Porównania, które prowadzą donikąd

W poprzednim tygodniu na platformie X odpowiedziałem na pytanie jednego z użytkowników, który zapytał innych inwestorów: „Lubicie się porównywać? Do kogo, czego odnosicie swoje wyniki inwestycyjne?”.

Odpowiedziałem, że „odnoszenie swoich wyników do cudzych to jedna z najbardziej toksycznych i szkodliwych dla portfela rzeczy, jakie można robić”. Wiedziałem, co piszę, bo sam często się porównuję – niemal zawsze do inwestorów mających lepsze wyniki albo „siedzących na pozycji z 3-cyfrowym zyskiem, albo mających w portfelu dobrze zachowującą się spółkę”.

Jestem przekonany, że nie jestem jedynym inwestorem z tą autodestrukcyjną skłonnością, dlatego postanowiłem rozwinąć na blogu myśli z wpisu na X.

Zacznę od tego, że teraz tak sformułowałbym ten tweet: „odnoszenie swoich wyników do cudzych jest pozbawione sensu, nie kreuje żadnej wartości, jest szkodliwe dla portfela i toksyczne dla dobrostanu emocjonalnego”. Myślę, że pod względem znaczenia zacząłem od najmniej ważnego powodu, a skończyłem na najważniejszym.

Dziś chciałbym się zająć pierwszym powodem – dlaczego odnoszenie swoich wyników do rezultatów innego inwestora nie ma sensu. Moim zdaniem porównywanie swoich wyników z Tomkiem Nowakiem z X jest równie sensowne, co porównywanie swoich wyników z kursem akcji Benso Oil Palm Plantation Ltd. – spółki notowanej na giełdzie w Ghanie.

Za MarketMatch

Zupełnie przypadkowo wybrałem tę spółkę i rynek akcyjny, by podkreślić, że jest to w 100% przypadkowy benchmark dla naszych wyników inwestycyjnych. Czy możemy się z nim porównywać? Oczywiście. Czy ma to jakikolwiek sens? Żadnego.

Nie inaczej jest z przypadkowym użytkownikiem mediów społecznościowych albo znajomym inwestorem. To są przypadkowe punkty odniesienia, które nic nam nie mówią o tym, jak dobra jest nasza strategia inwestycyjna i jak dobrze ją realizujemy.

Każdy inwestor gra w swoją własną grę. Miłośnicy akcji śmieciowych w USA i „pomp na GPW” mogą grać pod szybkie wzbogacenie się, zaznanie dreszczyku emocji – zwłaszcza wtedy, gdy pozycja jest wyraźnie na zielono, a oni są królami świata – lub udział w zwartej, krzykliwej grupie inwestorów. Inwestor z długoterminowym planem oszczędzania na emeryturę z portfelem spółek o wysokiej jakości, który „bierze do siebie” wrzucane w mediach społecznościowych wyniki takiej spekulacji, zapomina, że uprawia zupełnie inną dyscyplinę inwestycyjną.

Co z porównywaniem się z inwestorami funkcjonującymi na tym samym rynku i stosującymi podobną strategię inwestycyjną? Niezwykle ważnym, zwłaszcza w krótkim terminie, jest kwestia podejścia do ryzyka. Skoncentrowane portfele złożone ze spółek o relatywnie dużej zmienności mogą mieć okresy imponujących wyników, ale też okresy, w których wyraźnie przegrywają z rynkiem. Im krótszy horyzont obserwujemy, tym bardziej ekstremalne mogą być wyniki portfela. Porównywanie się z tego rodzaju wynikami jest pozbawione sensu, jeśli inwestor ma inne podejście do ryzyka.

Inwestorzy dysponują też różnym kapitałem startowym. Nie mam jedynie na myśli kapitału finansowego – choć odgrywa on istotną rolę w inwestowaniu. Moim zdaniem łatwiej zarządza się prezentem od zamożnych rodziców niż 5-letnimi oszczędnościami z wynagrodzenia z nielubianej, frustrującej pracy. Równie istotny jest kapitał intelektualny, przez który rozumiem np. umiejętność analizy sprawozdań finansowych udoskonaloną dzięki wieloletniej praktyce.

Nie należy zapominać o kapitale społecznym, relacyjnym – posiadaniu sieci kontaktów złożonej z profesjonalnych inwestorów, analityków, branżowych insiderów. Inwestorzy dysponują różnym dostępem do informacji, który często wynika z zasobu czasu.

Odnoszenie swoich wyników do inwestorów dysponujących ewidentną przewagą kapitałową, analityczną, informacyjną i dłuższym doświadczeniem jest jak porównywanie się na treningu do profesjonalnego sportowca.

Warto też podkreślić fundamentalną sprawę – ludzie mają skłonność do mówienia o swoich sukcesach, a nie o swoich porażkach. Nie zawsze wynika to ze złych pobudek. Bycie poważanym i akceptowanym w grupie to fundamentalna potrzeba człowieka. Niesie ze sobą korzyści emocjonalne – może poprawiać poczucie własnej wartości. Nie zmienia to faktu, że częściej usłyszymy o czyichś sukcesach – nowej pracy z podwyżką – niż porażkach, np. pominięciu w awansie.

Dokładnie tak samo, tyle że z większym natężeniem, jest w środowisku inwestycyjnym. Inwestorzy, nawet jeśli nie mają złych pobudek (a część ma toksyczne pobudki albo konkretne cele monetarne), będą częściej pisać o swoich sukcesach – dobrych wynikach w ostatnich kilku tygodniach – a pomijać porażki – słabe wyniki z ostatnich kilku lat. Będą chętnie mówić i publicznie analizować swoją najlepszą pozycję w portfelu, a ignorować „gniota” na dużej stracie i braku pomysłu, co z nim zrobić.

Krótko mówiąc, bardzo rzadko porównujemy swoje wyniki z wynikami innych inwestorów. Z reguły porównujemy swoje wyniki z wyselekcjonowanym fragmentem wyników innych inwestorów. Po raz kolejny narażamy się na ryzyko, że porównujemy jabłka z pomarańczami.

Losowość rynków akcyjnych także niszczy sens porównywania się z innymi inwestorami. Jak zauważył Cliff Asness, skuteczne strategie inwestycyjne działają w ten sposób, że częściej działają niż nie działają. To normalne, że w pewnych okresach inwestor będzie osiągał wyniki inwestycyjne lepsze od rynku i wyników innych inwestorów, a w innych okresach będzie z nimi przegrywał. Inwestorzy mają pasma dobrych transakcji i serie nieudanych zagrań. Zdarza im się wyselekcjonować do portfela przyszłą gwiazdę inwestycyjną, ale też inwestycyjne niewypały. W krótkim terminie nie wiemy, jaką część naszych wyników inwestycyjnych i wyników inwestora, z którym chcemy się porównać, „wypracowała” losowość, a jaką umiejętności inwestycyjne.

Dlatego porównywanie się z innymi inwestorami to porównywanie się z przypadkowymi punktami odniesienia, które nic nie mówią o jakości naszej strategii ani o tym, czy idziemy we właściwym kierunku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.