Najlepsze lekarstwo na Trumpa 2.0

Dwa miesiące po wyborach w USA nowy prezydent przejął władzę, a gorączka medialna znów sięgnęła zenitu. Słowa faszyzm fruwają po ekranach równie często, jak oligarchia, a chaos walczy o pierwszeństwo z końcem świata. Całość sumuje się w układ, w którym część inwestorów może zarazić się szumem niepewności i popełnić błędy, których później będą żałować, jak część żałowała reakcji na pierwszą wygraną Donalda Trumpa w 2016 roku.


Z obowiązku podkreślę, że Donald Trump to nie jest moja bajka. Nie mam grama sympatii do jego figury publicznej i jeszcze mniej do talentów biznesowych. Nigdy nie zainwestowałbym w jego spółki. Niemniej, wygrał wybory prezydenckie dwa razy, co samo w sobie mówi wiele o tym, jak postrzegają Trumpa wyborcy. Najważniejszym elementem jest fakt, iż chcemy tego, czy nie Trump będzie prezydentem przez kolejne 4 lata i zachowa kontrolę nad procesem politycznym w USA przynajmniej do wyborów uzupełniających, które odbędą się dopiero w listopadzie 2026 roku. Inaczej mówiąc, do stycznia 2027 roku Trump będzie miał pełnię władzy w USA. Im wcześniej to zaakceptujemy, tym mniej energii stracimy na walkę z faktami.

Druga prezydentura Trumpa może jawić się jako nowa dawka chaosu, ale pierwsza nie była zła dla rynków i – jak pisałem w przeszłości – na poziomie wyniku indeksu S&P500 właściwie niczym nie różniła się od prezydentury Joe Bidena. Z wielu powodów, inwestorzy wygrali w każdym układzie politycznym i niezależnie od tego, jakie mieli sympatie. Biden mógł jawić się jako rozsądniejszy od Trumpa, ale na poziomie wyniku tylko powielił to, co „udało się” Trumpowi. Cudzysłów nie jest przypadkowy, bo rynki akcji w USA tyleż zależą od polityki i polityków, co pogoda od termometru. Dla inwestujących w indeksy Trump i Biden byli równie dobrzy, co w praktyce oznacza, iż obaj byli do zignorowania.

Tytułem uspokojenia powiem, że nie wierzę w wielką sprawność Trumpa jako polityka, jak nie wierzę w władczość całej klasy politycznej. Pierwsza prezydentura Trumpa został przesądzona przez pandemię COVID, której nie potrafił się przeciwstawić, jak nie potrafiło tego zrobić wielu polityków znacznie bardziej łatwych do przełknięcia przez mój zmysł smaku. W przypadku następcy Trumpa – faktycznie anty-Trumpa – o obrazie prezydentury przesądziła wojna na Ukrainie i popandemiczny skok inflacji. Stary waszyngtoński wyjadacz, jakim był Joe Biden, przegrał z rzeczywistością, jak jego poprzednik z COVID-em. Oczywiście, zawsze mogło być gorzej, ale argumenty ze stanów potencjalnych w przeszłości, to nie moje hobby.

Prezydent Donald Trump może popełnić masę błędów i może w kolejnych czterech latach przyjdzie mi żałować zignorowania polityka o dość oryginalnym temperamencie. Niemniej, dziś jestem całkowicie przekonany, że niespodzianki czekają nas raczej w jakimś innym punkcie rzeczywistości. Nie wiem, czy to będzie pandemia, recesja, kryzys, wojna, moment Minskiego czy jakiś czarny łabędź, ale jestem przekonany, że za 4 lata będziemy – jako inwestorzy – patrzyli na prezydenturę Trumpa, jak patrzymy na poprzednie. Licząc zyski w portfelach, które mogą być mniejsze lub większe od ostatnich, ale zostaną przesądzone przez zmienne poza kontrolą demonizowanego właśnie Donalda Trumpa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.