Zła wiadomość jest taka, że część reguł Analizy Technicznej nie działa dziś tak jak przewidywali ich twórcy. Dobra, dla odmiany, niech będzie ta, że trzymamy tu na blogach rękę na pulsie 🙂
Thomas Bulkowski to w branży A.T. (i w ogóle giełdowej) człowiek instytucja. Jeśli ktoś mnie pyta sukcesy w stosowaniu klasycznej A.T. zawsze przywołuję jego nazwisko. Nie tylko dlatego, że w wieku 36 odszedł na zasłużoną emeryturę inwestorską z wypchanym milionami dolarów portfelem ale również z tego powodu, że jego osiągnięcia łatwo zweryfikować. Zawarł je w kilku książkach i setkach artykułów w prasie specjalistycznej. Czym różni się jego dorobek twórczy od pozostałych tytułów , nawiązujących do analizy wykresów ? Przede wszystkim niespotykaną dbałością o każdy szczegół opisywanego narzędzia, a po wtóre – przedstawieniem dogłębnych weryfikacji statystycznych każdego z nich. Te prace to jeszcze wprawdzie nie segment zagospodarowany przez mechaniczne systemy transakcyjne ale dość solidna robota konfrontująca A.T. z metodami ilościowymi.
Na początku tego roku połknąłem wręcz jego ostatnią książkę p.t. ?Encyclopedia of Candlestick Charts” (Encyklopedia wykresów świecowych). Scenariusz tego co w niej prezentuje jest ten sam co w przypadku jego wcześniejszych pozycji, opisujących klasyczne formacje: szczegółowy opis i warunki brzegowe powstania każdej z nich plus dziesiątki statystyk z testów na danych historycznych, z uwzględnieniem różnych niuansów ich istnienia. Te weryfikacje mają na celu przede wszystkim sprawdzenie czegoś co naukowo nazywa się ?wartość prognostyczna” (ang. prediction) a więc w przypadku A.T. – z jakim historycznym prawdopodobieństwem dane narzędzie zapowiada kontynuację lub odwrót trendu. Najczęściej liczy się to za pomocą ustalenia o ile średnio i w którą stronę zmienił się kurs X dni po opuszczeniu formacji lub też jaka część wybić z formacji osiągnęło poziom odległy o X procent.
Świece japońskie stały się i u nas istotną techniką interpretacji wykresów i podstawą procesów decyzyjnych, coraz więcej analiz i opracowań opiera się właśnie na nich. Niestety wiele z nich lekceważy koncepcje wprowadzone z Japonii do zachodniego świata przez panów Nisona czy Morrisa. Nie to jednak będzie przedmiotem rozważań w kilku kolejnych wpisach. Bulkowski badał świecowe układy pod kątem efektywności i trafności oraz porównywał wyniki z oryginalnymi założeniami ich działania. W kilku przypadkach rezultaty okazały się dość zaskakujące w sensie niepotwierdzenia pierwotnych hipotez, w innych – wykryły dodatkowe filtry, które wspomagają ich wydajność.
Jakie znaczenie ma badanie tego w ilu procentach przypadków kurs odjeżdża na taką a nie inną odległość lub osiąga zakładane poziomy? W tradingu mechanicznym to podstawa dla liczenia ryzyka i wartości oczekiwanej. W tradingu intuicyjnym takie zakresy mają istotne znaczenie choćby dla samego wyboru przydatności danej techniki – czy ktoś zdecydowałby się użyć formacji Y jeśli wiedziałby, że w historii wszystkich notowań kurs w 70% przypadków, w ciągu kolejnego tygodnia od wybicia, znajdował się po stronie przeciwnej niż kierunek ruchu zakładany w teorii…?! Takie pułapki generują frustracje, zwątpienia i błędy a w rezultacie oczywiście straty.
Zastanawiałem się jak z kilkuset stron wybrać te wyniki, które okażą się czytelnikom najprzydatniejsze albo najbardziej zaskakujące. Z pomocą przyszedł sam Bulkowski. W magazynie ?Stocks, Futures, Options” dokonał skrótowej prezentacji swych najbardziej dobitnych odkryć. Na nich będę właśnie bazował w moich opisach, wspomagając je swoją własną wiedzą i doświadczeniem.
I jeszcze krótko o wiarygodności testów:
Autor przetestował 4,7 miliona świec na historycznych wykresach kilkuset spółek giełdowych, zarówno podczas rynków byka jak i niedźwiedzia. Łącznie test objął 103 różne układy świecowe.
Mam nadzieję, że zaprezentowane (po chwili lekkiego napięcia czyli od kolejnego wpisu) wyniki pomogą zainteresowanym baczniej przyjrzeć się używanym przez siebie narzędziom opartym na świecach a także surowiej pod tym kątem oceniać czytane analizy zewnętrzne. Same świece nie są trudne w kodowaniu więc nawet dla nie zaawansowanych użytkowników ich weryfikacja nie powinna stanowić większego problemu.
Cdn
—*Kat*—
5 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Witam!
Czytam ten blog od niedawna, ale przejrzałem 90% wpisów i stwierdzam, że jest fantastyczny – czego gratuluję.
Cieszę się też, z wyboru tematu do nowego cyklu. Zawsze wydawało mi się, że formacje świecowe to rzecz zbyt niepewna, aby na nich zarobić. Że ich znaczenie jest krótkotrwałe, że pomagają antycypować przyszłość (wiem, że AT nie ma funkcji prognostycznej) tylko na kilka najbliższych świeczek. Z niecierpliwością czekam więc na rozwinięcie tematu.
Mam też pytanie poza tematem świec. Jestem inwestorem/graczem o dość krótkim stażu i zastanawiam się, czy ograniczenie się do inwestowania w akcje to dobre rozwiązanie. Póki co boję się ruszyć na kontrakty terminowe czy forex, gdyż nie chcę w kilku transakcjach stracić większości kapitału. Ale czy da się odnieść większy sukces finansowy (weźmy tu przykład Bulkowskiego, czyli emeryturę z kilkoma milionami w kieszeni przed 40 rokiem życia, lub choćby zarobienie na giełdzie kilku milionów) bez zastosowania gry w obu kierunkach oraz dźwigni.
Wiem, że minimalny odsetek spośród zaczynających przygodę na giełdzie osiąga tak wielki sukces, lecz mając 22 lata chciałbym poznać perspektywy i ewentualnie ukierunkować swoje dalsze działania. Stąd ciekaw jestem Twojego (Pańskiego) zdania Kathay, jako inwestora z bagażem doświadczeń w tym zakresie.
Pozdrawiam!
topola
> Póki co boję się ruszyć na kontrakty terminowe czy forex…
Moim zdaniem dobrze robisz, postępujesz wg zasady „lepiej stracić okazję niż pieniądze”.
Super!
Powtórzę się – link do bazy statystyk formacji:
http://thepatternsite.com/
Podaję link do prezentacji nt skuteczności świec japońskich:
http://oizet.p.lodz.pl/inwestor/wiedza/Analiza%20swiec%20japonskich.pps
Panowie (i Panie jeśli takowe są na forum),
Spekuluję na FW20 i na forexie (na najpopularniejszej i najbardziej „przewidywalnej” parze EUR/USD). Jednym z kluczowych elementów strategi z której korzystam są, a jakże, świece japońskie. I napiszę krótko: w rynkach kierujących się AT (takich jak forex powyżej pewnych TF) połączenie świec japońskim z umiejętnie dobranymi średnimi daje bardzo dobre efekty i generuje stabilne, systematyczne zyski po określeniu rozsądnych docelowych TP (pół roku mi zeszło zanim ustaliłem, że mniej oznacza tak naprawdę więcej w dłuższym okresie czasu). Co do FW20 to tu jest cięższa sprawa bo nasz kontrakt chodzi jak mu duży kapitał potocznie zwany Grubasem/Grubasami (i zachodnie indeksy!) zagrają. Tu AT ma mniejsze znaczenie a większe śledzenie FTSE, DAXa i hamerykańskich DJ i SP500.
Gorąco namawiam do stosowania świec, potrafią się pięknie odpłacić ładną krzywą kapitału.