„Ożywienie gospodarcze jeszcze się nie zmaterializowało”.
Jakież to zachwycające zdanie. Tak jakby piszący wiedział, że nie jest najlepiej, ale w gruncie rzeczy należy napisać coś optymistycznego. Po co pisać o spowolnieniu, recesji, czy kryzysie, kiedy można napisać o ożywieniu w gospodarce. Co prawda jeszcze go nie ma, jeszcze nie nastąpiło, ale w tym zdaniu jest piękna nadzieja, że ono się zmaterializuje. Pewnie już wkrótce.
Ten zwrot pochodzi z ostatniego komunikatu prasowego Deutsche Bundesbank i jest częścią prognozy dla gospodarki Niemiec. A prognoza jest niezbyt optymistyczna. Jak mówi cytowany w niej prezes niemieckiego banku centralnego Joachim Nagel „niemiecka gospodarka zmaga się nie tylko z uporczywymi przeciwnościami gospodarczymi, ale także z problemami strukturalnymi”, oznak ożywienia widać niewiele, perspektywy wzrostu są coraz gorsze. Krótko mówiąc, różowo nie jest.
Giełda jako barometr gospodarki w tym wypadku zdaje się mocno się popsuła, lub też wyprzedza owo jeszcze nie zmaterializowane ożywienie. Indeks DAX40 wzrósł od początku roku 21 procent, zdobywając w minionym tygodniu historyczne maksimum. Tym samym akcje niemieckich spółek należą do wygranych w mijającym roku, na co wskazywał Adam Stańczak w notce Przegrany rok dla przywiązanych do WIG20.
Liderem wzrostów wśród spółek wchodzących w skład niemieckiego indeksu jest Siemens Energy ze wzrostem o 307 procent w 2024 roku oraz Rheinmetall, który zyskał ledwie 112 procent. Co ciekawe udział obu spółek w tym indeksie nie jest zbyt znaczący – łącznie 3 procent indeksu. Największy udział w tej chwili w indeksie ma SAP SE (12,9%), którego akcje zyskały blisko 73 procent, stawiając tę spółkę na trzecim miejscu. Mamy więc reprezentantów trzech różnych branż – IT, przemysł zbrojeniowy oraz energie odnawialne. Nie jest jednak tak, że tylko te spółki „ciągną” całość rynku, na co zwraca się uwagę przy okazji rynku amerykańskiego – gdzie giganci technologiczni mają nowe rekordy, a szeroki rynek niekoniecznie.
Spośród czterdziestu spółek wchodzących w skład indeksu, wzrosła większość bo dwadzieścia cztery. Ich średni wzrost od początku 2024 roku (bez uwzględniania żadnych wag) wyniósł 42,7 procent. Pozostałe spółki straciły od -2 (Merck) do -41,4 procent (Bayer). Średni spdek cen wśród szesnastu tracących akcji wyniósł 18,4 procent. Wyraźnie wśród nich dominowały spółki z branży motoryzacyjnej – BMW, Volkswagen, Porsche, Mercedes-Benz i Continental. Ich łączna waga w indeksie to 9,5%.
Krótko mówiąc – hossa choć silna i wyraźna, nie obejmuje szerokiego rynku. I jak zawsze w takiej sytuacji możemy próbować się zastanawiać, czy jest jeszcze miejsce na dalsze rekordy liderów, którzy „ciągną” cały indeks. A może jednak sygnały płynące z gospodarki niemieckiej, a tym samym choćby z będących w coraz trudniejszej sytuacji, spółek motoryzacyjnych, są zapowiedzią końca świetnego rynku byka?
A może na rynku niemieckim również dzieje się to co na amerykańskim, tylko nie jest o tym tak głośno. Chodzi o to, jaki na jaki rodzaj firm stawiają inwestorzy. SAP – gigant oprogramowania zatrudnia ponad 100 tysięcy pracowników, zaś jego wartość rynkowa akcji to 295 mld dolarów. Łączna kapitalizacja Mercedes-Benz, Porsche (oraz Porsche Automobil Holding), BMW i Volkswagen to 231 mld. Oczywiście to uproszczenie, bo wśród zwycięzców ubiegłego roku są spółki z branży finansowej, tekstylnej czy budowlanej, czyli dość tradycyjnych sektorów.
Nam z perspektywy polskiego rynku przychodzi nam tylko zazdrościć tych stóp zwrotu. Spośród nielicznych akcji z WIG20, które wzrosły największym zwycięzcą jest CD Projekt (61%), zaś na drugim miejscu PKO bp (23%). Możemy się tylko pocieszać, że podobnie wygląda rynek francuski. Najwięcej zyskały akcje Accor (+35%), zaś łączna liczba spółek rosnących to mniej niż połowa, wchodząca w skład CAC40.
Tylko, czy faktycznie to pocieszenie?
Może lepiej napiszmy „hossa na rynku warszawskim jeszcze się nie zmaterializowała”.
[Photo by Jacco Rienks on Unsplash]
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.