Kilka tygodni temu w tekście o zapasach w LME wspomniałem, iż coraz częściej uwagę rynku będą ściągały zapasy metali w hurtowniach monitorowanych przez giełdę w Szanghaju. Zeszły tydzień przyniósł właśnie dobry przykład tego, iż hipoteza nie była błędna, choć dowodów na jej potwierdzenie ciągle mało.

W okolicy 9 stycznia na rynku dosłownie buchnęła informacja, iż zapasy aluminium w hurtowniach monitorowanych przez Shanghai Futures Exchange spadły o 18 procent. Wedle miłośników rynkowych statystyk miał być to największy spadek zapasów jednego z najważniejszych metali przemysłowych od blisko dwóch lat. Gracze bez trudu przełożyli to na ceny miedzi, której w Chinach konsumuje się najwięcej na świecie. Efektem był jednosesyjny skok cen miedzi, w którym wielu zobaczyło światełko w tunelu, jakim poruszają się dziś rynki surowcowe.

Kluczem do tej spekulacji był pomysł, iż za dynamicznym spadkiem zapasów aluminium stała chińska agencja rządowa, którą po angielsku nazywa się State Bureau of Material Reserve. W istocie spadek zapasów aluminium pokrył się z wypowiedziami urzędników Ministry of Land and Resources (Ministerstwo Rolnictwa) – znów angielska nazwa, ale wybaczcie Państwo i tak wszyscy na ten temat musimy czytać w serwisach amerykańskich, bo polskie mówią o tym od święta – sygnalizującymi konieczność wzrostu zapasów pozwalających reagować na przyszłe załamania podaży ze strony producentów.

Uważniejsi obserwatorzy kontraktów towarowych musieli odnotować, iż zakupy przez chińską agencją zajmującą się budową rezerw strategicznych surowców stały się ostatnio jednym z rynkowych lejtmotywów. Starczy tu przypomnieć spekulacje na rynku soi, ryżu i kukurydzy, które rozgrzała informacja, iż inna chińska agencja rządowa – State Grain Administration – zamierza interweniować na tych rynkach rolnych zakupami powiększającymi rezerwy na łączną sumę przeszło 50 mln ton. Popyt ze strony Chin zauważyło nawet amerykańskie Ministerstwo Rolnictwa, które w raporcie World Agricultural Supply and Demand Estimates podniosło prognozy eksportu soi ze Stanów Zjednoczonych właśnie ze względu na wzrost zakupów przez chińskich importerów.

Widać zatem, iż na rynku medialnym jest nowy gracz a informacje o jego krokach będą pojawiły się zawsze, gdy dojdzie do jakiegoś zawirowania w dominującym trendzie. Już dziś mówi się, iż chińskie agencje rządowe będą zmuszone do interwencyjnych zakupów metali przemysłowych, których część cen spadła poniżej kosztów produkcji chińskich wytwórców. W istocie to przesądza o tym, iż producenci będą zmuszeni ograniczać wydobycie a to już prosta droga do dynamicznych skoków cen, które nie służą stabilizacji rozchwianej globalnym sztormem gospodarki. Popatrzymy.

PS. Wikipedia podaje, iż hasło In God We Trust znalazło drogę na amerykańskie monety w okresie wzrostu religijności w Stanach Zjednoczonych, kiedy te zanurzyły się w Wojnie Secesyjnej. Niepewność rzuciła ludzi w objęcia kapłanów, czy raczej kaznodziejów. Historycznie rzecz biorąc hasła tego typu towarzyszyły już rzymskim wojakom, którzy bez sukcesu próbowali powstrzymać upadek Imperium Rzymskiego krzycząc przed bojem Bóg z nami. Pozwolicie Państwo na hipotezę, iż w okresie niepewności byki na rynkach surowcowych poszły wydeptaną przez innych ścieżką i znalazły sobie nowego bożka, który tym razem przybrał postać… chińskiego urzędnika.

(źródło grafiki: salvas org )

3 Komentarzy

  1. jtyszko

    Adam, super zdjecie. Zgaduje, ze to bedzie najwiekszy nominal banknotu w historii dolara 🙂 w koncu to Chiny finansuja amerykanski deficyt, choc ostatnio nieco kreca nosem na amerykanskie obligacje

  2. kunta-kinte

    To nie tak,Chiny dzisiaj dopiero zdały sobie sprawę że nie jest ważna wielkość portfela a jego dywersyfikacja,nie zmienia to faktu że surowce teraz przezyją chwile zainteresowania.Smutne natomiast jest to że ChRL działa jak LOT i zaczęła dywersyfikowć/urozmaicać portfel w czasie gdy surowce były w apogeum zainteresowania.To co widzimy w dniu dzisiejszym to błache uśrednianie ceny po żenujących stratach na rynku dyrewatów,gdyby było inaczej to mamy nowego maksa na CRB.A więc to co obecnie obserwujemy w Chinach to nic innego jak szmotanina kraju,który samodzielnie bez dumpingowego eksportu musi pokazać na co go stać bazując na popycie wewnętrznym…. a tu codziennie dwa miliony ludzi traci pracę,nie otrzymując pensji za ostatnie parę miesięcy,do rolnictwa wrócic nie mogą bo tam wydajność 30% średniej światowej…To co?Wojna domowa?

  3. Thom

    Ciekawie to się zrobi, kiedy wierchuszka chińska zorientuje się, że „bezpieczne” obligacje amerykańskie są warte tyle, ile papier, na którym drukuje się dolary…….:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.