Nie wiem ile osób szukających swojej szansy na rynkach towarowych lub spółkach z tymi rynkami związanymi czyta rekomendacje i analizy fundamentalne. Warto, bo czasami można trafić na nich na ciekawostki, w których widać założenia o przyszłości rynków towarowych mocno kontrastujące z prognozami podawanymi w gonitwie medialnej emocjonującej się jakimiś pojedynczymi zmianami cen.
Na GPW mamy dwie ważne polskie spółki paliwowe, które są dość regularnie analizowane przez analityków największych banków. Analiz i rekomendacji nie skąpią również rodzime biura maklerskie, co widać po tabelkach rekomendacji dla PKN i Lotosu. Biznes w jakim operują obie spółki wymusza na analitykach założenia dotyczące cen ropy i wartości złotego. Dla graczy na rynku ropy rekomendacje mogą być godnym uwagi wglądem w oczekiwania analityków.
Nie chcę odrabiać lekcji za inwestujących na GPW, ale zadający sobie trud przeczytania rekomendacji dwóch rodzimych biur maklerskich odkryją w nich prognozy ropy na kolejne trzy lata, w których rozważane są dwa odmienne scenariusze – w jednym ropa spadnie do 90 dolarów a w drugim utrzyma się na poziomie 110 dolarów. Chętnie przeczytałbym kiedyś artykuł w gazecie sumujący takie założenia z przeszłości, bo rekomendacje są jednym z lepszych źródeł udokumentowanych prognoz cen ropy na rok lub dwa do przodu.
Niezależnie od tego na czym oparte są te prognozy w analizach mają one dość ważne znaczenie, których nie uświadamiają sobie inwestujący w akcje np. Lotosu lub PKN. Z doświadczenia wiem, iż niewielu inwestujących w spółki surowcowe zadaje sobie trud czytania założeń przyjętych w analizach. Większość skupia się tylko na rekomendacji a nie jej szczegółach, które często są kluczem do zrozumienia analizy. W przypadku spółek operujących na rynkach takich, jak ropa założenia można porównać do tekstu umieszczonego drobnym drukiem w reklamach różnego rodzaju produktów inwestycyjnych.
Dlatego, kiedy następnym razem zobaczycie Państwo jakąś rekomendację dla spółki X lub Y zacznijcie czytać ją od założeń. Porównajcie je z innymi prognozami i zastanówcie dlaczego, tak często powtarzane publicznie opinie o ropie po XYZ dolarów za baryłkę, jakoś rzadko znajdują się w założeniach przyjmowanych w rekomendacjach i analizach fundamentalnych. Kiedy przyjdzie wam ochota na podłączenie się do jakiejś rzuconej w TV ad hoc prognozy cen miedzi, porównajcie ją z założeniami przyjętymi przez analityka w rekomendacji dla spółki z GPW. Okaże się, iż często są to dwa różne światy.
8 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Rekomendacje, idealny sposob na wyczyszczenie portfeli inwestorow. Rekomendacja zawsze goni kurs z notowan. Szkoda tylko , ze nie odwrotnie. Najprostszy przyklad kghm. Cena 120 wszyscy kupuj 140 , cena spada 100 , 90 , sypiemy caly czas , cena 72 – sprzedaj 68. No i brawo. Zastanawiam sie tylko czy tak naprawde jest jeszcze jakis inny cel wydawania poza oczywiscie wyraznymi korzysciami wydajacego i jego kolegow.
To proste,większość rekomendacji czy raportów analitycznych pisana jest pod dystrybucję papiera w bessie a w hossie z kolei na podbicie ceny po uprzedniej akumulacji przez rekomendującego.Smutne że powinno to przechodzić przez KPWiG.Sam nigdy nie zajmuję sobie czasu czytaniem subiektywnych opinii maklera,który chciałby akurat mnie przekazać możliwość zarobienia kasy na tym czy innym walorze.
@nessie, kunta-kinte
Zdajecie sobie sprawę, że pisząc „rekomendacja zawsze goni kurs”, „to proste, większość rekomendacji jest pisana pod dystrybucję” krzywdzicie analityków, którzy wykonują swoją pracę odpowiedzialnie i uczciwie? Poza tym sformułowania „zawsze”, „”sam nie zajmuję się czytaniem opinii maklera” wskazują, że ulegacie błędom postrzegania i niepotrzebnie generalizujecie. Skoro ktoś nie czyta to na podstawie czego ma tak doskonale wyrobione zdanie? Przepraszam za porównanie ale natychmiast przychodzą mi na myśl protestujący przeciwko wyświetlaniu jakiegoś obrazoburczego filmu. Oczywiście nie oglądając go wcześniej 😉
1. Proponuję zrobić badania lub przynajmniej znaleźć takie w sieci, które pokażą skuteczność rekomendacji. Podpowiem, że robił takie swego czasu Tomek Jóźwik (wtedy jeszcze w Parkiecie), Grzegorz Uraziński (w Forbes) i wielu innych. Z ich zestawień jakoś nie wynikało, że wszystkie „rekomendacje to sposób na wyczyszczenie portfeli”. Tak jak w każdej dziedzinie, są analitycy mniej lub bardziej uzdolnieni.
2. Nie wykluczam, że na rynku działają nieuczciwi analitycy. Ale litości, wszyscy nie są skorumpowani. Część błędów, które popełniają wynika nie ze złej woli
ale z tych samych błędów, którym podlegają inwestorzy np. nadmiernej pewności siebie. To ich nie tłumaczy. Pytanie tylko, czy stawia ich w tym samym rzędzie co złodziei i oszustów?
3. Rekomendacje trzeba czytać dokładnie. Dzięki temu można oddzielić ziarna od plew. Trzeba także zdawać sobie sprawę z ich ograniczeń. Większość to wyceny fundamentalne więc wcale zalecenie kupuj nie musi oznaczać, że trzeba „zapakować” się w danym papier za 100% aktywów tuż po jej przeczytaniu.
Ja traktuję rekomendacje jako sygnał, że daną spółką warto się zainteresować. Moment kiedy kupić i za ile wskazuje AT i metody zarządzania pieniędzmi. AT wyznacza także poziomy stopów, bo warto pamiętać, że analitycy nie są zobowiązani do kontynuacji „błędnych” rekomendacji i ulegają niesympatycznej manierze „zawieszania analizowania spółki”, której wycena „wymknęła im się spod kontroli.
4. Temat rekomendacji jest głęboki jak ocean, dlatego nie spłycajmy go do poziomu kategorycznych sądów „zawsze, wszyscy, nikt”. Wyobraźcie sobie, że nawet „szyderca analityków – GZ” czyta je nie tylko po to, żeby znaleźć w nich błędy 😉
Jeśli wszystkie analizy wyrzucimy do kosza to co pozostanie ludziom, których nie przekonuje AT? Robienie wycen na własną rękę?
Inwestowanie na podstawie artykułów w gazetach? Czytanie forum internetowych?
P.S. Błagam tylko nie odpowiadajcie w stylu „pokazaliśmy PRAWDZIWE oblicze DM to już się maklerzy oburzyli”. Dyskusja składająca się z prawd objawionych kończy się zazwyczaj pyskówką lub obrażeniem się wzajemnym, a tego na blogi.bossa.pl nie tolerujemy.
Odpowiedż musi być nieco szersza.Najpierw cytat"Przepraszam za porównanie ale natychmiast przychodzą mi na myśl protestujący przeciwko wyświetlaniu jakiegoś obrazoburczego filmu. Oczywiście nie oglądając go wcześniej "
i odpowiedż:można także było być reżyserem tego filmu,kiedyś,dawniej.
A teraz do rzeczy.
Wszystkie rekomendacje bądż raporty analityczne są pisane w np. w poniedziałek na podstawie aktualnych danych.Z raportem tym najpierw zapoznaje się szef,(dochodzą, lub nie małe zmiany aby nie ujawniać rzeczy istotnie ważnych) i zostaje zatwierdzony.Na podstawie tego raportu instytucja ,która go wydała prześwietla swoje strategie inwestycyjne pod jego kątem(sektorówki,branżówki i rynki).Następnie powinien być przesyłany do KPWiG i tam potwierdzony.Następuje jego publikacja.Jest piątek.
Z pełnym szacunkiem ale w ostatnich dwóch latach(szczyty hossy,początek bessy-od buszla pszenicy poprzez złoto do rynków akcji) każda godzina przynosi weryfikację strategii gry.Dlatego nie zmienię zdania-rekomendacja jest jak orgazm,ważna tylko w momencie powstania,póżniej ma tylko 50% szans powodzenia i jest równoznaczna z modlitwą z tym że ta druga nie może zaszkodzić a rekomendacja i owszem i to dość poważnie.Trzeba jedno zrozumieć,rekomendacje czy raporty najpierw wykorzystują ich twórcy,poza tym jasne jest że większość tych publikacji nigdy nie ujrzy światła dziennego-jest pilnie strzeżoną tajemnicą.
Absolutnie nie neguję wkładu pracy analityków czy maklerów w powstanie tych opracowań,podważam jedynie w obecnym czasie sens dokonywania inwestycji na ich podstawie.
Przykład:KGHM
Surowiec
Miedż po wykonaniu RGR-a łacznie ze wskazaniami wolumenowymi wzmacnianymi przez negatywną dywergencję wyszła z linii ramion ww formacji luką startu.Po kilku sesjach spadku wykonała ruch powrotny zakończony porażką popytu w rejonie luki i nastąpiła kontynuacja krótkiej.Zasięg ewentualnego ruchu 30%
Zarządzanie
Związki zawodowe w KGHM wynegocjowały średnią pensję na poziomie 6800 PLN
Zwiększono zatrudnienie
Cały świat pogrąża się w recesji a branża budowlana klęczy na kolanach
Zwiększa się konkurencja w produkcji(Chiny)
W kolejnych raportach kwartalnych widzimy przyrost o średno 10% kosztów
KGHM inwestuje i pozaciągał kredyty,których spłata wraz z odsetkami dodatkowo zaciąży na jego kolejnych wynikach
Pytanie
Czy widziałeś aby ktoś wydał rekomendację dla tej spółki Sprzedaj cena docelowa 35 PLN?
Można wyżej wymienione tezy jeszcze rozwijać ale po jaką cholerę.Zwolnij się z pracy,licencję maklera powieś nad biurkiem kup trzy kompy i na trzydziestu FW zarób w tygodniu trzy razy po 10 pkt.Wyjdziesz wtedy z lasu na polanę i wreszcie zobaczysz las potrafiąc go ocenić.
Pozdrawiam!
Witam
Panie MWojciechowski ostatnie dwa zdania z Pańskiego wpisu dyskwalifikują Pana w moich oczach jako osobę do dyskusji więc dyskutować nie będę.
Muszę natomiast przeprosić wszystkich uczciwych i ciężko pracujących analityków, którzy mogliby poczuć się urażeni moim poprzednim wpisem. Nikogo tam nie nazwałem złodziejem lub oszustem. Niestety tak to zostało zinterpretowane i teraz muszę to prostować.
Pan MWojciechowski poszedł po najprostszej lini oporu i wywnioskował , że ma doczynienia z frustratem, który stracił dużo pieniędzy a teraz wyżywa sie na innych ludziach i wszędzie szuka spiskowej teorii. Nic bardziej mylnego, po prostu naprawdę nie lubię jak z ludzi robi się idiotów i jak widzę gdy tak sie dzieje to mam na tyle przyzwoitości żeby to wytknąć. Podałem konkretny przykład a w odpowiedzi dostałem jakiś bigos (błędom postrzegania, za 100% aktywów, poziomy stopów itp) ale nic na temat. Mam takie szczęście w życiu , że mogę pozwolić sobie na takie uwagi. Mnie zarząd nie ukarze , do żadnego biura maklerskiego ani instytucji finansowej do pracy się nie wybieram. Niestety nie wszyscy mają taki komfort. Ja to rozumiem.
Na koniec tylko dodam, bo więcej już głosu zabierać nie będę, co wg mojej osoby przydałoby się mnie a może i innym drobnym inwestorom na takim blogu.
Tak jak Pan Grzegorz opisywał firmę, która to projektuje samochód ja bym oczekiwał takich pozytywnych przykładów. Firma x jest świetna , dobrze zarządzana , przejrzysta itp Przykładem takiej firmy jest … I nie chodzi tu o podanie na tacy co ludzie mają kupić i po ile. Chodzi o waszą wiedzę , która jest przecież większa , jesteście profesjonalistami.
Pan Jacek Tyszko pisłał o Biotonie i bodajże stwierdził tam, że nikt nie chce się podjąć rekomendacji tej spółki. Spółek na GPW jes naprawdę dużo więc coś ciekawego napewno by się znalazło.
Można by napisać o czytaniu raportów spółek , gdzie szukać problemów ,kruczków , czego unikać itp.
Coś na styl pracy jaką wkłada tu Pan Tomasz Symonowicz w obrębie systemów mechanicznych.
Takie rzeczy na pewno niejednemu by się przydały, pewnie byłyby bardziej twórcze niż tylko pilnowanie komentarzy i dopisywanie – (W przypadku gdy dyskusja na tym poziomie przeniesie się pod inne wpisy
będziemy wycinać posty obraźliwe oraz nic nie wnoszące w temacie.)
pzdr
@nessie – odwołam do mojego komentarza pod innym wpisem, bo jest jak najbardziej na miejscu: https://blogi.bossa.pl/?p=515#comments
@ kunta-kinte, nessie
Przepraszam jeśli poczuliście się dotknięci moim PS. Poziom dyskusji pod innym wpisem powoduje, że obawiam się tego, żeby blogi.bossa.pl nie poszły w stronę innych forum, na których główną rozrywką jest obrażanie się wzajemne i niewybredne propozycje zmian zajęcia. Chciałem tylko podkreślić, że do tego nie będziemy dopuszczali jako moderatorzy, nie jako dyskutanci.
Teraz odnosząc się do poszczególnych postów.
k-k
Nie wiem skąd wziąłeś harmonogram wydania rekomendacji, całkowicie się on różni od praktyki o której ja wiem. Rekomendacje nie są wysyłane do KNF. Dealerzy biura nie powinni otrzymywać rekomendacji przed klientami, tak żeby mogli zmienić swoją strategie. Jeśli wiesz o takich praktykach to powinieneś je zgłosić do KNF.
Oczywiście większość biur przekazuje rekomendacje najpierw swoim klientom, a dopiero później upublicznia je np. w internecie. Część raportów i rekomendacji jest tworzona na specjalne zlecenie np. jednego bogatego klienta więc takie opracowanie rzeczywiście trafia tylko do jednego klienta. Część rekomendacji jest tworzona tylko np. dla działu zarządzania. Nie widzę w tym żadnej nagannej praktyki.
Różnimy się stylem inwestowania. Dlatego różnimy się postrzeganiem potrzeb rekomendacji. Ja nie reaguje na szum, którego jest moim zdaniem 80% na rynku. Powoduje to, że nie kupuje w dołku i nie sprzedaje na szczytach. Dlatego nie muszę reagować natychmiast na każdego niusa. Rekomendacja dla mnie jest właśnie takim opracowaniem o którym pisze nessie. Zmusza mnie do przyjrzenia się danej spółce. Jeśli widzę, że kolejne biuro obniża rekomendacje (patrz ostatnie dwa tygodnie na KGHM) to zacieśniam stopy, jeśli jestem jeszcze na rynku.
Zgadzamy się w jednym. Rekomendacji nie można traktować jako zalecenie kupna i zapomnienia o danym papierze. Problemy z przyznaniem się do błędu (pisał o tym wielokrotnie GZ) oraz wolne reakcje AF na sytuacje rynkową, powodują, że należy je traktować jako podpowiedź, a nie jedyny sygnał kupna w strategii.
@nessie
Napisał Pan „większość rekomendacji pisana jest pod dystrybucję papiera w bessie a w hossie z kolei na podbicie ceny po uprzedniej akumulacji przez rekomendującego.” To jest działanie zabronione prawem. Ok nie napisał Pan wprost, że ktoś jest złodziejem ale że kradnie 😉
Dajmy jednak spokój wytykaniem sobie co kto może i kogo zarząd będzie za co karał 😉
Dziękuję za propozycje tematów na bloga.
Pozytywne przykłady firm dobrze zarządzanych znajdzie Pan właśnie w rekomendacjach.
Pomysł wskazania jak czytać raporty bardzo mi się podoba. Jest to jedno z zainteresowań Jacka Tyszki, poproszę go żeby zajął się tematem głębiej.
Pod hasłem rekomendacji wrzuciliśmy do jednego wora różne opracowania i raporty przygotowywane przez DM’y. A przecież nawet technicy mogą znaleźć w nich coś dla siebie. Są biuletyny, które wskazują na spółki ciekawe technicznie, wskazania strategii na FW, opracowania dot. towarów itd. itp.
Prawie każdy może coś wyciągnąć dla siebie.
PS. Cenzura komentarzy jest bardzo nieprzyjemną pracą. Niestety chęć utrzymania poziomu dyskusji wymaga tego „brudnego zajęcia”.
Internet ma to do siebie, że słabo przekazuje emocje więc błędne odczytanie tego co autor miał na myśli jest niestety częste.
Dzisiaj KGHM spadał 8% a pisałem wyżej o takim scenariuszu,odwołuję to jednak.Koniec spadków na miedzi.