10 proc. stopy zwrotu w marcu 2020 r., gdy indeks S&P spadł o ponad 16 proc. To wyniki portfela złożonego z długich pozycji na spółkach, które w przeszłości notowały relatywnie najmniejsze spadki w czasach kryzysu i krótkich pozycji na walorach firm spadających najbardziej w ciężkich czasach. To tylko jedna z informacji z najciekawszych prac naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
Ravi Jagannathan i Yang Zhang opracowali analizę „A Return Based Measure of Firm Quality”(„Miara jakości firm oparta o stopę zwrotu”). „Przypływ podnosi wszystkie łodzie. Dopiero gdy nadchodzi odpływ to widać kto pływał nago”. Naukowcy rozpoczynają pracę tym słynnym cytatem z Warrena Buffeta. Zarówno Buffet jak i Graham czy inni słynni inwestorzy zwracali uwagę na to by do inwestycji wybierać najlepsze firmy i płacić za nie rozsądna ceny.
https://www.nber.org/system/files/working_papers/w27859/w27859.pdf
Nie na jednoznacznej definicji, które firmy są „dobre”. Można jednak przypuszczać, że dobre spółki będą miały wyższą zyskowność, będą dobrze zarządzane i będą zużywały mniej zasobów. Jednak ocenianie firm na podstawie tych kryteriów wymaga analizowania sprawozdań finansowych. Autorzy pracy postanowili pójść inną drogą. Podążyli za powszechnym przekonaniem iż dobre firmy można poznać po tym jak radzą sobie, gdy zaczynają się problemy.
Dlatego stworzyli miarę jakości firmy opartej o relatywną (czyli w stosunku do podobnych spółek) zmianę ceny akcji w czasach kryzysowych. Zidentyfikowali najgorszy miesiąc jeżeli chodzi o stopę zwrotu spółek z danej branży a następnie uszeregowali je według tej miary. Okazuje się, że 20 proc. firm z najlepszymi wynikami (czyli z najmniejszymi spadkami w najgorszymi miesiącu – autorzy określają je Stressful and Stable(SS), czyli „Stabilne pod naciskiem”) to firmy o lepszej jakości, mierzonej informacjami ze sprawozdań finansowych.
W szczególności mają wyższy stosunek zysków brutto do aktywów, wyższą rentowność operacyjną oraz wyższą stopę zwrotu z kapitału własnego niż 20 proc. spółek z największymi spadkami w najgorszym miesiącu. Te ostatnie naukowcy określają mianem Stresful and Vulnerable(SV), czyli „Pod naciskiem wrażliwe”). Średnia różnica w najgorszymi miesiącu między spółkami z grupy SS i SV to ok. 4 proc. w skali miesiąca.
Autorzy stworzyli modelowy portfel z długimi pozycjami spółek z grupy SS i krótkimi z grupy SV (nazywają go w skrócie (SMV). W czasie 52 najgorszych miesięcy na rynku portfel SMV zyskiwał średnio 2,67 proc. miesięcznie. SMV sprawdził się także podczas obecnego kryzysu. W marcu 2020 r., gdy indeks S&P 500 stracił ponad 16 proc. portfel SMV zyskał ok. 10 proc.
Stefano Giglio, Matteo Maggiori, Johannes Stroebel i Stephen Utkus przygotowali pracę „Inside the Mind of a Stock Market Crash”(„W umyśle giełdowego krachu”). Analizują w niej oczekiwania inwestorów w czasie spadków na parkiecie w lutym-marcu 2020 r. Naukowcy przeprowadzili ankietę wśród klientów firmy Vanguard zajmującej zarządzaniem funduszami indeksowymi. Przeciętny klient (chodzi o medianę, czyli wartość poniżej i powyżej której jest połowa osób) zainwestował w firmie Vanguard 225 tys. USD (czyli ok. 830 tys. zł).
https://www.nber.org/system/files/working_papers/w27272/w27272.pdf
Z tego 70 proc. w akcje, 15 proc. w instrumenty finansowe przynoszące stały dochód. Średni wiek klientów firmy to ok. 60 lat. Ankietę przeprowadzono trzy razy: 11-12 lutego, gdy giełda biła rekordy, 11-12 marca po spadkach indeksów o ponad 20 proc. oraz 16-17 kwietnia, po tym jak rynek odbił się o 25 proc. od najniższego punktu (choć nadal był 17 proc. poniżej szczytu). W następstwie krachu przeciętny inwestor stał się bardziej pesymistycznie nastawiony jeżeli chodzi o krótkoterminowe wyniki zarówno firm z parkietu jaki całej gospodarki.
Inwestorzy podwyższyli szacowane przez z nich prawdopodobieństwo zarówno gwałtownych i radykalnych spadków na giełdach jak i podobnej skali krótkoterminowych zmniejszeniach aktywności ekonomicznej. Jednak długoterminowe oczekiwania inwestorów (perspektywa dziesięcioletnia) w dużej mierze nie zmieniły się a nawet w niektórych przypadkach stały się bardziej optymistyczne.
Zwiększyły się także różnice zdań między inwestorami. Ci którzy byli najbardziej optymistycznie nastawieni w lutym zanotowali największe spadki oczekiwań i sprzedali większość posiadanych przez siebie akcji. Najwięksi pesymiści z lutego pozostawili swoje portfele inwestycyjne bez zmian zarówno w czasie krachu jak i bezpośrednio po nim.
Luigi Ventura i Charles Yuji Horioka opracowali analizę „The Wealth Decumulation Behavior of the Retired Elderly in Italy: The Importance of Bequest Motives and Precautionary Saving”(Dekumulacja majątku starszych emerytów we Włoszech: waga motywacji by zostawić spadek oraz oszczędności „na wszelki wypadek””). Zajmują się w niej tzw. zagadką wolno zmniejszających się majątków emerytów (ang. wealth decumulation puzzle).
https://www.nber.org/system/files/working_papers/w26986/w26986.pdf
To zauważona we Włoszech, ale także wielu innych krajach i to zarówno przed Globalnym Kryzysem Finansowym jak i po nim, tendencja osób na emeryturze do tego, by korzystać ze swojego majątku w mniejszym stopniu, niż wcześniej zakładano. Mówiąc wprost: emeryci wydają mniej a oszczędzają więcej, niż przypuszczano. Średnio majątek emerytów się zmniejsza, ale 80 proc. ma wydatki mniejsze, niż dochody a 40 proc. zwiększa swój majątek inwestując nadwyżki. Inaczej mówiąc, prawie połowa włoskich emerytów w momencie śmierci będzie bogatsza, niż gdy przechodziła na emeryturę.
Naukowcy twierdzą, że powodem takiego zachowania jest chęć zostawienia spadku oraz zabezpieczenia się na nieprzewidziane okoliczności, takie jak na przykład choroba czy kalectwo. Wolno zmniejszające się majątki emerytów to świetna wiadomość dla polityków zajmujących systemami emerytalnymi, ale także dla wnuków. Nie spotkałem się z takimi badaniami dotyczącymi Polski. Ale gdyby tendencja z państw takich Włochy czy Japonia została zauważona także w naszym kraju, to czarne scenariusze odnośnie niskiego poziomu życia przyszłych emerytów mogą się nie spełnić.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.