WIG20 sięgnął do poziomów nie widzianych od 2008 roku, więc spojrzałem na całą historię indeksu na wykresie, dodając kilka refleksji.
Zacznijmy od samego wykresu:
Obecna hossa rozpoczęta w 2022 roku za chwilę osiągnie wiek 3 lat. Udało się właśnie sięgnąć szczytów z 2011 roku. Do zdobycia zostały tylko te z 2007 roku, czyli ATH, ale indeks musiałby wzrosnąć jeszcze o 30% od obecnego poziomu.
Zielonymi liniami równoległymi naniosłem na wykres (skala logarytmiczna) kanał wzrostowy obecnej hossy. Szacunkowo rzecz biorąc, przy obecnym tempie za jakiś czas być może udałoby się osiągnąć poziom 3400, który stanowi obecnie górną barierę tego kanału. To daje jakieś 14% od chwili obecnej. Niewiele w sumie jeśli spojrzymy, że od dołka WIG20 urósł o 114%.
Wszystko jest możliwe, pytanie czy w chwili obecnej wykonalne? Słyszałem głosy, że trwa dystrybucja akcji przez zagranicę. Nie wygląda na to ani pod względem przebiegu wykresu, ani pod względem logiki związanej z przepływem kapitału. Nie ma w tej chwili takich aktywnych środków, które mogłyby nie tylko przejmować te góry akcji i jeszcze pchać je wyżej. Szybciej taką dystrybucję widziałbym w towarzystwie spadających kursów.
Chroni nas to, że fundusze nadal preferują Europę ponad USA jeśli chodzi o kierunek zaangażowania kapitału. Powodem jest oczywiście nieprzewidywalność Trumpa. W międzyczasie tamtejsze akcje również stały się drogie, więc to po części zamyka drogą powrotu za ocean.
Jeszcze bardziej sprzyjającym czynnikiem jest ogromnie słabnący dolar, co zachęca do zakupów Amerykanów za granicą. Pytanie jak długo i daleko ta słabość potrwa. Obniżki stóp przez Fed mogą tylko pogłębić ten spadek, to daje może kilka tygodni zapasu. Powrót do dolara może być gwałtowny i w końcu nastąpi, co w jakiś sposób połączy się z zamykaniem pozycji w akcjach.
Nowy rząd także kupuje czas. Fundamentalnie ciągle jesteśmy tani i wypłacamy jedne z wyższych w świecie dywidend. Ryzykiem jest Ukraina i jej zdolności obronne, oby nie załamały się, bo to dotknie i nas. Póki zagranica nie wyczuje zwiększonego ryzyka, jest czas na powolne choćby wzrosty. Zmiana podejścia będzie zauważalna i być może gwałtowna.
—kat–

1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Ciekawe co miało by być przyczyną powrotu do wzrostu dolara w końcu Trump jeszcze parę lat będzie prezydentem?