To nie widowiskowy rynek akcji w USA jest zawsze najważniejszym barometrem realnych zmian w gospodarce i segmencie finansów, lecz nieprzyciągający zwykle tak wiele powszechnej uwagi rynek obligacji.
A na nim z powodu chaosu wytwarzanego przez Trumpa niemal co dzień, również dzieją się cuda. Warto o tym wiedzieć, ponieważ wielokrotnie to zmiany w rentownościach obligacji są źródłem ruchów dla cen akcji. Proponuję spojrzeć na 10-latki amerykańskie, ponieważ to one są rdzeniem tego segmentu rynku i znakomitym papierkiem lakmusowym nastrojów.
Trump jest mistrzem koniunkturalnej zmiany zdania. Kiedyś za spadki na giełdzie proponował impeachment prezydenta, którym akurat nie był. Tym razem jednak wygodniej mu deklarować, że nie obchodzi go rynek akcji i gwałtowne spadki na nim, ponieważ ma misję, która będzie boleć, co musi się odbić w notowaniach. Natomiast bardzo żywotnie interesuje go obniżenie stóp procentowych, co miało choćby zmniejszyć koszty obsługi długu. Nie chcę się wypowiadać na temat tych wszystkich intencji i ich szczerości w wykonaniu obecnego prezydenta, zamiast tego proponuję przyjrzeć się faktom zmieniającym rzeczywistość, która nas inwestorów najbardziej dotyczy.
Najprościej byłoby oczywiście obniżki stóp oczekiwać od szefa Fed Jeroma Powella. Prezydent nie można jednak nic mu nakazać, ale może wywierać werbalne naciski. Powell jednak nie jest skory do cięcia stóp właśnie z powodu Trumpa, którego wojny celne to środek do wzrostu inflacji. Fed ustami swego szefa wyraźnie to artykułuje i nie zamierza uginać się pod wpływem sugestii Trumpa.
W chwili, gdy to piszę, na majowym posiedzeniu rynek kontraktów nie spodziewa się zmian stóp przez Fed, ale do końca roku szacunki wskazują na aż 3 cięcia. To mało logiczne w chwili, gdy oczekiwania inflacyjne rosną w ślad za cłami podwyższającymi koszty i ceny. Wprawdzie marcowe odczyty inflacji wskazały całkiem niezły spadek, jednak w obecnym środowisku to odległa historia, gdyż dopiero cła zaczynają wchodzić. Fed musi w tej sytuacji czekać na realne zmiany w kolejnych okresach. Samo pogorszenie koniunktury gospodarczej, a nawet już oczekiwanie recesji, nie są przy tym żadnym wyznacznikiem dla Fed, którego mandat obejmuje jedynie dbanie o inflację i zatrudnienie.
Pojawiły się już pogłoski o tzw. emerging cuts, czyli nieplanowanym, pilnym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku Fed, który mógłby w wyjątkowych okolicznościach dokonać cięcia. Takie zdarzenia miały miejsce, ale przypomnę, że rynek odbierał je bardzo źle, ponieważ kojarzył to z naprawdę tragiczną sytuacją gospodarczą. Po takich ratunkowych cięciach kursy akcji spadały w ostrym tempie w przeszłości.
Trump złożył już jednak wniosek do Kongresu, w którym domaga się znalezienie sposobu na usunięcie szefa Fed. Z kolei jego doradca, sekretarz skarbu Bessent, zasugerował, że może sam skupować obligacje poza Fed, aby obniżyć ich rentowności. Powodowane to wszystko jest tym, że plan zbicia rynkowych stóp procentowych póki co zamienił się w zupełnie przeciwny, koszmarny zresztą efekt, czyli ich wzrost! Obniżanie rynkowych stóp bez udziału cięć Fedu to w skrócie takie oddziaływanie na inwestorów, by zaczęli kupować obligacje czy bony skarbowe, doprowadzając tym samym do wzrostu ich cen i obniżenia rentowności. Dla przypomnienia- rentowności i ceny obligacji poruszają się w odwrotne strony.
Ten plan nawet początkowo się nieźle udawał, rentowności 10-latek spadły od stycznia (od zaprzysiężenia) z 4,8% do 3,8% w kwietniu. Inwestorzy w ten sposób zabezpieczali się przed niepewną przyszłością i ryzykiem, które miało się zmaterializować zapowiedziami wojen celnych. I nagle w kwietniu, gdy wszystkie rynki zatrzęsły się od decyzji celnych Trumpa, obligacje ruszyły w przeciwnym kierunku, ponownie podnosząc rentowności do 4,5%. Widać te ruchy na poniższym wykresie zaznaczone strzałkami:
źródło wykresu: stooq.pl
Co się stało? Przyczyn było kilka, choć w pierwszym przypływie winiono za to Chiny, które wraz z Japonią są największymi posiadaczami amerykańskich papierów (zagraniczny udział to łącznie 33%). Same Chiny posiadały ich za ok 670 mld USD + być może ok. 500 mld posiadają za pośrednictwem innych krajów. Jednak wyprzedaż poszła także z wszystkich innych kierunków, szczególnie od funduszy, które uciekały od ryzyka, zmniejszały lewar i szukały bezpiecznej gotówki. Coraz głośniej o tym, że inwestorzy globalni wolą inwestować w obligacje niemieckie czy japońskie.
To musiało Trumpa zaboleć. Analitycy wskazywali, że to była najważniejsza przyczyna tego, że Trump zdecydował się odwiesić cła na 90 dni, co spowodowało kosmiczny wzrost cen akcji w ostatnią środę. Trump oczywiście w swoim stylu zapewniał, że rynek obligacji nie ma z tym nic wspólnego.
Rynek szybko znalazł na to memy w mniej więcej takim stylu: Trumpowi uda się obniżyć stopy bez pomocy Fed, ale przy okazji utopi gospodarkę w recesji, a giełdę w bessie.
W tej chwili wysokie rentowności wskazują po prostu negatywne nastroje i oczekiwania wyższej inflacji. To nie jest dobre środowisko do budowania hossy na rynku akcji. Może być natomiast dobrą okazją do kupowania obligacji z uwagi własnie na wysokie rentowności. W długiej perspektywie czasowej te rentowności powinny spadać oczywiście, w krótkiej czy średniej nie jest wykluczone, że nadal mogą rosnąć z uwagi na chaos wytwarzany przez Trumpa. W najgorszej sytuacji niewykluczone jest także to, że Fed będzie zmuszony zamiast cięć dokonać podwyżek, o ile inflacja rzeczywiście pokaże ponownie swe pazury.
—kat—

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.