Zacznij inwestować pasywnie. Średniorocznie rynki akcji zyskują około 7 procent rocznie. To zwykle wystarczy, żeby pokonać inflację, czyli zachować wartość majątku, a czasem zarobić coś więcej. W dużym uproszczeniu tak wygląda przekaz dla osób, które szukają sposobów na to, by mieć „coś więcej niż na lokacie”. Możemy im opowiadać o obligacjach, o jakimś ułamku aktywów, które mogą mieć w akcjach, ETF-ach indeksowych, ba nawet w kryptowalutach, ale w większości przypadków dalsza ścieżka będzie miała podobny przebieg.
Przede wszystkim zakładam, że ludzi łatwiej namawia się na inwestowanie podczas hossy. Nie mam żadnych badań, posiłkuję się obserwacjami z trzydziestu lat obecności na rynku. Wygląda to tak, że ten nowy świeży inwestowania, nagle zyskuje dostęp do rynku. Powinienem chyba napisać RYNKU – należy mu się szacunek. Zaczyna widzieć codzienne zmiany, cotygodniowe zestawienia i podsumowania. Comiesięczne rankingi. A w tych dzieje się prawdziwa magia – jakieś akcje były liderem tygodnia, bo zarobiły 35%. Jakaś inna spółka w trakcie ostatniego miesiąca zarobiła 125%. Złoto było liderem roku, a kakao półrocza.
Zmiany procentowe oszałamiają.
„Przepraszam, czy coś mówiłeś o 7 procentach rocznie! ROCZNIE?! Odmawiasz mi jakiejś tajemnej wiedzy, przecież dziś widziałem spółkę, której cena wzrosła 32 procent.”
Jest jeszcze jedna pułapka, która pojawia się niemal automatycznie, gdy człowiek zaczyna inwestować. Nie wynika z braku wiedzy, tylko z czegoś znacznie bardziej ludzkiego.
Z przekonania, że my będziemy mądrzejsi niż inni.
Większość z nas zna historię o kierowcach, którzy uważają się za lepszych niż przeciętni. Na nieszczęście to nie anegdotka, tylko poważne badania. W jednym z najsłynniejszych, przeprowadzonym na początku lat 80., zapytano ludzi, jak oceniają swoje umiejętności prowadzenia samochodu w porównaniu do „przeciętnego kierowcy”. Około 80–90 procent odpowiedziało, że jeździ lepiej niż przeciętnie.
Statystycznie to niemożliwe. No i co z tego. Ludzie nie zachowują się statystycznie, tylko… jak ludzie. Badanie przeprowadził Ola Svensson, a później przeprowadzono je w dziesiątkach replikacji w różnych krajach i dziedzinach życia. Psychologowie nazwali go efektem lepszego-niż-przeciętny. W skrócie: większość ludzi uważa, że jest trochę mądrzejsza, trochę ostrożniejsza i trochę bardziej kompetentna niż reszta.
Dokładnie ten sam mechanizm działa na rynku finansowym.
Kiedy czytamy o błędach innych inwestorów, myślimy: nie mieli planu, spanikowali, nie znali się. My tymczasem mamy plan, rozumiemy ryzyko i jesteśmy przekonani, że w krytycznym momencie zachowamy się rozsądnie. Tak jak kierowcy wierzą, że wypadki zdarzają się innym. Dotyczy to i doświadczonych inwestorów i tych, którzy dopiero zaczynają. A może zwłaszcza tych, bo przecież oni jeszcze nie mają pojęcia, jak łatwo na rynku stracić pieniądze. Skupiają się na pozytywach. Nie interesują ich rankingi przegranych, największych strat w miesiącu, czy w roku, tylko to kto był liderem. No i pojawia się pomysł. A może zamiast czekać pasywnie na owe 7 procent rocznie, ja sam spróbuję?
No kto, jak nie ja!
Przejdźmy od kierowców do inwestorów.
Na przełomie wieków dwaj ekonomiści — Brad Barber i Terrance Odean — przeanalizowali rzeczywiste rachunki inwestycyjne tysięcy osób. Sprawdzili, co faktycznie robili, ale również jak oceniali swoje umiejętności. Okazało się, że im większa pewność siebie, tym częstsze transakcje. A im częstsze transakcje, tym gorsze wyniki netto.
Inwestorzy najbardziej przekonani o swojej skuteczności handlowali najczęściej i zarabiali najmniej. Pewność siebie zabijała w nich krytycyzm i prowadziła do tego, że upierali się po swoich racjach. Jedną z najdroższych iluzji w inwestowaniu: jest przekonanie, że statystyka dotyczy wszystkich poza nami. Co z tego, że Buffett średniorocznie zarabiał 19,9 procent rocznie. Przecież nie po to zaczynam inwestowanie, żeby zadowalać się takimi ochłapami. Zwłaszcza gdy widzę, że w ostatnim tygodni cena akcji spółki „NIE JESTEŚMY BANKRUTEM SA” wzrosła z 12 groszy do 25, to ponad 100 procent! Wystarczyło kupić po te 12 groszy!
Jest takie powiedzenie wśród fotografów „najlepsze zdjęcia to te, których nie zrobiliśmy”. Śmiało można to odnieść do inwestorów „najlepsze inwestycje to te, które „wystarczyło zrobić””.
Na wykładach od lat mówię wprost: ja państwu opowiadam o tych pułapkach psychologicznych, o schematach, błędach poznawczych, ale wiem, że i tak je zrobicie.
Nie dlatego, że nie słuchacie, ani nie rozumiecie, tylko dlatego, że jesteście ludźmi. Jesteśmy, bo sam nie jestem od tych błędów wolny, choć (mam nadzieję), że dość szybko zauważam, gdy je znów popełniam. Jedyne co mówię uczestnikom warsztatów to, że „waszą przewagą może być to, że gdy wpadniecie w jedną z tych wielu pułapek, uświadomicie sobie szybko, że właśnie to nastąpiło”. I nie jest to wasza wina, tylko powtarzalny i typowy scenariusz. Tak wiem, chcielibyśmy być wyjątkowi, ponadprzeciętni, ale rzeczywistość (i statystyka) jest bezlitosna.
I dlatego zrobimy każdą z tych głupich rzeczy, przed którą nas ostrzegają.
[Photo by why kei on Unsplash]

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.