Szanowni Państwo pozwalam sobie wykorzystać platformę blogów do zadania Państwu kilku prostych pytań.
Przyjmijmy, że od jutra zaczynam w sieci udzielać zaleceń finansowych. Ale nie w zawoalowanej formie, tak żeby uniknąć odpowiedzialności ustawowej za udzielanie rekomendacji finansowych bez zezwolenia. Wprost będę informował o dzieleniu się sprawdzonymi rekomendacjami i analizami rynkowymi, które będą dotyczyły starannie wyselekcjonowanych spółek GPW, a przy tym sygnały kupna i sprzedaży będą jasne i precyzyjne.
Dodatkowo powołam się na autorytet jednej z instytucji finansowych działających w Polsce, choć akurat nie tych, z którymi od lat współpracuję.
Czy poniosę jakąś odpowiedzialność? Mogę tak zrobić?
Podejrzewam, że Państwa odpowiedź brzmi „w żadnym wypadku!”. Co bardziej złośliwi dziennikarze i przedstawiciele branży finansowej mówią, że pewnie byście odpowiedzieli „proszę tak zrobić, a my ocenimy, czy jest legalne, czy nie i jeśli będzie nielegalne, to zadziałamy”. Ale powtarzam, to tylko złośliwe języki tak mówią.
Moje pytania nie są bezpodstawne. W gruncie rzeczy już to się stało. W internecie znalazły się sponsorowane posty, o treści wyżej zamieszczonej (pogrubioną czcionką), na których pojawia się moje zdjęcie oraz zaproszenie do dołączenia do grupy, gdzie znajdą się odpowiednie porady. Dodatkowo wygenerowany przez AI głos mówi, naśladując mnie, że „kto posiada te trzy akcje zostanie milionerem”.
Więc ja „Grzegorz Zalewski” w zasadzie naruszam prawo. Choć to nie ja, ale oszuści, którzy postanowili wykorzystać mój wizerunek.
Pewnie Państwa rada będzie, żeby zgłosić ten przypadek na policję, do administratorów Facebooka i innych świętych. Niestety od wielu miesięcy z podobnym problemem boryka się Rafał Brzoska (Inpost), wielu znanych aktorów, a z naszego świata inwestycyjnego, choćby Piotr Kuczyński (Xelion). I zdaje się, że nie przynosi to żadnych efektów.
Przyszło mi więc do głowy, że to właśnie UKNF powinien zająć się ściganiem tego typu spraw. Bo w zasadzie przez lata z całą surowością tak właśnie działał (ba, wiele lat temu nawet miałem okazję być przesłuchiwanym w sprawie wydawania rekomendacji bez zezwolenia). Przecież od lat Komisja Nadzoru Finansowego mówi, że stara się chronić indywidualnych klientów przed nieuczciwymi firmami, instytucjami, manipulacjami w sieci.
Więc tak, bardzo proszę zacznijcie zajmować się ludźmi, którzy tworzą tego rodzaju grupy. Ścigać oszustów i manipulatorów, bo chyba taka jest rola urzędu nadzoru. Tylko wolałbym, jednak nie być powoływanym w charakterze świadka/podejrzanego, bo ja – poza zdjęciem – nie mam z tym nic wspólnego.
Przy okazji tej notki, zerknąłem na strony KNF, żeby dowiedzieć się o zaleceniach dla finfluencerów, bo przecież w ubiegłym roku ESMA (Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych zajęła bardzo ostre stanowisko w sprawie analiz i rekomendacji w sieci. Ponieważ KNF jest członkiem ESMA, pomyślałem sobie, że jesteście najlepszym możliwym adresatem mojego listu.
Zaraz potem znalazłem na stronach KNF ostrzeżenia dla inwestorów przed oszustami podszywającymi się pod … UKNF i KNF oraz, że bierzecie udział wraz z Polską Policją w kampanii Uwaga! Cuberoszust.
Mam wrażenie, że jest to wyraz pewnej bezsilności. Bo nie słyszałem, żebyście wytropili i skazali tych, którzy podszywają się pod urząd.
Pozwolę więc sobie skopiować z Waszej strony pewne zdania nieznacznie je modyfikując.
—
Grzegorz Zalewski przypomina! Grzegorz Zalewski nigdy:
- nie uczestniczy ani nie pośredniczy w realizacji transakcji finansowych pomiędzy klientem a instytucją finansową
- nie upoważnia nikogo (firm, osób itd.) do reprezentowania Grzegorza Zalewskiego, ani nie weryfikuje kosztów produktów, usług, czy też badania jakości obsługi klientów
- nie pobiera żadnych opłat za udzielanie pożyczek przez podmioty prywatne
- nie zajmuje się egzekwowaniem kosztów, podatków, opłat za certyfikaty oraz innych fałszywych działań wymyślanych przez oszustów
—
Nie robię też wielu innych rzeczy i mam nadzieję, że sprawa jest załatwiona. Prawda?
A co z tymi, którzy skuszą się na oszukańcze reklamy, w których będzie wykorzystany wizerunek mój (i innych osób z branży) lub Wasze logo?
No cóż, pozwolę sobie na drobną złośliwość. Oszuści nie wymagają wypełniania wielostronicowych ankiet adekwatności, przyznawania, że rozumie się instrumenty finansowe, i że jest się świadomym ryzyka. Więcej regulacji (dla branży) nie sprawi, że inwestorzy będą bezpieczniejsi, zwłaszcza gdy oszuści wymyślają coraz to nowe sposoby i można powiedzieć – śmieją się nam wszystkim w twarz.
[Ilustracja – nieco pucołowaty Grzegorz Zalewski i jego klony widziany oczami AI. Który jest ten prawdziwy?]

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.