„Analityk techniczny zna cenę wszystkiego ale wartość niczego” /Tony Plummer, The Psychology of Technical Analysis/
Powyższy cytat to parafraza określenia użytego w oryginale przez Oscara Wilda, tyle, że tam w roli analityka występował cynik. Trzeba się jednak zgodzić, że to nadwyraz celne spostrzeżenie w odniesieniu do techników najczystszego rodzaju, którzy nie parają się przepowiadaniem przyszłości, nie interesuje ich kondycja fundamentalna badanego instrumentu a w skrajnych przypadkach nawet jego nazwa. Wszystko czego potrzebują dostarcza im wykres gdyż jak głosi trzeci atrybut przypisywany Analizie Technicznej:
3/ Rynek dyskontuje wszystko
Czyli mówiąc bardziej obrazowo – odzwierciedla wszystko.
To w zasadzie jedyne założenie, które łączy Hipotezę Efektywnego Rynku (HER) z Analizą Techniczną (A.T.). Wszystkie jawne i niejawne informacje skłaniają inwestorów do działania lub powstrzymania się od podjęcia jakiejkolwiek akcji, wobec czego znajduje to swoje przełożenie na zmieniający się kurs instrumentów. Różnica jest taka, że HER, zakładając informacyjną efektywność,, nie daje szans na wykorzystanie jakichkolwiek informacji dla uzyskania zysków wyższych niż średnia rynkowa, podczas gdy A.T. traktuje rynek jako nieefektywny co daje nadzieję na eksploatację (predykcję) przyszłych trendów. To odmienne podejście jest w dużym stopniu podyktowane czynnikami psychologicznymi.
Zarówno HER jak i Analiza Fundamentalna ignorują istnienie związku pomiędzy zachowaniami inwestorów a zmianami cen aktywów. Inwestor według obu tych podejść to istota niemal perfekcyjna w swej racjonalności i wszystkie jej decyzje są poprawne (informacje na ceny przekładają się natychmiast i modelowo) a zmiana cen może dokonać się tylko pod wpływem nowych informacji a nie zmian zachowania inwestora. Dopiero nowa dyscyplina, która pojawiła się dużo później-finanse behawioralne- udowodniła jak omylnym, wpływowym i nieracjonalnym podmiotem jest nie tylko pojedynczy inwestor ale i cała ich grupa. Ponieważ wiele decyzji o kupnie czy sprzedaży jest podejmowanych pod wpływem afektu, emocji, impulsu, błędnych przekonań, dlatego cena to nie tylko wypadkowa samych informacji ale również psychologii tłumu czy jednostki. Oblicza się nawet, że w cenie 80% jej ruchu pochodzi ze zmian nastawienia psychicznego uczestników rynku.
Analiza Techniczna poszła więc znacznie dalej w swych założeniach co implikuje kilka korzystnych przełożeń. Jak choćby to, że żaden, nawet idealnie perfekcyjny w racjonalności i pozyskiwaniu informacji inwestor nie ma możliwości poznać nie tylko wszystkich dostępnych i ukrytych newsów ale również, i to być może ważniejsze, odkryć zamiarów reszty uczestników co powoduje, że jego decyzja może być obciążona znacznym błędem. Cena bowiem w wielu wypadkach nie jest odbiciem faktów ale przede wszystkim nastawień, oczekiwań i błędów grup i jednostek, a ostatnio nawet komputerów. Oddając się natomiast A.T. z góry przywiązuję się do założenia, że nie ma potrzeby pozyskiwania newsów gdyż prędzej czy później one i tak odbiją się w cenach, a ja oszczędzam czas i odsuwam możliwość pomyłki z powodu nieperfekcyjnej zdolności pozyskiwania informacji.
Ciekawy temat z tym związany łączy się z informacjami niejawnymi. Wyeliminowanie przez nadzór, w czasie rzeczywistym, ich wpływu na notowania nie jest dziś możliwe ale poza ich kryminogennym charakterem nie powinno to martwić techników z krwi i kości. Wszak znajdą one odbicie w poziomie cen, najczęściej szybciej niż przeciekną do obiegu, więc aparat decyzyjny analityka technicznego musi ów ślad w ruchu kursów wyłapać i jeśli będzie znaczący zawsze pozwoli przyłączyć się do akcji bez konieczności prowadzenia dochodzeń (chyba, że z ciekawości).
Co ciekawe – ten trzeci dogmat A.T. wcale nie należy tłumaczyć w ten sposób jak w HER, to jest, że rynek odzwierciedla w cenach wszystko natychmiast albo tak szybko jak to możliwe. Technik z radością powita jak najdłuższe dyskontowanie pojedynczej, szczególnie ważnej informacji bowiem zapewnia to trwanie trendu. Zanim najwięksi inwestorzy zdążą w całości uwzględnić złą/dobrą wiadomość ze spółki w jej kursie, minie często sporo czasu do podjęcia decyzji a potem wiele milionów przewali się przez parkiet, w takim czasie w jakim pozwoli na to płynność. Element „poślizgu” w dyskontowaniu informacji wywołuje na parkiecie tzw. Efekt impetu (momentum) – kursy akcji, które wzrosły mają tendencję do dalszego ruchu w górę, ruchy spadkowe są również kontynuowane przez czas jakiś. Kiedy na przykład kupuje Buffett, ziemia drży przez wiele tygodni – najpierw jest to informacja niejawna (ale nie da się jej ukryć niedostrzegalnie w ruchu kursów), kiedy po miesiącu dowiaduje się o tym świat kurs wybranej spółki nadal rośnie przez jakiś czas ( jak udowodniono) pod wpływem efektu impetu zwanym w tym wypadku „dotknięciem Buffetta”.
Skupienie się na samych cenach zamiast na tym co się za nimi kryje ma jeszcze jedną zaletę. Poziomy kursów, które analitycy określają jako przewartościowane, irracjonalne, oderwane od fundamentów, wcale nie muszą przeszkadzać technikom w dokonywaniu transakcji o ile spełniają one warunki przez A.T. wymagane. Irracjonalność tłumu wyciąga ceny w stratosferę i może to trwać miesiącami czy nawet latami. Wydaje się być pozbawionym sensu unikanie wówczas okazji do zajmowania pozycji tylko dlatego, że analitycy przypisują cenom wartości wynikające z realnej sfery, pomijając psychologię.
CDN
—*Kat*—
Pora na życzenia:) Przepraszam, jeśli zgrzeszę banalnością ale na blogu giełdowym muszą mieć wyprofilowany charakter.
Jeśli ktokolwiek winszuje sobie w Nowym Roku znacząco wyższych zysków giełdowych to życzę spełnienia tak postawionych marzeń. Całej reszcie życzę by zyski przychodziły coraz niższym kosztem – mniej nerwów i złych emocji, więcej zrozumienia natury rynku, skuteczniejszych strategii, znalezienia pasji albo odkrycia w sobie prawdziwego powołania jeśli nie jest nim giełda. Moim skromnym życzeniem jest bym mógł kolejny rok odkrywać i opisywać tutaj jak najciekawsze tematy, to część prawdziwej pasji, którą odnalazłem w sobie lata temu:)
I oczywiście wszystkim szampańskiej, piwnej czy jakiej kto lubi zabawy sylwestrowej!
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
„Moim skromnym życzeniem jest bym mógł kolejny rok odkrywać i opisywać tutaj jak najciekawsze tematy, to część prawdziwej pasji, którą odnalazłem w sobie lata temu:)”
Życzę spełnienia tych marzeń, z naciskiem na słowo „najciekawsze”.
Natomiast sobie życzę, bym mógł nadal czytywać wpisy „kathaya”, których czytanie stało się moją pasją od chwili, gdy autor odnalazł w sobie swoją pasję:)
„Życzenia są dla frajerów” – tak powiedziałby Gordon Gecko. I miałby rację, jeśli mówimy o nastawieniu traderów dyskrecjonalnych.
Jednakże nie każdy ma czas lub naturę zdolną do dyskrecjonalnego tradingu.
Dlaczego więc polscy brokerzy karmią klientów średniowieczną wiedzą? Bo wiedza to potęga i z tego jest kasa. Dobrze o tym wiedzą twórcy tego dość ciekawego hedga, o którym w linku: http://www.analyticbridge.com/profiles/blogs/your-tweets-could-be-worth
Jak widać nawet szukanie oceny sentymentu we wpisach na tweeterze moze stanowić zalążek do wykorzystania metod data miningu w zgłębianiu wiedzy…
Do siego roku! 😉
Być może to wpływ noworocznego przesilenia (po obu stronach barykady) źe panuje aż taka cisza na łączach, w ciekawym temacie „u źródeł AT”.
Wszystkie bowiem odcinki zawierają tyle dyskusyjnych, kontrowersyjnych a nawet niezgodnych stwierdzeń, że trudno zostawić je bez odpowiednich komentarzy polemicznych.
A tu ani widu ani słychu ze strony blogosfery, która zazwyczaj z taką pasją komentuje tematy i wpisy komentujące!
Przecież cykl, między innymi, powstał po to by studentom wrocławskiej A.E. „nie skrzywić już u zarania życiorysów” a tymczasem prostując im obraz AT w niektórych kwestiach raczej stawią się świat ich wyobrażeń na głowie, co nieco wypaczając im i focus i perspektywę.
Z chyba cykl ten będzie pomocą nie tylko dla studentów z Wrocławia ale dla wszystkich studiujących analizę techniczną, zwłaszcza tych bez swojego tutora.
A może tylko ja mam tak wyostrzony zwrok i słuch 🙂