W zasadzie możemy tutaj i we wszelkich innych social mediach trąbić o oszustwach, naciągaczach, manipulacjach, scamie i nieuczciwych doradcach w finansowej branży, a i tak nie zmieni się nic.
Dzieje się tak nie tylko dlatego, że nadzór i ściganie są niezwykle trudne i zawsze spóźnione, a prewencja ma ograniczony zasięg, ale przede wszystkim z tego powodu, że to same ofiary bywają naiwne, niewyedukowane, niefrasobliwe, chciwe, bądź mają jakieś niedostatki poznawcze (np. z powodu zaawansowanego wieku) czy emocjonalne (niedostatki z jakiegoś powodu- np. samotność).
Akurat z tych ostatnich powodów zdarzyła się taka afera w mojej rodzinie. Jedna z ciotek dała się okręcić oszustowi, któremu „pożyczyła” całe środki i jeszcze zaciągnęła kredyty. Rodzina dowiedziała się po fakcie, a ciotka nie potrafi sensownie dziś wytłumaczyć, jak się dała tak skołować. Ale nie o tym przypadku dzisiaj, tylko o sprawie dużo bliższej giełdowemu rzemiosłu.
Niedawno poświęciłem cały szeroki i drobiazgowo opisany cykl, w którym wyjaśniałem jak działają wszystkie te nieuczciwe biznesy doradcze i jak się bronić przed staniem się ich ofiarą. Można w każdej chwili zajrzeć do każdej części w tym -> wątku 11 częściowym. Już jednak w czasie pisania i publikacji tego materiału na blogu nie miałem żadnych wątpliwości, że to nie dotrze do wszystkich tych, którym te wskazówki są najbardziej potrzebne. Życie potwierdza to literalnie co dzień.
W tym tekście odwołam się do jednego konkretnego przypadku z setek czy tysiąca innych. Chodzi mianowicie o wpis na jednej z publicznych grup inwestycyjno-tradingowych na facebooku. Cóż takiego zawierał, że skłonił mnie do opisania akurat tego przypadku tutaj?
Oto treść, w której celowo zamazałem nazwisko:

Zawiedziony trader próbuje w nim głośno wykrzyczeć swoje rozgoryczenie i tym samym ostrzec innych. Zapłacił za szkolenie lub raczej za udostępnienie metody tradingowej, która miała mu zapewnić majątek w grze giełdowej czy forexowej. Skończyło się na stratach zamiast bogactwa, na żalach, złości i próbie uprzedzenia innych, którzy nieopatrznie mogą wpaść w tę samą pułapkę. Chcę zwrócić uwagę na kilka bardzo istotnych elementów tej układanki, przy okazji współczując pokrzywdzonemu, ale jednocześnie zaproponować mu rachunek sumienia.
Po pierwsze: ostrzegający nazywając publicznie rzeczy i osoby po imieniu ma nadzieję, że w ten sposób uchroni innych przed podzieleniem swojego losu. Ironia polega tutaj na tym, że opinie o tym szkoleniowcu są w internecie całkiem niezłe (sprawdziłem to), a mimo to żalącego się kosztowało to niemałe pieniądze, ale teraz ma nadzieję, że inni inwestorzy jego ostrzeżenie znajdą. Nie wiem jak dokładnie wygląda to w tym przypadku, ale często bywa tak, że opinie mogą być fałszywe (to część marketingu), a wielu klientów zresztą i tak nie czyta opinii, dając się uwieść w ciemno.
Celowo zamazałem w cytowanym fragmencie nazwisko, ponieważ nie potrafię wiarygodnie zweryfikować opinii, ale aby tego rodzaju historie utrwalały się w internetowych zasobach, gorąco zachęcam, by publicznie dzielić się nimi, podając szczegóły, zarzuty i nazwiska. Nie ma przecież jakiejś pełnej bazy potencjalnych oszustów, KNF podaje tylko nazwy części z nich w swojej bazie i to z opóźnieniem, dlatego warto i trzeba robić raban i nagłaśniać te przypadki wszędzie, gdzie się da.
Po drugie: nie wiem, czy sam zarzut o oszustwie merytorycznie się broni, ale wymaga analizy.
Autor powyższego posta podaje w nim, na czym opiera się jedna metoda tradingowa, za poznanie której zapłacił. To dość znana koncepcja techniczna, która umiejętnie użyta może prowadzić do zyskownego tradingu. Jednak jest tutaj tak wiele niewiadomych, o których autor nie pisze, że trudno wiarygodnie ocenić faktyczną wartość tej strategii w zakresie generowania systematycznych zysków. A problemów z tym związanych jest co niemiara, mogę tylko zaznaczyć ich zakres, aby rzucić choć nieco światła na tę krytyczną kwestię:
a/ Czy szkoleniowiec podał wszystkie ustawienia w obiektywny sposób? Jeśli choć część reguł jej użycia będzie miała uznaniowy charakter, szansa na zdarzenie ze ścianą strat rośnie.
b/ Czy szkoleniowiec pokazał autentyczne, możliwe do zweryfikowania wyniki jej stosowania? Jeśli nie, to jest celowy zabieg, mogący świadczyć, że mamy do czynienia z naciąganiem. Jeśli tak, to czy zastosowanie wszystkich sygnałów przyniosło zysk w okresie stosowania i na danych historycznych?
c/ Czy stosujący kupione strategie wykonał wszystkie transakcje, do których padły sygnały? Pominięcie niektórych może prowadzić do znacząco innego wyniku, w tym straty i nie musi oznaczać, że strategia nie działa.
d/ Czy stosujący sprawdził samodzielnie przed wprowadzeniem w życie tych strategii, czy generują ona jakieś hipotetyczne zyski?
e/ Czy stosujący zgłosił jakieś reklamacje? Próbował uzgodnić fakty i dowiedzieć się, co zaszło, że powstała strata? Czy w ogóle taki serwis „pokursowy” jest możliwy?
f/ Czy stosujący ma pełną świadomość, że nie istnieją metody, które generują WYŁĄCZNIE zyskowne transakcje i część z nich ZAWSZE jest stratna. Trafność w tradingu NIGDY nie będzie 100-procentowa.
Z powodu braku wiedzy o powodach a/ do f/ nie jestem w stanie osądzić rzetelnie tego przypadku. Być może skarżący się miał rację, skoro skargi są usuwane, a dobre opinie mają znamię zmanipulowanych. A może jednak racji nie ma, ale nie potrafi tego wiarygodnie policzyć i wykazać. Rozdźwięk między obietnicami szkoleniowca a realnymi wynikami klienta to norma w tej szkoleniowej branży. W przypadku podejrzenia oszustwa zawsze zostaje instytucja skargi- do nadzoru, do sądu, do instytucji ochrony konsumentów.
Zamazałem nazwisko z braku dowodów, ale pewnie bez problemu każdy znajdzie oryginał postu i sam podejmie okazję do prześledzenia wiarygodności tej konkretnej osoby szkolącej.
Tak czy inaczej: nagłaśniajcie takie przypadki! Ale zawsze spróbujcie przy tej okazji przeanalizować strategie i swoje wyniki wg podanych wyżej zastrzeżeń.
—kat—


Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.