Patrząc na zachowanie giełd w ostatnich dwóch tygodniach, trudno nie odnieść wrażenia, iż wszyscy gonią za sytuacją, zamiast mieć ją pod kontrolą. Jeśli jednak spojrzeć na najnowsze prognozy, to model „odbudowujemy się już w III kwartale” zaczyna ustępować miejsca „recesja 2020 jest nie do uniknięcia”, a bazowy scenariusz zmienia się ze dynamicznej i krótkiej recesji w pełnowymiarową depresję.


W poprzednich notkach na blogach sygnalizowałem już, iż analitycy i ekonomiści – a wraz z nimi inwestorzy – są dziś niczym dzieci we mgle. Pojawiło się wydarzenie tak wyjątkowe, że nie ma dla niego właściwie żadnego modelu ekonomicznego. W istocie analitycy ryzyka nie doszli jeszcze do porozumienia, czy mamy do czynienia z wydarzeniem wyjątkowym, czy może jednak zwyczajnie przeoczonym, choć potencjalnie możliwym. Wielu rzuca prognozami, które za 24 godziny mogą stać się nieaktualne z racji zamknięć kolejnych sektorów gospodarek i pojawienia się kolejnych zmiennych, których nie policzono w poprzednich prognozach, bo ich zwyczajnie nie było.

W istocie wszyscy próbując odpowiadać na pytanie, kiedy skończy się recesja, a nikt nie odpowiada na pytanie, jak i kiedy skończy się pandemia. Stawianie wozu przed koniem jest tak oczywiste, że chyba potrzebujemy jakiegoś dziecka, które powie głośno, iż król prognozy jest nagi. Na dziś sytuacja wygląda tak, iż wydarzenia sprzed tygodnia jawią się jako zamierzchła przeszłość, a politycy i decydenci ciągle są w sytuacji reagowania, a nie wyprzedzania sytuacji epidemicznej. Poza nielicznymi krajami, nie mamy dziś miejsca, w którym władzom udało się doprowadzić do sytuacji kluczowej z punktu widzenia każdej pandemii, czyli zerwania transmisji wirusa w populacji. Wszyscy właściwie gaszą pożary, ale nie kontrolują nowych ognisk.

Jeśli chcemy zobaczyć, kiedy może skończyć się część zamieszania musimy dziś patrzeć na Chiny. Na dzień dzisiejszy Chiny, które zaciągnęły właściwie wszystkie hamulce gospodarcze, by zatrzymać transmisję wirusa w populacji, nie wystartowały jeszcze do nowego lotu. Pandemia w Chinach nie została zakończona, a od momentu jest wybuchu obserwowanego przez pryzmat wykładniczego wzrostu zachorowań minęło 2,5 miesiąca. To jest dziesięć tygodni! Dla przypomnienia, początek rejestrowanego wzrostu wykładniczego w Polsce można lokować gdzieś w pierwszej dekadzie marca, więc ledwie 3 tygodnie od dziś. Rodzimy przykład zostawmy jednak na boku – niech oceniają Polskę analitycy z zewnątrz, niezaangażowani w lokalny układ nadziei i wątpliwości.

Tak samo wygląda sytuacja we Włoszech i Hiszpanii. Włochy 20 lutego marca miały ledwie 20 przypadków Od tego czasu minęło ledwie 6 tygodni. Hiszpania miała ledwie 10 przypadków 25 lutego, to jakieś 5 tygodni wstecz. Przed każdym z tych państw i gospodarek – jeśli uda im się podążyć modelem chińskim – przynajmniej 5 tygodni sytuacji analogicznej do przebiegu pandemii w Chinach. Wielka Brytania, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, przejmujące pałeczkę w sztafecie epidemii, są w nowym układzie ledwie od miesiąca. 29 lutego liczba zarażonych w USA wynosiła ledwie 24 osoby, a nad Stanami ciągle latają samoloty. Znów, powielenie modelu chińskiego przez USA, a więc wprowadzenie nadziei na zakończenie ostrej fazy kryzysu po 10 tygodniach, lokuje koniec obecnego szumu w okolicach 1 czerwca.

Dlatego prognozy ekonomiczne będą musiały podążyć za tym tygodniami pandemii, które jeszcze przed gospodarkami. Przed nami recesje gospodarcze w największych gospodarkach świata, recesje wynikowe, brak skupu akcji z rynku, brak dywidend, brak wielu innych zmiennych i wreszcie fala bankructw, wzrost bezrobocia oraz masa zjawisk gospodarczych, które będą manifestowały się przez tygodnie w nowych prognozach analitycznych. Jak zawsze warto pamiętać, iż tak dynamiczne cofnięcia rodzą adekwatnie atrakcyjne okazje inwestycyjne, ale fundament dla tych ocen musi być oparty o realnie możliwe scenariusze, a nie fantazje, że mrugniemy i większość szumu będzie za nami.

2 Komentarzy

  1. Kamil

    Bardzo dobry komentarz. Dzięki.
    Proszę tylko zrobić korektę i poprawić literówki 🙂

    1. Adam Stańczak (Post autora)

      Dzięki za korektę. W wolnej chwili, bo wszyscy śpimy teraz troszkę mniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.