Ceny domów w USA w hrabstwach, w których duża część mieszkańców inwestuje w kryptowaluty, rosnął szybciej; obowiązek oddawania przez francuskie spółki część zysków pracownikom nie zmniejsza ich produktywności i inwestycji. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych badań dotyczących rynku kapitałowego.
Shimon Kogan, Igor Makarov, Marina Niessner, and Antoinette Schoar opracowali analizę „Are Cryptos Different? Evidence from Retail Trading” („Czy kryptowaluty są inne? Dowody z transkacji inwestorów indywidualnych”). Zbadali w niej bazę danych transakcji 200 tys. traderów z portalu eToro za lata 2015-2019. Skoncentrowano się na 200 najczęściej kupowanych i sprzedawanych walorach, którymi obrót stanowił 91 proc. całego obrotu akcjami. Oraz na trzech najpopularniejszych kryptowalutach: Bitcoin, Etherum i Ripple. Obrót nimi to 78 proc. obrotu wszystkimi kryptowalutami na platformie.
Okazuje się, że badani inwestorzy mają podejście kontrariańskie, czyli grają wbrew panującemu trendowi jeżeli chodzi o akcje. Inwestujący w złoto, najczęściej kupowany i sprzedawany surowiec na platformie, po ropie naftowej kierują się podejściem takim jak w przypadku akcji. Czyli po wzrostach sprzedają akcję i złoto i odkupują je po spadkach. Jednocześnie jednak te same osoby stosują strategie typu momentum, czyli podążania za trendem, jeżeli chodzi o kryptowaluty. Kupują jak cena krytpowaluty zaczyna rosnąć, po czym nie sprzedają i nie dokupują jej nawet jeżeli dochodzi do dużych wahań cen. I nie wynika to z naiwnej wiary w to, że ceny kryptowalut nie mogą dramatycznie spaść.
Autorzy sprawdzali także zachowanie inwestorów, którzy doświadczyli krachu w 2018 r., gdy cena bitcoina spadła w ciągu kilu miesięcy prawie o dwie trzecie, i jest ono takie jak reszty. Najwięcej transakcji na rynku akcji i złota ma miejsce po dużych ruchach cen, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Podobnego zachowania nie zaobserwowano na rynku kryptowalut. Autorzy konkludują, że inwestorzy mają przekonanie iż ceny akcji kryptowalut zachowują się inaczej, niż ceny akcji. Co ciekawe, ta różnica w podejściu nie wynika z tego, że inne osoby inwestują w kryptowaluty, niż w akcje. Sprawdzono także tych inwestorów, którzy inwestowali zarówno w akcje jak i kryptowaluty i stosowali oni te same strategie co ci, którzy koncentrowali się tylko na jednym aktywie.
Darren Aiello, Scott R. Baker, Tetyana Balyuk, Marco Di Maggio, Mark J. Johnson i Jason D. Kotter opracowali analizę „The Effects of Cryptocurrency Wealth on Household Consumption and Investment” („Wpływ zarobków na kryptowalutach na konsumpcję i inwestycje gospodarstw domowych”). Na podstawie transakcji z rachunków maklerskich, rachunków bankowych i kart kredytowych sprawdzili jak zyski na kryptowalutach przekładają się na zakupy w świecie realnym. I okazuje się, że z każdego dolara zarobionego na inwestycjach w kryptowaluty wydatki zwiększają się o 8 centów.
To dwa, trzy razy więcej niż reakcja na zyski ze wzrostu wartości nieruchomości albo akcji. Ale zaledwie jedna trzecia wydatków z jednorazowych, niespodziewanych pieniędzy, takich jak te pochodzące z programów wsparcia podczas epidemii COVID-19. Można z tego wnioskować, że inwestujący w kryptowaluty traktują zyski z nich jako swego rodzaju hybrydę zysków z tradycyjnych inwestycji i niespodziewanych gotówkowych prezentów. Daleko im jednak do traktowania ich jak pieniędzy z wygranej na loterii. W takich przypadkach zwykle zwykle wydawane jest 50-100 proc. premii.
Dla gospodarstw domowych w badanej próbie oznaczałoby to dodatkowe 20 mld USD wydatków konsumpcyjnych sfinansowanych przez kryptoinwestycje. Dla całych Stanów Zjednoczonych ten efekt był największy na początku 2021 r. i wyniósł wówczas 70-100 mld USD. W hrabstwach w USA, w których duża część mieszkańców miała ulokowane oszczędności w kryptowalutach, po dużych wzrostach na rynku krypto ceny domów rosły o 0,46 proc. szybciej, niż w hrabstwach które nie mają wielu fanów kryptowalut. Odpowiadają one za ok. 12 proc. zmienności (mierzonej odchyleniem standardowym) ceny w badanym okresie.
Darren Aiello, Scott R. Baker, Tetyana Balyuk, Marco Di Maggio, Mark J. Johnson, and Jason D. Kotter przygotowali pracę „Who Invests in Crypto? Wealth, Financial Constraints, and Risk Attitudes”(„Kto inwestuje w krypto? Bogactwo, ograniczenia finansowe i podejście do ryzyka”). Sprawdzili oni czym wyróżniają się inwestujący w kryptowaluty od reszty inwestorów i reszty społeczeństwa. Do tej pory był problem z uzyskaniem takich danych ze względu na to, że kryptowaluty można posiadać anonimowo. Naukowcy rozwiązali ten problem badając przepływy z kont bankowych i kart kredytowych i największymi giełdami kryptowalut w USA, takimi jak Coinbase.
I okazuje się, że niczym szczególnym. Poza niewielką mniejszością zamożnych pionierów rynku krypto, reszta inwestujących w nie bardzo przypomina całe społeczeństwo. 80 proc. inwestujących w krytpowaluty inwestuje także na tradycyjnych kontach maklerskich. Zaledwie 9 proc. ogranicza się tylko do kryptowalut. Inwestujący w kryptowaluty mają trochę wyższe dochody od tych, którzy tego nie robią i mają wyraźnie wyższą tendencję do uprawiania hazardu. Już ok. 20 proc. amerykańskich gospodarstw domowych ma ulokowane środki w kryptowalutach.
Elio Nimier-David, David Sraer i David Thesmar opracowali analizę „The Effects of Mandatory Profit-Sharing on Workers and Firms: Evidence from France”(„Skutki obowiązkowego dzielenia się zyskiem przez firmy z pracownikami: dowody z Francji”). Podaje w niej, że od 1967 r. francuskie firmy zatrudniające więcej niż 100 pracowników mają obowiązek dzielenia się nadmiarowymi profitami z zatrudnionymi. W 1991 r. próg przesunięto do 50 osób.
Średnio do pracowników trafia w ten sposób 10,5 proc. zysków brutto przedsiębiorstw. Z analizy autorów wynika, że francuski program prowadzi do zwiększenia udziału pracowników w zyskach o 1,8 punktu procentowego i nie wpływa na produktywność firmy i inwestycje. Autorzy konkludują, że program prowadzi do skutecznej redystrybucji zysków do pracowników bez zauważalnych negatywnych skutków.
Ilustracja stworzona przy pomocy Kreatora Obrazów.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.