W środę autor kolumny Buttonwood w The Economist opisał transformację polskiego rynku akcyjnego — z ignorowanego marudera w gwiazdę świata finansowego. Przyznam, że moją pierwszą reakcją było udawane zaniepokojenie, bo pomyślałem, że polski rynek akcyjny trafił na okładkę tygodnika. „Na szczęście” to tylko Buttonwood.
Wykres dnia to porównanie zachowania (od początku 2025 roku) ETF-ów iShares z ekspozycją na Polskę, Niemcy, Europę i świat (w dużym stopniu zdominowany przez USA). Pokazuje polski rynek akcyjny takim, jakim widzi go zagraniczny inwestor — czyli mierzony zachowaniem iShares MSCI Poland ETF, wehikułu inwestycyjnego, którego wyniki w 2025 roku korzystają zarówno z siły polskiego rynku akcyjnego, jak i z siły polskiej waluty w relacji do dolara. Wszystkie ETF-y w zestawieniu są denominowane w USD.
Moim zdaniem warto zerknąć do takich tekstów jak „Poland: the ignored stockmarket superstar”, bo pokazują one, jak „nas” widzi szeroko rozumiany świat finansowy na Zachodzie. To ujęcie publicystyczne, nie analityczne. Pokazuje generalny sentyment wokół polskiego rynku akcyjnego, poziom znajomości tego rynku oraz kluczowe czynniki wpływające na ocenę polskich akcji.
Znajomość polskiego rynku akcyjnego nie jest idealna. Autor podaje jego całkowitą kapitalizację — 520 miliardów USD — i zapewne umyka mu fakt, że 41% tej kapitalizacji stanowią banki Banco Santander i UniCredit, które z Polską i polską giełdą mają niewiele wspólnego (o czym świadczy poziom obrotów). Kolejne 10% to MOL, CEZ i KRKA — spółki, dla których GPW jest jedynie dodatkowym rynkiem notowań.
Co zwraca uwagę dziennikarza The Economist?
- imponujący wzrost gospodarczy,
- częściowe przeskoczenie „pułapki średniego dochodu” i osiągnięcie poziomu PKB per capita (liczonego wg siły nabywczej) porównywalnego z Japonią,
- zmiana interwencjonistycznego i antyrynkowego rządu PiS na prorynkowy rząd Donalda Tuska,
- odblokowanie środków z pandemicznego funduszu wsparcia UE,
- udział w odrodzeniu europejskich rynków akcyjnych,
- nadchodzący bodziec prowzrostowy związany z wydatkami obronnymi — z planami, by 50% tych wydatków trafiało do polskiego przemysłu,
- uczestnictwo w niemieckim impulsie wzrostowym, zarówno obronnym, jak i infrastrukturalnym.
Tak zapewne widzi polski rynek akcyjny duża część zachodniego świata finansów. Ktoś może powiedzieć, że nie ma znaczenia, co o nas piszą zagraniczne gazety. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę udział zagranicznych inwestorów w obrotach na GPW, dojdziemy do wniosku, że to, co piszą o nas zachodnie media finansowe, ma kluczowe znaczenie dla zachowania polskiej giełdy.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.