Bernard M., Jerome K., Martha S. – każdą z tych osób wiąże z pozostałymi fakt, że dopuścili się przestępstw na rynku finansowym. Przy czym bez kłopotów mogliśmy przeczytać imię i nazwisko. Dodatkowo o każdej z nich – to moje subiektywne wrażenie – polskie media napisały w ostatnich latach dużo, dużo więcej niż o rodzimych nadużyciach czy oszustwach. I nie chodzi tu wyłącznie o gazety czy media finansowe, ale o zwykłe codzienne gazety czy wiadomości informacyjne.
W piątkowych dodatkach do Rzeczpospolitej („eko +”) oraz Dziennika Gazety Prawnej („Magazyn: pieniądze na weekend”) ukazały się obszerne materiały dotyczące oszustw na rynkach finansowych, jakie zdarzyły się w ostatnich kilku latach na świecie. „W Magazynie: Pieniądze na weekend” temat przestępstw poruszono w rozmowie z Davidem E.Y. Sarna – autorem bloga GreedWatcher.com oraz książki „History of Greed”, zaś dodatek do Rzeczpospolitej poświęcił oszustwom dwa materiały – „Ponura zagłada papierowych imperiów” oraz „Przekręt po polsku”. Ten, który dla polskiego czytelnika powinien być znacznie bardziej interesujący stanowi jakąś jedną trzecią materiału o przekrętach zagranicznych. Właściwie nie ma się czemu dziwić. Madoffa opisano wzdłuż i wszerz. Niemal pod każdym kątem, również ekscytując się ostatnio na rodzimych portalach plotkarskich licytacją jego bielizny osobistej. Również przypadków oszustw na świecie jest więcej i są bardziej spektakularne. Można więc w łatwy sposób je opisać.
Ale moim zdaniem to w tekście o polskich przekrętach powinny znaleźć się akapity poświęcone temu jak wykrywać potencjalne oszustwa, w jaki sposób „filtrować” obietnice ponadprzeciętnych zysków przez różnego rodzaju osoby. Tymczasem relatywnie krótki tekst „Przekręt po polsku” opisuje głównie Bagsika oraz Grobelnego (z nazwiska), Roberta M. z Częstochowy oraz Moniki B.-B. z Limanowej. Pomijając już kuriozum prawne związane z niepublikowaniem przez media polskich nazwisk (wybiórczo jak widać) trochę smutno, że o naszych przypadkach nie można lub nie ma chęci by napisać więcej. O Warszawskiej Grupie Inwestycyjnej napisano cztery zdania. Nie jest to jednak zaskakujące bo determinacja osób związanych z WGI by kneblować dziennikarzy była niesłychana i wzywać do usuwania wpisów poświęconych firmie na forach, blogach i serwisach internetowych. Do tego stopnia, że w pewnym momencie część redakcji odpuściła temat, bo miała dosyć wzywania na kolejne procesy w obronie dobrego imienia.
Mimo wszystko szkoda, że teksty o polskich przekrętach nie powstają w takim stylu jak to robią dziennikarze zachodni. Opisując historię, mechanizmy, wyjaśniając jak było to możliwe. Poza faktem, że jest to kawałek historii rynku (niezbyt chlubny, to prawda) to pełniłby również rolę edukacyjną i informacyjną.
PS. Swoją drogą byłem mile zaskoczony dodatkiem do Dziennika Gazety Prawnej. Papierowe gazety kupuję bardzo okazjonalnie. Między innymi dlatego, że mało jest tam tekstów nad którymi faktycznie ktoś się napracował i z których można się czegoś ciekawego dowiedzieć. A tymczasem miła niespodzianka. Sporo interesujących tematów w materiałach znacznie dłuższych niż jeden akapit i parę banałów. Z informacji w sieci wynika, że dodatek ukazuje się już od 3 września. Wygląda więc na to, że przynajmniej w piątki będę miał powód by kupować papierową gazetę.
12 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Poruszył Pan bardzo ważny problem! Jeśli zgłosi się do mnie nowy kontrahent, który w przeszłości zrobił jakiś przekręt, w internetowej wyszukiwarce go po prostu nie znajdę! Najwidoczniej ktoś, kto pisał polskie prawo, dobrze zabezpieczył interesy przestępców.
Niedawno zdarzyła mi się przykra historia. Na portalu Gazety pojawił się artykuł o pewnym przekręcie, nazwiska podejrzanych były wykropkowane. Ponieważ jednocześnie napisano jakie stanowiska w urzędach pełnią, w kilka minut znalazłem w Internecie ich pełne nazwiska. Aby wykazać absurd kropkowania nazwisk wpisałem je pod artykułem, wraz z linkami internetowymi pod którymi je znalazłem. Kilka tygodni później zostałem wezwany na komendę policji, gdzie przesłuchiwano mnie skąd dowiedziałem się o nazwiskach podejrzanych, jaki mam związek ze sprawą itp. Spisano protokół i na razie sprawa została zamknięta. Przy okazji zdumiewające, że policja tak sprawnie „ujęła mnie”, skoro na portalu Gazety zalogowałem się pod nickiem, a nie pod nazwiskiem.
Wg mnie jest to o tyle absurd, ze wlasnie uniemozliwia (albo utrudnia) weryfikacje. I nie przekonaja mnie teksty ze „jeszcze nie został oskarżony”. Idąc tym tropem polskie media powinny wlasnie pisac o zagranicznych wałkach, tak jak o naszych, wylacznie w manierze John S. itp itd.
Swoja droga z ciekawosci sprawdzilem jak szybko w sieci mozna znalezc nazwisko Moniki B.B z LImanowej. WYstarczylo pięć linków
„nazwiska podejrzanych były wykropkowane”
PODEJRZANYCH – i to powinieneś wyszukać w internecie wraz z prawami, które ludziom podejrzanym przysługują.
Mnie natomiast ciekawi, czym kierują się osoby usiłujace dowiedzieć się prawdziwych danych osób, które wymieniane są pod inicjałami.
Zwłaszcza gdy zamieszczają taki wpis jak tutaj pod imieniem i bez pełnego nazwiska.
Chyba muszę wyszukać, kto to wpisał:)
„Podejrzany” to nie to samo co „jeszcze nie został skazany”.
Akurat tutaj mówi się o osobach podejrzanych o przestępstwa finansowe.
Ale podejrzanym może zostać osoba fałszywie oskarżona o znacznie cięższe przestępstwo.
Wojtek S. ubolewa nad swoim losem, że został odnaleziony przez policję i spisano protokół (chyba w charakterze świadka?). Znam znacznie gorsze przypadki kogoś, kto był zatrzymywany, był podejrzewany, a następnie oczyszczony z zarzutów.
Temida trzyma w jednej ręce miecz, a w drugiej wagę. Pozwólmy jej ważyć, a nie starajmy się jej zastępować.
Nie wiem co i kogo Panowie weryfikują, ale istnieje coś takiego, jak Krajowy Rejestr Karny.
Lucek, proponuję żebyś skierował ostrze swojej krytyki w stronę przestępców, a nie w moją. Dlaczego w innych krajach nazwiska podejrzanych znajdują się w gazetach w dzień po zatrzymaniu, a u nas obchodzi się z nimi jak z jajkiem? Opowiem inną historyjkę. W Anglii pracowałem w oddziale banku, którego dyrektor zrobił przekręt (wpisywał do systemu nieco wyższą kwotę kredytu, podkradał sobie pieniądze a kredytobiorcy spłacali raty od zawyżonego kredytu). Wtedy to jeszcze nie wyszło na jaw, a ja odszedłem z banku. Po kilku miesiącach rozmawiam z dawnym kolegą z pracy a on opowiada: „Ty wiesz, że zatrzymali Jasona Benhama? Wpisz jego nazwisko w Google, wszystkiego się dowiesz!”. Niedawno zapadł wyrok, ale opinia publiczna mogła się dowiedzieć o przekręcie od razu, posprawdzać salda kredytowe i zgłosić się jako poszkodowani.
Argument że polska Temida trzyma miecz i wagę jest po tym, czego się dowiedzieliśmy o sprawie Olewnika tak śmieszny, że aż głupi.
Witaj Lucek, na jednym z forum widziałem twój wpis
„O tym, że PA działa na każdym rynku i na każdym interwale, to ja napisałem
na różnych forach dziesiątki razy, ale to nie znaczy, że na wykresach tickowych
28-110-777 nie scalpują. Mam na to setki przykładów w postaci wykresów.”
Czy możesz mi podać adres takich stron gdzie mógłbym zobaczyć jak to się robi, ewentualnie jeżeli nie możesz tutaj podać adresu to jakiś namiar do ciebie email lub coś innego?
„Argument że polska Temida trzyma miecz i wagę jest po tym, czego się dowiedzieliśmy o sprawie Olewnika tak śmieszny, że aż głupi.”
Widocznie ja jestem głupi, a Ty mądry.
Ale nie jestem aż taki głupi, żeby napisać „polska Temida”.
Polski system sprawiedliwości w dużym stopniu jest zależny od tego, kto aktualnie jest ministrem sprawiedliwości.
Dlatego mniej obawiam się doktora Garlickiego niż ministra Ziobry, choć jak widać ten drugi ma wielu zwolenników.
@pawel
To co na szybko mogę polecić, to zapisz sie na grupę SANUK: http://groups.google.com/group/SANUK/
Wejdź w Pliki i poczytaj.
@Lucek:
Nie mówię, że jesteś głupi (uważam wręcz przeciwnie), ale używasz nie do końca przemyślanych argumentów (tak lepiej?). Po prostu lubisz się czepiać, już nie pierwszy raz zresztą, jak na przykład mojego „polska Temida”. Takie określenie jest potoczne i widziałem je nieraz, zgrabnie zastępuje przydługie „polski wymiar sprawiedliwości”.
Zgadzam się, że polski wymiar sprawiedliwości jest na usługach polityków. Trzeci filar władzy? Śmieszne.
„Zgadzam się, że polski wymiar sprawiedliwości jest na usługach polityków. Trzeci filar władzy? Śmieszne.”
i za kilka tygodni kolejne przesluchanie na komendzie.. 😉
oK, Lucek, zarejestrowałem się tam, popatrzę dokładniej na te HH HL, ja próbóje grać na forexie tak więc dynamika tutaj na interwale M1 jest tak duża że nie wiadomo jak metoda price action będzie się sprawdzać. Zobaczymy…
Przekrętów niedaleko trzeba szukać. Nie będę wymieniał nazw, firma i tak już od dawna wisi na czarnej liście KNF, ale dalej wciąż się ostro reklamuje, w mediach zwalcza wszelkie negatywne komentarze na swój temat i daje „pełne gwarancje zysku”. Finał może być tylko jeden. Szkoda mi tylko uczciwych ludzi którzy się na to łapią….