Najczęściej handlowaną na świecie kryptowalutą nie jest bitcoin, ale tether. Tethera emituje prywatna firma Tether Limited, której głównym właścicielem jest były włoski chirurg plastyczny. A wśród założycieli spółki jest były aktor z filmów Disneya. Firmę obsługuje bank z Wysp Bahama należący do twórcy kreskówki „Inspektor Gadget”. Opisuje to Zeke Faux w książce „Number Go Up: Inside Crypto’s Wild Rise and Staggering Fall”.
Dlaczego zatem tak mało się słyszy o tether, w szczególności w porównaniu do tego, ile mówi się o bitcoinie? Otóż dlatego, że tether to inny rodzaj kryptowaluty tzw. stablecoin. Nie służą one do spekulacji, tak jak w przypadku bitcoina, bo ich wartość jest powiązana z walutą. Najpopularniejszym stablecoinem jest tether odwzorowujący wartość dolara i oznaczony skrótem USDT.
„Sam wpadłem na pomysł tethera. Tzn. chyba dzięki łasce Bożej!” – oświadczył 43-letni obecni Brock Pierce, wspomniany we wstępie dziecinny aktor z filmów Disneya (grał m.in. w takich obrazach jak „The Mighty Ducks” z 1992 r. czy „First Kid” z 1996 r.) w rozmowie z autorem publikacji (jej polski tytuł to: Cena idzie w górę: w środku szaleńczego wzrostu i oszałamiającego upadku krytpowalut”). Następnie skontaktował się z programistą Craigiem Sellarsem, który pracował m.in. nad MasterCoinem. Szefem firmy mianowali znajomego Reeve`a Collinsa.
Pracując w domu jednorodzinnym w Santa Monica w Kalifornii Sellars napisał oprogramowanie do utrzymywania stanu kont tether i procesowania transakcji. Sam kod nie był skomplikowany. Klient przelewa to banku w którym tehter ma konto na przykład 1000 USD i zapis o posiadaniu 1000 tetherów pojawia się w tzw. blockchainie. Po co ktoś miałby kupować walutę, której wartość nie rośnie? A przynajmniej nie rośnie bardziej, niż wartość waluty z którą jest powiązana?
Chociażby ten komu nie zależy na spekulacyjnym zakupie licząc na wzrost ceny, tylko chce by wartość waluty gwałtownie się nie wahała, bo na przykład chce coś za nią kupić. I chce skorzystać z innej zalety krytpowalut, czyli anonimowości. Pracownicy Tether Limited sprawdzają kto u nich kupuje tethera. Ale już dalsze transakcje tą kryptowalutą są anonimowe. Co czyni tethera idealną walutą dla przestępców.
W 2015 r. Brock Pierce wycofał się z tethera. Udziały w firmie od niego i jego współpracowników za kilkaset tysięcy dolarów odkupił były chirurg plastyczny Giancarlo Devasini. W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2023 r. firma emitująca tethera ogłosiła, że zarobiła 1,5 mld USD. W 2023 r. Forbes oszacował, że Tether Limited jest warta 9 mld USD. Devasini ma w niej ponad 40 proc, warte ok. 4 mld USD.
W 2023 r. było w obiegu tetherów o wartości 84 mld USD. To oznacza, że klienci wysłali do firmy 84 mld prawdziwych dolarów i odstali w zamian 84 mld tychże kryptowalut. Co się stało z tymi 84 mld USD? Jej przedstawiciele twierdzą, że są ulokowane w bonach skarbowych, funduszach rynku pieniężnego, bitcoinie i zabezpieczonych pożyczkach.
Jednak w 2019 r. amerykański wymiar sprawiedliwości oskarżył zarządzających firmą, że wykorzystali setki milionów dolarów z rezerwy tethera, by wspomóc swoją inną firmę, giełdę kryptowalut Bitfinex. Wydawać by się mogło, że powinno to spowodować paniczną wyprzedaż tetherów. Nic takiego się jednak nie stało. Tylko na chwilę cena tethera spadła do 97 centów, by po krótkim czasie powrócić do pełnej wartości.
Za to Bitfinex spłacił pożyczkę od Tether Limited emitując tokeny crypto nazywane „Unus Sed Leo”(to jest po łacinie i oznacza „Jeden, ale lew”). Kupując token nabywcy otrzymali zapewnienie, że zostaną one od nich odkupione przez Bitfinex z pieniędzy, które zarobi ona na handlu ktyptowalutami. Wśród kupujących tokeny był fundusz hedge Alameda Research należący do Sama Bankmana Frieda. W 2021 r. Tether Limited zgodził się zapłacić 18,5 mln USD kary nie przyznając się jednak to żadnych uchybień. „Twierdzenia Tether Limited, że ich waluta miała pełne pokrycie w dolarze, było kłamstwem” – podsumowuje autor.
Autor podaje, że jedyna instytucja finansowa, która przyznała się, że współpracuje z Tether Limited był Deltec Bank & Trust z Wysp Bahama. Jego głównym właścicielem jest Francuz Jean Chalopin, który wcześniej m.in. produkował filmy rysunkowe z serii „Inspektor Gadget”. Chalopin oświadczył w rozmowie z autorem książki, że z Devasinim poznał go jeden z klientów, który zbił majątek na bitcoinie. W rozmowie wyszło, że Davasini wychował się w tej samej włoskiej wiosce, w której mama Chalopina. Po tym jak to odkryli zaczęli nazywać się cugino, czyli kuzyn po włosku. A Devasini kupił na Wsypach Bahama dom obok Chalopina.
Oglądając okładkę „Number Go Up” można odnieść wrażenie, że to książka o Samie Bankmanie-Friedzie, słynnym założycielu giełdy kryptowalut FTX uznanym za winnego w procesie w USA i 28 marca 2024 r. skazanym na 25 lat więzienia. Okładkę zdobi moneta z jego podobizną. A książka rozpoczyna się od następującego dialogu. „„Nie będę kłamał” – oświadczył Sam Bankman Fried w rozmowie ze mna. I to było kłamstwo”.
Jednak największa część publikacji poświęcona jest tetherowi i ludziom którzy stworzyli tę kryptowalutę. Dopiero w ostatnich dwóch z 23 rozdziałów książki autor na dłużej wraca do tematu SBM. Można odnieść wrażenie, że podejrzewał on iż tether jest piramidą finansową i rozpoczął zbieranie materiałów do publikacji mając nadzieję, że w toku śledztwa uda mu się to podejrzenie potwierdzić. Kiedy się nie udało, a okazało się, a wybuchł skandal wokół FTX i Sama Bankmana Frieda, to dozbierał trochę materiałów o tym ostatnim, tak by książka dotyczyła jego w większym stopniu.
Jeżeli więc ktoś jednak oczekuje publikacji głównie o SBF, to się zawiedzie. Sama książka jest jednak bardzo interesująca, bo opowiada wiele mniej znanych historii z branży krytpowalut, w tym wspomnianego tethera. Całość napisana jest w reporterskim stylu. Wędrujemy z autorem od Wysp Bachama, przez Szwajcarię i Włochy i czujemy się jak byśmy szli za operatorem kamery w filmie dokumentalnym. W szczególności interesujący jest jego fragment o eksperymencie z bitcoinem w Salwadorze. Jeżeli ktoś chce wiedzieć więcej o kryptowalutach, nie tylko o bitconie czy Samie Bankmanie Friedzie, to ta książka powinna zaspokoić jego ciekawość. Polecam bez większych zastrzeżeń.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.