Zeszłotygodniowe odczyty makro w USA wzmocniły rynkową niepewność, co do kondycji amerykańskiej gospodarki w przyszłości i – co za tym idzie – przyszłości rynków akcji.
Tylko w przypadku odczytu PKB mamy sytuację, która doskonale pokazuje, iż amerykańska gospodarka odczuła efekty wojny celnej zanim Donald Trump wyciągnął najcięższe działa. Skokowy wzrost importu i budowanie zapasów w celu wyprzedzenia nowych stawek celnych przełożyły się na negatywny szacunek PKB. W istocie, import w I kwartale wzrósł o 41 procent, co trudno uznać za zmienną, która może zostać powtórzona. Dane – co oczywiste – są zaburzone przez wydarzenie jednorazowe i właściwie trudno na nich opierać jakieś prognozy.
Niemniej, wyprzedzanie ceł przez przyspieszenie importu nie jest jedyną strategią, jaką stosują przedsiębiorcy w USA, żeby uniknąć nowych stawek celnych. Kolejnym krokiem jest nieotwieranie kontenerów z towarami, które już znalazły się w portach w USA. Zwyczajnie, do czasu otwarcia kontenerów większość towarów nie podlega ocleniu. Przedsiębiorcy mrożąc dostawy w magazynach liczą na złagodzenie stawek celnych, ale z punktu widzenia danych to jest niewiadoma, która będzie owocowała jeszcze większym szumem w przyszłości.
W efekcie, wpływ stawek celnych na inflację jest również kwestią przyszłości, bo realnie całe to zamieszanie Trumpa zacznie materializować się w cenach i na poziomie konsumentów zapewne dopiero w drugiej połowie roku, a może nawet w pierwszym kwartale 2026 roku. Problem w tym, że na dziś nie wiemy, czy naprawdę zacznie, bo nawet Trump nie wie, jakie będą stawki celne po zakończeniu negocjacji z głównymi partnerami handlowymi USA. Równocześnie, porozumienie z Chinami jest kwestią naprawdę odległej przyszłości. Jeśli w ogóle jest możliwe.
W danych jest dziś taki szum, że właściwie jedyną strategią ich odczytywania jest model „mogło być gorzej”. Tak zostały przyjęte NFP i wzrost liczby etatów o 177 tys. przy całkowitym zignorowaniu rewizji w dół danych z lutego i marca o 58 tys. Raporty zinterpretowano jako pokaz odporności rynku pracy, który… nie spadł w przepaść. Naprawdę jednak dane dołożyły raczej wątpliwości niż pewności, iż w przyszłości rynek pracy pozostanie w jednoznacznie dobrej kondycji. Równolegle opublikowane dane ADP były dobrym wskazaniem, jak negatywne mogą być zaskoczenia.
Należy zakładać, iż mgła, w jakiej muszą operować dziś inwestorzy nie zostanie szybko rozwiana. W praktyce, najwięcej nadziei należy pokładać w samym rynku, który może dość nerwowo zareagować na pojedyncze dane pokazujące osłabienie gospodarki i wówczas np. mocne ruchy na rynku długu czy spadki na rynkach akcji – nie mówiąc już o zbyt silnym osłabieniu dolara – mogą znów zmusić Trumpa do złagodzenia stanowiska i przedłużenia nadziei na zakończenie całego zamieszenia, zanim realne szkody przesączą się na konsumpcję indywidualną i wzrost gospodarczy.
Warto przygotować się na sytuację, w której odczyty takie, jak zeszłotygodniowy PKB będą teraz standardem. Każde dane będą jakoś zaburzone i każde będą musiały zawierać interpretację na temat trendów w przyszłości w zależności od temperatury wojny handlowej. Niemniej, wspomniana wcześniej wrażliwość administracji Trumpa na to, co dzieje na rynku długu i jednak obawy o kondycję rynków akcji stają się zmiennymi, które same w sobie będą miały wpływ na to, jaką temperaturę będzie miała wojna handlowa. Pozostaje współczucie dla tych, którzy muszą prognozować w tym szumie.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.