Kiedy w dyskusjach pojawia się Analiza Techniczna i jeszcze w otoczeniu zapytań o jej skuteczność, tam zawsze budzą się demony.
No i dobrze, pod warunkiem, że rozmowy takie mają merytoryczną podbudowę. Niestety zwykle latają w nich zamiast tego przekonania, emocje i epitety.
Tak było i tym razem, gdy wstawiłem 2 wpisy na temat formacji technicznej RGR i doszła do tego książka Thomasa Bulkowskiego pokazująca techniczne formacje w statystykach. Nie będę zanudzał szczegółami, dyskusja miała miejsce od kulis, chciałem tu jedynie upublicznić i wyjaśnić bliżej jedną kwestię zasadniczą z tym związaną, która dotyczy także Analizy Fundamentalnej (bo i ją na warsztat brał Bulkowski w swoich książkach).
Chodzi mianowicie o proces decyzyjny, który po angielsku fachowo nazywa się:
educated guess
co po polsku można tłumaczyć jako ‘zgadywanie na podstawie wiedzy’.
Otóż Szanowni Czytelnicy, większość z nas jeśli chodzi o inwestycyjne decyzje po prostu ZGADUJE. I nie jest to żaden zarzut czy ujma.
Educated guess to szacunki lub wnioski wyciągnięte na podstawie kombinacji wcześniejszej wiedzy (głównie teoretycznej), przebytych doświadczeń i logicznego rozumowania. Jest to świadome przypuszczenie, przewidywanie lub hipoteza, które nie są oparte na ostatecznych dowodach, ale bazują na odpowiednich informacjach, na wiedzy specjalistycznej, na rozumieniu rynku.
Termin „educated”, czyli wykształcony lub wyćwiczony, w tym kontekście oznacza, że przypuszczenie opiera się na pewnym poziomie wiedzy specjalistycznej i świadomym osądzie, a nie ma charakteru wyłącznie spekulacyjnego. Przydatne jest w środowisku, w którym wiedza jest w jakiś sposób niekompletna lub zawodna, czyli wypisz wymaluj w inwestowaniu giełdowym.
Gdyby poszukać prostej analogii z życia, to taki przykład:
Spotykamy kogoś, kogo bardzo boli ręka, jest spuchnięta, posiniaczona, nienaturalnie wygięta. Nasz ‘educated guess’ w tym wypadku byłby założeniem, że ręka jest pęknięta lub złamana, ale nie mamy na to dowodu, to musi potwierdzić specjalistyczne badanie.
Jak wygląda to w inwestowaniu?
Wszystko na czym opiera się A.T., to wzorce w cenach, które są powtarzalne. Tych wzorców są dziesiątki i A.T. wymyśliła sposoby jak je odnajdywać, opisywać i z nich korzystać. Do tego służą formacje, wskaźniki, całe metody i strategie techniczne. W zasadzie dziś już niemal całość z nich można zakodować i przetestować, mamy więc okazję użyć metod typowo naukowych (statystyka, probabilistyka, logika itd.).
Z tego rodzą się już potem w pełni zautomatyzowane modele, algorytmy, systemy transakcyjne, gdzie nie trzeba nic analizować ani zgadywać za każdym razem, wszystko robi program.
Można też również podejść do tego jak Thomas Bulkowski, czyli w jakiś sposób ręcznie policzyć wszelkie statystyki jakie tylko przyjdą nam do głowy, a potem stosownie do wyników systematycznie używać ich w inwestowaniu. Oczywiście tylko jednostki używają takiej usystematyzowanej czy komputerowej A.T. w rygorystyczny sposób.
Znacząca większość korzysta z A.T. w formie ‘educated guess’. Zakładam przy tym, że mają już jakąś wiedzę o samej A.T. i jej wykorzystaniu, że mają za sobą jakieś doświadczenia w jej użyciu w realnej grze, że rozumieją choć trochę jak działa rynek i sama A.T. (Istnieje bowiem także spora grupa tych, którzy o A.T. wiedzą niewiele, ale próbują czytać wykresy na swój „intuicyjny” sposób. To już jest zgadywanie, oparte właśnie na intuicji, a nie zdobyczach A.T.)
W czym dokładnie tkwi różnica?
Analiza Techniczna opiera się na systematycznym i obiektywnym podejściu, wykorzystując narzędzia i modele do przewidywania przyszłych ruchów cenowych. Educated guess natomiast jest bardziej subiektywne i opiera się na interpretacji wyników A.T. z uwzględnieniem doświadczenia i wyrobionej intuicji analityka.
Analiza Techniczna jest strukturalna i powtarzalna, podczas gdy educated guess jest elastyczny i może uwzględniać zmienne, które nie są bezpośrednio widoczne w danych historycznych, np. informacje dodatkowe typu newsy rynkowe albo z Analizy Fundamentalnej .
Analiza techniczna stara się minimalizować subiektywność, natomiast educated guess zależy w dużej mierze od osądów i intuicji analityka, czasem też jego przewidywań reakcji rynku, a wszystko przy wspomaganiu ze strony A.T. jako punkt wyjścia.
Bardzo, ale to bardzo prosty przykład:
Inwestor zauważa, że kurs spółki osiągnął ważny poziom wsparcia technicznego. Wie, że historycznie w takim punkcie cena zwykle odbija się w górę. Dodatkowo, ostatnie wyniki kwartalne firmy były lepsze od oczekiwań, co sugeruje zdrową kondycję finansową. Na podstawie tej analizy, wiedzy o firmie i rynku, a także intuicji, decyduje się na zakup akcji z nadzieją na wzrost ceny (spekulacyjnie lub długoterminowo).
Dokładnie w ten sam sposób można opisać educated guess w odniesieniu do Analizy Fundamentalnej.
Pytanie na ile to intuicyjne zgadywanie wsparte wiedzą jest skuteczne?
Educated guess ma zasadniczą wadę: potrafią wykrzywić je emocje i błędy poznawcze znane z finansów behawioralnych. W czystej A.T. nic nie jest w stanie wykrzywić np. wskaźnika RSI.
Po drugie: jest niemierzalne, a przez to nie ma dowodów na skuteczność. W zasadzie jedynym skutecznym miernikiem, ale niepowtarzalnym, są regularne zyski (lub straty) na rachunku. I tylko tak da się to w jakiś sposób analizować. Tradycyjną A.T. możemy w większości przypadków zmierzyć i dokładnie przetestować w działaniu.
Wracamy więc w zasadzie to punktu wyjścia. O ile czystą A.T. stosowaną systematycznie da się przetestować, ocenić w wielu aspektach i nauczyć innych, o tyle stosowaną intuicyjnie, na zasadzie educated guess już nie bardzo, w żadnym punkcie. Trudno nawet ocenić wówczas, co stosujący takie podejście robi źle, nie ma tu bowiem odpowiedniego miernika porównawczego. Jeśli tego nie wiemy, nie mamy narzędzi, by coś w tym poprawić.
Problem leży w tym, że za brak skuteczności w takim zgadywaniu opartym na wiedzy i stosowanym wobec wykresów wini się zawsze A.T., a nie stosującego ją subiektywnie inwestora. A to właśnie w nim trzeba poszukać powodów, a nie wieszać A.T. na każdej latarni.
—kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.