Na czym od setek lat próbują zarabiać pieniądze traderzy? Na wyszukiwaniu wzorców, formacji, powtarzalnych zachowań. Gra na giełdzie to gra między kupującymi oraz sprzedającymi. Każda ze stron ma swoje analizy, swoje założenia, oczekiwania i cele. Owo ścieranie się popytu i podaży ma swój obraz w postaci wykresów. Ponieważ człowiek lubi świat uporządkowany, a dodatkowo próbuje odnaleźć sens tego porządku, starał się również odnaleźć sens i porządek w tym, jak kształtują się ceny na rynkach.
W osiemnastym wieku w Japonii Munehisa Honma nanosił ceny ryżu na wykresy i próbował odnaleźć powtarzalne wzorce i to, co mogą zapowiadać. Traderzy na parkietach fizycznych, zwracali uwagę na zachowania się konkurencji. Wiedzieli, kto kogo reprezentuje i zwracali uwagę na nietypowe aktywności. Tak działo się w dziewiętnastym wieku w Paryżu, co zbeletryzował Zola w „Pieniądzu”. Tak samo działo się w XX wieku na parkietach na całym świecie. Nick Leeson, odpowiedzialny za upadek Barings Bank miał po przeciwnej stronie traderów, którzy grali przeciw niemu na rynku jena japońskiego. Podobnie było w przypadku Yasuo Hamanaki z Sumitomo na rynku miedzi. Rynki to ludzie, a ludzie mają swoje zachowania, emocje, motywy. Trzeba tylko je odkryć. O tych kilku przypadkach pisałem już kilka lat temu (Zawsze jest ktoś po drugiej stronie). Wspominałem również o tym, jak próbowali siebie nawzajem przechytrzyć technicy. Gdy Richard Dennis zaczął wykorzystywać swoją strategię wybicia z kanału, zlecenia były na tyle odczuwalne, że inna para traderów Linda Bradford Raschke i Larry Connors, zaczęli to wykorzystywać, grając przeciwko.
Świat się zmienił, handel przejęły algorytmy, ale za algorytmami i ich tworzeniem stoją ludzie. I wciąż można znaleźć wzorce i prawidłowości, które można wykorzystywać. Część z nich utrzymuje się dłużej, część szybko znika. Część daje się wyjaśnić, o innych nie wiemy, czy były przypadkowymi wzorami w szumie, czy faktycznie „ktoś” lub „coś” za nimi stoi.
W Jane Street Capital zarabiano dzięki wynajdywaniu wzorców statystycznych, przeoczonych przez innych graczy na rynkach. Oczywiście handlowcy zawsze szukali wzorców przeoczonych przez rynki, od kiedy istniał w ogóle jakikolwiek handel. Różnica między tym, co się działo w Jane Street Capital, a tym, co działo się, powiedzmy, na parkiecie Wall Street w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, była raczej różnicą stopnia niż rodzaju. Dane całkowicie zastąpiły intuicję.
Świetny trader w Jane Street Capital nie był świetnym traderem, chyba że potrafił wyjaśnić, dlaczego jest świetnym traderem — i dlaczego istniała jakaś świetna transakcja. Na przykład ktoś mógł zauważyć, że dokładnie dwanaście godzin po wzroście cen niektórych południowokoreańskich akcji na giełdzie w Seulu, ceny niektórych innych japońskich akcji wzrosły na giełdzie w Tokio. Pierwsza nasuwająca się myśl jest taka, że to tylko zbieg okoliczności. Jednakże kiedy to się powtarza, zagłębiasz się w historyczne dane i odkrywasz, że wspomniana prawidłowość dotycząca tych akcji występuje od kilku miesięcy. Możesz wykorzystać to w handlu — kupując akcje japońskie w momencie, gdy akcje południowokoreańskie rosną. Możesz nawet na tym zarobić. Takie działanie jednak nie usatysfakcjonowałoby systemu Jane Street Capital, ponieważ nie wiedziałeś, dlaczego japońskie akcje drożeją dwanaście godzin po akcjach południowokoreańskich.
Dlatego musiałeś przyjrzeć się temu jeszcze dokładniej — tak jak zrobił to Sam. Odkrył, że ceny zarówno południowokoreańskich, jak i japońskich ETF-ów były stymulowane przez tego samego tradera w niemieckim banku. Co kilka dni ów niemiecki trader miał do zrealizowania kilka zleceń kupna, zarówno w Korei Południowej, jak i w Japonii. Dokonywał zakupów w Korei Południowej przed zakończeniem dnia, przekazując japońskie zlecenia swoim azjatyckim kolegom, aby zajęli się nimi po przebudzeniu w Tokio. Trader z Jane Street Capital mógł teraz z satysfakcją obserwować wzrosty w południowokoreańskim ETF-ie i kupować walory japońskiego ETF-u dopóty, dopóki Niemiec nie umrze, nie przejdzie na emeryturę lub nie zorientuje się, ile kosztuje go lenistwo.
To fragment książki Michela Lewisa Dążąc do nieskończoności o karierze Sama Bankmana -Frieda, założyciela giełdy kryptowalut FTX, który doprowadził do jej bankructwa. Opinię o książce zostawiam na speculatio.pl, tutaj chciałem się skoncentrować na tym aspekcie związanym z poszukiwaniem prawidłowości na rynkach. Może nam się wydawać, że na rynkach jest inaczej, bo handlują przede wszystkim algorytmy z algorytmami, ale dopóki to ludzie będą je tworzyć i uruchamiać, to nadal będą istniały wzorce (a może nawet będą istniały, gdy już zostaną tylko algo). Lewis opisuje jeszcze przykład odkrycia przez Sama Bankmana transakcji na rynku kanadyjskim, które były stymulowane przez błędnie napisany program. Automatyczny bot dokonywał transakcji, w określonych momentach. Podobnie jak robili to kilka dekad temu Richard Dennis i jego traderzy, zwani żółwiami. Bankman zarabiał, dopóki ktoś po drugiej stronie nie zorientował się i nie wyłączył bota.
W Analizie fundamentalnej rynków terminowych Jack Schwager opisuje budowanie modeli wyszukujących cykliczność na rynkach zbóż. Podkreśla przy tym, żeby pamiętać, że pewne wzorce mogą być przypadkowe, a pewne mogą istnieć i wyglądać na przypadkowe, tylko dlatego, że my nie rozumiemy co za tym stoi.
Co więcej, to że znaleźliśmy jakąś prawidłowość, nie oznacza, że zarobimy na niej pieniądze. I to też opisuje Lewis, jak firma, w której pracował Bankman-Fried – Jane Street Capital zanotowała ogromną stratę, bo jednak rynki zachowały się nieco inaczej po pierwszym zwycięstwie wyborczym Trumpa, niż wynikało to z ich wcześniejszych modeli.
Recenzja książki Dążąc do nieskończoności na speculatio.pl
Photo by Nick Fewings on Unsplash

3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
A tak z ciekawości – jak szybko niemiecki trader zorientował się, że działa przewidywalnym wzorcem? Pytam, bo kiedyś trudno mi było zrozumieć jak to możliwe, że Niemcy tak dobrze przystosowali sobie Enigmę, a potem lecieli czasem wzorcem w komunikatach; jest taka scena w "The Imitation Game":
https://www.youtube.com/watch?v=5lsuZy2wti4
> nadal będą istniały wzorce (a może nawet będą istniały, gdy już
> zostaną tylko algo)
No tak na logikę biorąc, jak zjawisko jest powtarzalne, to istnienie wzorca jest nieuniknione, niezależnie czy go tworzy/rozpoznaje człowiek czy algorytm.
Pamiętasz może w Big Short też są niemieckie banki i ich pracownicy, którzy też są wkręcani przez Amerykanów
Odkryliśmy więc nową wskazówkę inwestycyjną: graj przeciw Niemcom 🙂