Jednym z najczęściej powtarzanych zdań na rynku jest teza, iż ropa jest rekordowo droga i musi przełożyć się na spowolnienie gospodarcze na całym świecie. Niewątpliwie jest w tym zdaniu wiele prawdy, ale na rynku ropy prawdy nie zawsze są tak jednoznaczne, jak można sądzić po krzykliwych tytułach gazet. Dlatego warto czasami zadać pytanie, czy droga ropa jest jednakowo droga dla wszystkich i przekłada się na wzrost ceny paliw.

We wtorek pojawił się na rynku kolejny raport International Energy Agency, który bywa szeroko komentowany w prasie branżowej. Jeden tekstów odnoszących się do tego raportu pojawił się w WSJ. Jak na porządną gazetę przystało sama analiza IEA jest wyjściem do spojrzenia na rynek ropy przez pryzmat konsumentów i popytu. Analizie towarzyszy ciekawy wykres, który pokazuje, jak zmieniały się popyt i cena benzyny w różnych krajach na przestrzeni ostatniego roku.

Dla porównania ceny zamieniono na galony – jednostka miary pojemności używana w USA równa 3,785 litra – i nałożono na wykres pozwalający porównać dynamikę wzrostu popytu i wzrost cen.

Ceny i popyt

(źródło: WSJ)

Nie wnikając w przyczyny zmian popytu na ropę w poszczególnych krajach wykres daje wyobrażenie o tym, jak różne są ceny benzyny w różnych krajach na świecie. W jednych przypadkach ograniczeniu zwyżek cen paliw sprzyjają waluty a w innych polityka rządów, które subsydiują ropę. W istocie w części krajów niska cena paliwa jest równoznaczna prawom obywatelskim. W innych cena kształtowana jest nie tylko przez ceny surowca na świecie, ale również przez strukturę opodatkowania, która jest pochodną prowadzonej polityki fiskalnej.

Niezależnie od tego, co kształtuje cenę ropy w danym kraju mówienie o wysokich cenach i ich wpływie na gospodarkę musi być konfrontowane z czynnikami, które rzadko trafiają na pierwsze strony serwisów giełdowych. Dlatego też kiedy znajdziecie gdzieś zdanie, iż wysoka cena ropy musi spowodować globalną recesję spróbujcie skonfrontować prawdziwość takiej tezy z cenami benzyn w danym kraju i dynamiką zwyżki na przestrzeni 12 miesięcy.

W wolnej chwili można porównać ten wykres z danymi o inflacjach w poszczególnych krajach. Wówczas okaże się, iż w wielu przypadkach zwyżka cen benzyn na przestrzeni roku nie pokrywa się nawet ze wzrostem inflacji, co oznacza, iż w cenach realnych a nie nominalnych wzrost ceny ropy nie powoduje dynamicznego wzrostu ceny paliwa – doskonałym przykładem będą tu Chiny, które mają inflację przekraczającą 8 procent a wzrost cen paliw w detalu nie przekroczył 8 procent.

Ciekawie na tle krzyczących tytułów o drogiej ropie w USA wypada porównanie cen benzyn w najważniejszych krajach europejskich i USA. Poniższy wykres pokazuje, iż cena paliwa w USA jest blisko trzy razy niższa od cen w krajach europejskich a zwyżki w Europie niewiele mniej dynamiczne niż w USA – by pokazać je na wykresie należałoby użyć skali logarytmicznej. Jednak to właśnie problemy amerykańskich konsumentów zdają się zajmować większą część giełdowych serwisów. Problem konsumentów europejskich i potencjalny wpływ cen paliw na spadek popytu trafiają na pierwsze strony serwisów giełdowych znacznie rzadziej – zwłaszcza polskich.

Benzyba detal

(źródło: EIA)

Warto też odnotować, iż rządy, które prowadzą dziś politykę subsydiowania ropy stają przed trudnym zadaniem w postaci ograniczenia polityki dotowania ropy. Już dziś można powiedzieć, że tylko zapowiedź takich kroków wywoła napięcia polityczne w wielu krajach. Autor tekstu w WSJ odnotowuje niedawne zamieszki w Tajlandii, ale kilkanaście lat temu podobny problem wystąpił w Nigerii, gdzie próba podniesienia cen ropy na rynku wewnętrznym skończyła się ogólnokrajowym strajkiem, który wymusił zmianę planów rządu federalnego Nigerii. W istocie w wielu krajach wysoka cena ropy jest dziś mniej problemem gospodarczym a więcej problemem politycznym.

7 Komentarzy

  1. r

    A ja jestem ciekaw jak się prezentuje wzrost cen paliw w walutach lokalnych, bo chyba głównie to oddaje realny wzrost cen w tych krajach

  2. Jacek

    Sprawa jest prosta. Nie ma wzrostu cen ropy. Jest za to upadek dolara. W złotówkach, w euro, czy w juanach ropa nie wzrosła przez ostatni rok prawie wcale. Wzrosła za to jej cena w dolarach, czemu trudno się dziwić skoro dolar stracił na wartości. Amerykanie sami są za to odpowiedzialni drukując dolary bez umiaru. Do tej pory im to odpowiadało, bo zmniejszał się deficyt handlowy i eksporterzy mieli dobre czasy. A teraz widzą drugą stronę medalu…

  3. lolek

    @Jacek Na znanym polskim serwisie pojawily sie wykresy cen crude oil future w PLN i EUR i mozna zweryfikowac (negatywnie) teze o braku zwyzki cen w ciagu ostatniego roku. Cena w PLN wzrosla prawie o polowe, w EUR prawie 1dnokrotnie. Zjazd dolara i euro oczywiscie miejsce ma. Zlotowki w mniejszym stopniu.

  4. Jacek

    Po dokładnych obliczeniach ( rok temu 67,89 * 2,81 = 190.77 , obecnie: 125 * 2,19 = 273.75 ) wychodzi że istotnie ropa naftowa w zł. podrożała przez rok o 43%. Z tym, że jeszcze dwa tygodnie temu ropa po 110$ oznaczała wzrost ok 27-30%. Częściowo zwracam honor, jednak nie jest to wzrost aż tak duży jak w dolarach, gdzie ropa podrożała o 84% (67->125). Tak więc analitycy trochę przesadzają.

  5. astanczak

    @Jacek

    tak przy okazji wyliczeń – proszę zobaczyć, jak zmieniała się w tym czasie cena benzyny w USA – w maju 2007 galon kosztował około 3,25 USD – dziś około 3,85 USD.

  6. Leon_Zawodowiec

    Zadroszczę Wenezuelczykom ceny ropy i jeszcze mniej im zazdroszcze Chaveza, chyba wolałbym jednak droższą ropę ale w normalnym kraju, z tego co słyszałem, to Amerykanie spożywają tak dużo ropy, że nawet mimo cen niższych niż w Europie to i tak klną na 4 strony świata…. że droga jak diabli.

  7. kunta-kinte

    Ropa się kończy a zatrzymanie wydobycia (bądż jego niemożność) nastąpi gwałtownie.Wszystkie obecnie eksploatowane złoża są w co najmniej 50%wykorzystane,kiedyś na AGH w Krakowie uczono nas że po przekroczeniu tego progu wydobycia zaczyna się tworzyć szereg problemów natury geologicznej i technicznej.Niestety nie pracuję już w zawodzie ale wiem że pozyskiwanie z synklin już się skończyło,teraz trzeba sięgnąć głębiej i do wyrobiska zacząć na dodatek wtłaczć podsadzkę bądż wypełniacz ciężejszy od ropy.Nowe odkryte złoża?Śmieszne…jak będzie można je pozyskać będziemy jeżdzić na helu3 z księżyca.

Komentarze są zamknięte.

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.