to cierpia „pro”. cierpiacy „pro” musza sobie to odbic, wobec czego bardziej skupiaja sie aby odbic sobie to na nas – zwyklych szaraczkach.
Czyli, pozbywajac HFT ich negatywnych wplywow, poprawi nasza szanse.
Z drugiej strony majac serwer HFT i czerpiac z niego zyski, stalbym w jego obronie z calych sil 🙂
@Adam_S
Wiesz, nie jestem jakims ortodoksyjnym obronca HFT. Po prostu wydaje mi sie ze wiele argumentow wykorzystywanych przeciwko tym metodom jest nietrafiona. Ciekawe jest to, ze wiele osob wypowiadajacych przeciwko HFT sama zajmuje sie czyms takim jak ‚day trading’ i ‚noise trading’ – czyli rzeczami teoretycznie oderwanymi od fundamentow i nie tworzacymi zadnej wartosci dodanej dla gospodarki (rzekomo, aczkolwiek z ta teza nie dyskutuje). Otoz z mojego punktu wiedzenia, to czym zajmuje sie HFT niczym nie rozni sie od takiego day-tradingu z ta drobna roznica ze dla nich czas wejscia i wyjscia z transakcji to nie 10, 15, 30 minut ale kwestia sekund czy tez milisekund. Innymi slowy roznica tkwi tylko w tym, ze operuja w krotszym okienku czasowym. To moze w takim razie ustalmy, ze minimalny czas wyjscia i wejscia z danej transakcji wynosi 10 minut i problem HFT mamy zalatwiony.
Tak samo jesli chodzi o skladanie zlecen i potem momentalne ich wycofywanie. Coz, jezeli ktos chce zapychac serwery gieldowe to juz w tym momencie jest to czynnosc, z tego co mi wiadomo, niedozwolona i nielegalna i SEC oraz instytucje nadzorujace rynki na pewno bacznie to obserwuja. Patologie obecne sa w kazdym obszarze, ale generalizacja na caly sektor jest moim zdaniem bledem.
Tak samo, jesli zdarzaja sie firmy zajmujace sie HFT wykorzystujace niedozwolone i nielegalne praktyki do osiagniecia przewagi na rynku, tak samo takie patologie wystepuja w roznych domach maklerskich stosujacych front running itp. W takim przypadku nie mowmy o zlu danego sektora, ale raczej o przewinieniach danej firmy. Noz moze sluzyc nie tylko do zabijania – niektorzy kroja tym chleb i karmia ubogich 🙂
Poza tym to indywidualni inwestorzy moim zdaniem najbardziej by stracili na braku HFT. Nie wiem tez, jak cierpiacy ‚pro’ mieliby sobie cokolwiek odbijac na ‚zwyklych szaraczkach’. Kazdy sobie rzepke skrobie 🙂
@blackswan
Mam do Ciebie pytanie:
czy kiedykolwiek zajmowałeś sie tradingiem na swój własny, prywatny rachunek?
Lucek, odbiegasz od tematu, ale tak.
Piszesz:”Otoz z mojego punktu wiedzenia, to czym zajmuje sie HFT niczym nie rozni sie od takiego day-tradingu”.
Dlatego zadałem to pytanie, ale skoro mam odpowiedź, więc już nie drążę tego co Ty nazywasz „odbieganiem od tematu”.
Bo przez chwilę pomyslałem, że jesteś kolejnym „teoretykiem”, ale widzę, ze jesteś doświadczonym traderem z długoletnim stażem:)
he, faktycznie moje zdanie ktore zacytowales jest troche glupie – roznic jest cala masa, ale i day trader i systemy HFT chca zarabiac w krotkich okienkach czasu – to mialem na mysli
natomiast jak dlugi staz wedlug Ciebie jest wystarczajacy zeby rozmawiac o tym? Rozumiem (domyslam sie) ze siedziesz na rynku juz ponad dekade, moze nawet dwie, nie ukrywam ze ja dwie dekady temu to mialem Komunie i kopalem pilke na boiskach Lublinianki 😀
„nie ukrywam ze ja dwie dekady temu to mialem Komunie i kopalem pilke na boiskach Lublinianki”
No proszę, a ja myślałem że mamy do czynienia ze starym wyjadaczem rynkowym, co to HFT zna nie tylko z Google. No,no, jak to pozory mylą (a pozoranci tyż).
„he, faktycznie moje zdanie ktore zacytowales jest troche glupie – roznic jest cala masa, ale i day trader i systemy HFT chca zarabiac w krotkich okienkach czasu – to mialem na mysli.”
He, może to zdanie nie jest wcale, aż tak głupie. Jeśli jednak „różnic jest cała masa” to proszę, wymien parę z nich, chocby ze trzy. Jak już jesteś w takim szwungu komentarzowym, nie powinno to sprawić Ci większych trudności.
Zakończę to mową krótką, no może trochę dłuższą, tak jak ludzie dojrzali zwracają się czaem do młodych zapaleńców i napeleńców. –
„Synek, mniej mów a wiecej słuchaj, co mówią ludzie starsi wiekim i stażem.”
Według mnie pasuje jak ulał. 🙂
@ Blackswan
jednym z punktow o ktorych na poczatku pisalem jest wlasnie ograniczenie ilosci zlecen od jednego inwestora w danej jednostce czasu. wiem ze wtedy moga powstac kolejne serwery z przypietymi rachunkami, badz jeden serwer z wieloma rachunkami, ale wprowadzaja ograniczenie rzedu 50ms spowoduja juz odpowiednie ograniczenie takich zachowac. tak samo przetrzymanie anulaty o kolejne 50ms, nie zrobi dla malutkich roznicy a dla nich tak.
poboczem:
nie wiem jaki udzial maja HFT w naszych kontraktach, ale szczerze powiem ze az tak nie czuje ich wplywu i nie przeszkadza mi ich ewentualna obecnosc.
tego czego chce to bardziej wyrownanych szans.
a od bossy prowizji lacznej (kupno i sprzedaz) ponizej 1 pkt dla malutkich przy DT.
@Adam_S
„jednym z punktow o ktorych na poczatku pisalem jest wlasnie ograniczenie ilosci zlecen od jednego inwestora w danej jednostce czasu. wiem ze wtedy moga powstac kolejne serwery z przypietymi rachunkami, badz jeden serwer z wieloma rachunkami, ale wprowadzaja ograniczenie rzedu 50ms spowoduja juz odpowiednie ograniczenie takich zachowac. tak samo przetrzymanie anulaty o kolejne 50ms, nie zrobi dla malutkich roznicy a dla nich tak. ”
Rozumiem Twoj punkt widzenia, ale jest jeszcze druga strona medalu. Najwieksza liczbe zlecen w ciagu kazdej sekundy skladaja animatorzy gieldowi, ktorzy zapewniaja plynnosc w roznych klasach instrumentow. Jezeli wprowadziloby sie przepis zwiekszajacy jednostke czasowa skladania (anulowania) zlecen, to tak naprawde uderzy sie rownie mocno w animatorow co w HFT. Co wiecej, animatorzy beda mogli miec na to tylko jedna odpowiedz moim zdaniem: zwiekszyc spready i zmniejszyc wartosc kwotowan. Ergo, plynnosc na rynku odpowiednio zmaleje. Tak ja to widze.
„nie wiem jaki udzial maja HFT w naszych kontraktach, ale szczerze powiem ze az tak nie czuje ich wplywu i nie przeszkadza mi ich ewentualna obecnosc.”
chyba nikt tego nie wie 🙂 osobiscie dalbym na to rynek 1% bid, 2% oferta 😉
„To co wówczas zaczęły wprawiać automaty nazwano „grą w gorącego ziemniaka” i przyczyniło się wydatnie do wzrostu chaosu z powodu braku płynności i 20-sto sekundowych opóźnień w notowaniach.”
To jest ciekawe. W ing cigle wysyłam maile do techników chcąc sie dowiedzieć czemu w gorących momentach notowania się zawieszają. Zero odpowiedzi.Nie wiem jak jest w bossa ale pewnie też nie dostałbym odpowiedzi..
[…] wycięte z powodu naruszenia Regulaminu blogów
@ blackswan
No to co będzie z odpowiedzią na moje pytanie? –
„He, może to zdanie nie jest wcale, aż tak głupie. Jeśli jednak „różnic jest cała masa” to proszę, wymien parę z nich, chocby ze trzy. Jak już jesteś w takim szwungu komentarzowym, nie powinno to sprawić Ci większych trudności.”
Radzę się pośpieszyć, zanim adminy nie zrobią srogiej miny i nam nie wyłączą linii komunikacji, bo atmosfera się zagęszcza .
Zważ, że nie każdy Lucek ma swojego vinc’a, co go kąsa. 🙂
@ Lucek i vinc
Patrz Regulamin blogi.bossa.pl – https://blogi.bossa.pl/regulamin/
Kilka Waszych komentarzy wyciąłem z tego powodu.
@mwojciechowski
Nie życzę sobie zrównywania mnie w jednej odpowiedzi z vincem.
NIGDY nie dokonałem „ni z gruchy ni z pietruchy” wpisu pod jego adresem.
WSZYSTKIE moje wpisy były ODPOWIEDZIAMI na jego ordynarne zaczepki pod moim adresem, za które odpowiedzialni jesteście WY PANOWIE ADMINI, gdyz nie ragowaliscie na przejawy chamstwa, gdzie obrażany byłem nie tylko ja, ale także inni uczestnicy mirca.
Nazywanie mnie „ubekiem”, „osobą chwilowo przebywającą na wolności” itp. nie spotkało się z waszej strony z ŻADNĄ reakcją.
Gdyby mi się chciało włóczyć po sądach, mój prawnik poprosiłby was o dane tego vinca, ale mi się nie chce:)
Więc na koniec moja rada: przestrzegajcie sami zasad zawartych w regulaminie.
Jako, że nie było odzewu na mój wpisik,(a myślę, iż może być przydatny) ponawiam wątpliwość, wyrażoną wcześniej.
Kathay napisał:
„„zmniejszenie spreadów pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży, coraz więcej platform wprowadza w tym celu piąte miejsce po przecinku w kwotowaniach czyli tzw. ”
Less odpowiedział:
„mnie uczyli, że w notowaniach walut point to czwarte miejsce dziesiętne, pip to piąte miejsce dziesiętne na to pśipetta to chyba będzie szóste miejsce??”
Może to nie było wystarczająco przejrzyste, więc daję przykład na cyferkach:
Mamy kurs: 4,13685 – według mnie końcowa piątka to 5 pipsów, 85 to 85 pipsów, a nie pipetów (jeśli już to 50 pipetów).
3,26490 – końcówka 90 to 90 pipsów czyli inaczej 9 punktów (albo teoretycznie 900 pipetów).
No to jak to jest w końcu? A może ja jestem pipet (a może nawet pip(et)a ? 🙂
What Does Pip Mean?
The smallest price change that a given exchange rate can make. Since most major currency pairs are priced to four decimal places, the smallest change is that of the last decimal point – for most pairs this is the equivalent of 1/100 of one percent, or one basis point.
Read more: http://www.investopedia.com/terms/p/pip.asp#ixzz1a2K8oRRh