Kontynuacja poprzedniego wpisu w tym samym temacie.
Ponieważ nawiązuję polemicznie do tekstu z bankier.pl (linkowanego w pierwszej części), posłużę się niżej cytatami z niego zaczerpniętymi.
„Trywialna prawda jest taka, że cudowne systemy, które gwarantują ciągłą przewagę nad rynkiem, nie istnieją.”
Filozofa zapewne zainteresowałaby owa ‘prawda’, do tego ‘trywialna’, ja jako trader i systemowiec raczej zapytałbym co autor ma na myśli pisząc „ciągła” i zestawiając to z „przewagą”? Sam sobie nie odpowiem niestety w jego imieniu bo zabrnąłbym w jakieś nonsensy.
Śledzę branżę w miarę regularnie, obserwuję choćby dziesiątki systemów od wielu lat testowanych, monitorowanych i weryfikowanych w najbardziej chyba renomowanym portalu futurestruth.com, choćby od dawna działające komercyjnie na rynku typu Mesa czy Rina, i choć wykazują one przewagę to nikt nigdy nie odważy się zagwarantować cokolwiek. Po to zresztą dodaje się specjalne zastrzeżenia (ang. disclaimers). Jeśli ktoś poszukuje cudów to zdaje się z giełdy trzeba by przerzucić się raczej na religię.
„A sygnały systemów i traderów, którzy je publikują, rzadko warte są pieniędzy, których żądają autorzy.”
Moją ciekawość zaspokoiłaby odpowiedź na pytanie: ile warte byłyby dla autora sygnały systemu o „ciągłej przewadze”? Być może, jak mniemam, chciałby otrzymać usługę o 100% trafności w ramach owej „ciągłości”? Wówczas opłata w wysokości jakieś milion Euro miesięcznie nie będzie chyba nazbyt wygórowaną sumą. A ile powinna być warta usługa o 80% trafności? A jak wyobraża sobie „uczciwe” wyceny pozostałych efektywności i na jakich miernikach chciałby je oprzeć?
Prozaiczna realność jest taka, że ceny dyktuje podaż i popyt, i choć tak naprawdę kupuje się za to ryzyko, to większość klientów nabywa jedynie historię. Wycena historii jest myląca a przyszłości średnio możliwa, dlatego system opłat powinien zostać zupełnie inaczej zorganizowany. Być może tak jak w przypadku hedge funds czyli na zasadzie tzw. High Water Mark (HWM) a więc opłata stała za pracę wniesioną przez oferującego w stworzenie i dystrybucję systemu + bonus uzależniony od tego jak system w czasie rzeczywistym osiąga nowe poziomy krzywej kapitału. Pod warunkiem wcześniejszego uwiarygodnienia historii. Całkiem możliwe, że systemy o „nieciągłej” przewadze i tylko 40.% trafności okażą się droższe.
„O skuteczności systemu w równej mierze jak zasady prowadzenia pozycji decydują aspekty psychologiczne, a więc konsekwencja, odporność na stres i dyscyplina. Na rynkach lewarowanych kopiowanie ruchów innych bez dostępu do algorytmu systemu w ogóle mija się z celem. Zmienność jest bowiem tak duża, że czasami ułamki sekund decydują o tym, czy gracz cieszy się zyskiem, czy dokłada do interesu.”
Psychologia nie ma ani milimetra wspólnego ze skutecznością systemu. Chyba, że już powstały komputery z systemem opartym na sztucznej inteligencji, w które można wprowadzić jako zmienną aspekty psychologiczne, ale nie wiem nic na ten temat. To natomiast co robi użytkownik z zakupionymi sygnałami nie podlega wycenie przewagi i skuteczności samego systemu transakcyjnego, który je generuje. Natomiast kwestia opóźnień w przekazywaniu sygnałów i realizacji zleceń to tzw. czynnik realizmu, który jak najbardziej musi być brany pod uwagę już na etapie zakupu lub jeszcze wcześniej, o ile istnieje dostęp do rzeczywistej historii transakcji.
Ja chciałbym zwrócić natomiast uwagę na dużo ważniejszy problem, który w tekście w ogóle się nie pojawia. Chodzi o sprawę legalności. Występowałem w tej sprawie do KNF pisząc artykuł do jednego z magazynów, jak również kontaktowałem się z osobami, które prosiły nasz nadzór o wykładnię w tej sprawie. Generalnie odpowiedź jak dotąd była negatywna, co znaczy, że taka usługa wymaga licencji, ale mam podejrzenie, że KNF czuje pewną bezradność jak w przypadku parabanków. Sygnały są sprzedawane w internecie od ponad dekady, wystarczy wpisać hasło w allegro.pl by wyświetliło się kilkadziesiąt ofert. KNF doskonale o tym wie i w zasadzie na tym się kończy.
Sprawa wygląda tak, że sugerowanie kupna/sprzedaży określonego aktywu po określonej cenie jest rekomendacją, zapisaną w stosownych ustawach i rozporządzeniach, i nie ma znaczenia, że robi to automatycznie komputer. Rekomendacje mogą wydawać tylko podmioty licencjonowane i to po spełnieniu kilku warunków. Jednym z ważniejszych jest ten by kierować je do klientów tylko po uprzednim zbadaniu ich wiedzy, wrażliwości na ryzyko i sytuacji materialnej. Bez tego nie można mówić o rekomendacji. Skoro sygnał systemu nie jest generowany z wypełnieniem wszystkich wymaganych warunków więc nie jest rekomendacją. Ale nie ma innej formy (poza ogólną poradą) by działać legalnie. Zresztą nawet spełnienie wszystkich warunków wymaganych do wydawania rekomendacji i tak nic nie zmienia ponieważ brak sprzedającym odpowiedniej licencji. Kwadratura koła. Ta działalność jest zakazana ponieważ nie spełnia wymogów legalności, ale nawet jeśli spełnia to nadal jest nielegalna z powodu braku licencji. De facto więc sprzedaż sygnałów (ale nie systemów) to para rekomendacje. KNF ich nie nadzoruje ponieważ nie pochodzą od podmiotów licencjonowanych. Jeśli usłyszymy o jakimś kolejnym Amber Gold w tej branży to proszę pamiętać, że uprzedzałem ! 🙂
„Jednym z najpopularniejszych działających systemów transakcyjnych był stosowany w latach 80. system żółwia. […] Po tym, gdy okazało się, że system sprawdza się i można na nim zarabiać blisko 80 proc. rocznie, znalazło się wielu naśladowców. Doprowadziło to do załamania systemu, ponieważ spekulanci starali się wyprzedzać decyzje podejmowane przez graczy stosujących reguły żółwi. W efekcie rynek uodpornił się na styl ten gry, a system przestał generować zyski.”
Każdy kto zajmuje się systemami wie doskonale, że ta zbitka zdań to pseudo fakty.
„Turtle system” opiera się na wybiciu z kanału cenowego (tzw. Donchian channel), znanemu sporo wcześniej zanim pojawił się zespół Żółwi. O naśladowcach Żółwi nie było przez długi czas mowy ponieważ uczestnicy programu mieli zakaz wyjawiania zasad przez 25 kolejnych lat, co zapieczętowano stosowną umową. W latach 80tych zlecenia pochodzące od podopiecznych Dennisa i Eckhardta były na tyle duże, że w wielu miejscach dyktowały ruchy rynku i stały się widoczne. Jeśli ktoś chciał wyprzedzać ich sygnały to mógł jedynie wzmocnić ich siłę a nie załamać (inaczej Żółwie by nie zarabiały). Program zamknięto nie z powodu spekulantów, ale z powodu zbyt nadmiernego ryzyka i nie tak dużej jego przewagi jak pierwotnie sądzono.
Sam system wybicia z kanału nadal generuje przewagę, pokazywałem to również we wpisach na tym blogu w przeszłości. Nadal kilka firm stworzonych przez kolejne pokolenie Żółwi działa na nim realnie na giełdach z sukcesem. Zmienił się przez owe 30 lat rynek, jego dynamika i motoryka, ale ani nie uodpornił się na żółwiowe algorytmy ani ich nie załamał. Zmieniły się co najwyżej niektóre jego parametry i dodatkowe filtry, ale to nieodzowne w przypadku tak niestacjonarnego środowiska. Jeśli teoretycy systemowego trading sądzą inaczej to być może nawet lepiej dla tych, którzy zajmują się tym praktycznie…
—Kat—
7 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Dobry wpis, duzo w nim prawdy. Tymczasem na Hacker News rozgorzala dyskusja o tym artykule: http://jspauld.com/post/35126549635/how-i-made-500k-with-machine-learning-and-hft
czyli domowego HFT, ktory sporo zarobil, ale zarabiac przestac:
http://jspauld.com/post/35126549635/how-i-made-500k-with-machine-learning-and-hft
Na deser inna historia, przedstawiona w formie odpowiedzi na pytania
http://www.reddit.com/r/IAmA/comments/9s9d7/iama_100_automated_independent_retail_trader_i/
Ajajaj, drugim linkiem mialo byc: http://news.ycombinator.com/item?id=4748624
A ja mam pytanie odnośnie słów-kluczy. Co to znaczy, że „zmienił się rynek, jego dynamika i motoryka”. Może warto byłoby poświęcić kilka wpisów na zdefiniowanie tych pojęć i pokazanie jak te zmiany przebiegały? Tak coś czuję, że jest to oczywista oczywistość,do tego stopnia, że o tym się nie pisze, ale podejrzewam też, że te pojęcia mogą być rozumiane różnie. Być może się mylę A „charakterystyki rynku” mogą być istotne w tworzeniu systemu. Zamiast mielenia kolejnych pomysłów z sieci lepiej skupić się na określeniu charakterystyki i do niej dopasowywać/szukać systemu itd. Systemy traktować jako odpowiednie do sytuacji narzędzia. Ale sytuację rozpoznawać poprzez charakterystyki a nie poprzez pogorszenie, w stosunku do statystyk, wyników systemu.
Ciekawy artykol Panie/Pani Kat (zadko czytam blogi, wiec nie wiem). Nalezy jednak zwrocic sprawe na kilka istotnych rzeczy:
1. Czym jest przewaga nad rynkiem, jaka jest jej definicja? Porownujac trading do sportu mozna by rzec, ze chodzi o odgadywanie czegos za nim to sie stanie (w ktora strone pojdzie jakas para walutowa), co powinno nam dac pare extra pipsow. Czy jest to mozliwe? Czesciowo tak. Przewaga jaka gracz ma, a wlasciwie moze miec, musi zostac wypracowana! Oznacza to (zajmuje sie forexem), ze nasz system tradingu musi byc oparty na matematyce! Nie chodzi mi tutaj o poziomy fibo, ani inne takie zabawki, ale o to, co w anglojezycznej literaturze nazywa sie ‚high probability set-ups’! Dla osob nie wiedzacych o czym mowie polecam ksiazke Marcela Linka ‚High probaility trading’. Nie ma systemu, ktory by dawal sto procent pewnosci, bo rynek to strach i chciwosc. Sa natomiast sytuacje, w ktorych czesciej zdaza sie A niz B. Np. odbicia od linii trednu! Jesli spojrzycie na wykresy to widac, ze wiekszosc linii trendu byla testowana kilkukrotnie zanim pekly, zas tworzeniu sie nowej linii trendu PRAWIE ZAWSZE towarzyszy zmiana fundamentalnej sytuacji w jakims kraju!!! Tak wiec, sam handel odbic zakladajac np. 50 pipsow pt i 50 sl powinien przyniesz w dluzszym okresie zyski!!! Ci, ktorzy sa na plusie analizuja swoje trades i widza, ze przy pewnych wejsciach mieli 70-80% skutecznosci a przy innych 30%. Diagnoza nasuwa sie sama, tylko ze najpierw trzeba miec trading journal!!! I to jest wlasnie matematyka o ktorej mowie. Pamietam z czasow collegu mojego wykladowce z PHD z matmy, ktory opowiadal nam o utility function. Na koniec stwiedzil – ‚moja funkcja jest taka, ze jesli matematycznie szanse na cos sa 51% do 49% to zawsze zaryzykuje! Spojrzcie na ta bande glopkow trzymajacych sie za rece w programch tv, czy to im pomoze? Gdyby znali matematyke to umieliby zauwazyc, ze w tym momencie nalezy sie wycofac!’ Jesli chcemy zarobic pieniadze tu i teraz (i to duzo), to powinnismy robic cos innego!!!
2. Wbrew temu co pisze autor (handluje dopiero rok, ale jestem na plusie) psychologia jest wazna. Wszyscy widzimy te same wykresy i ogladamy bloomberg tv, a jednak tylko nieliczni zarabiaja! Nie ma znaczenia jakiego systemu sie uzywa, jesli generuje on sygnal wejscia a my siedzimy sparalizowani i nie mozemy kliknac buy! Problemem jest to, ze system musi byc dostosowany do osobowosci. Dlaczego wiekszosc ludzi bawi sie w scalping i traci pieniadze? Widza ze cos spada to sprzedaja! Mysle, ze kazdy z nas przez to przechodzil i wie, ze jest to handel nie dla pieniedzy, ale bardziej dla podniesienia adrenaliny. Pamietam stwierdzenie autora jednej z ksiazek o tradingu: ‚handel nie powinien pociagac za soba zadnych emocji. Jesli masz system i sprawdziles go porzadnie to wszystko co musisz zrobic to handlowac zgodnie z nim. Nie ma znaczenia czy dana transakcja (pojedyncza) wyjdzie na plus czy na minus, poniewaz liczy sie overal result. Ludzie, ktorzy odczuwaja olbrzymie emocje nie powinni handlowac.’ Chodzi o fakt, ze od patrzenia na wykres cena nagle nie ruszy w naszym kierunku. Jesli uzywamy high probability set-ups, to mozliwosci strat w dluzszym okresie sa naprawde malo realne (jak mowia Anglicy – ‚fat chance’). Ja mam swoj system oparty na kilku takich set-upach i gdybym byl w stanie go w pelni realizowac, to bez uzycia jakiejkolwiek dzwigni (tylko male loty!!) zarabialbym srednio 2500 zl na tydzien!
3. Zgadzam sie co do sygnalow (choc jesli rynek zostanie zderegulowany to zapewne licencja inwestycyjna zniknie!). Jednakze, pisanie o zabezpieczeniach i tym co robia podmioty oferujace takie uslugi legalnie (domy maklerskie) jest nieporozumieniem. Niedawno zalozylem drugie konto forexowe (pierwsze mam w Anglii). Przy otwieraniu go, musialem odpowiedziec na pytania typu: czy jestem swiadom ryzyka, jakie intrumenty znam etc. Spytam tak: czy jesli odpowiedzialbym, ze nie mam wyzszego ekonomicznego i doswiadczenia w handlu to DM BOS odmowil by mi zalozenia rachunku??? Nawet jesli tak (w co watpie), to sa dziesiatki brokerow z zagranicy, ktorzy chetnie to zrobia!!!
4. Tym co zabija malych traderow jest prawie calkowity brak quality education (duze uklony dla DM BOS za te webinaria i poniedzialkowe komentarze Pana Rogalskiego!!! jesli ktos to czyta, to bardzo fajnie by bylo, aby webinaria i komentarze byly nagrywane, bo nie kazdy moze w srodku dnia siedziec przez 1.5h i sluchac webinarium, nawet jesliby to bylo tylko dla klientow BOS co zapewne zacheciloby nowych traderow, a porownujac rynek polski do angielskiego i jego rozwoj, to w Polsce jest tylko kilka platform i naprawde jest tu o co walczyc!!! ) – nie mowie tylko o pozycjach ksiazkowych, ale ogolnej sytuacji, zaczynajac od studiow ekonomicznych, na ktorych uczy sie przedsiebiorczosci i innych takich g…nych przedmiotow (material czesciowo sie pokrywa), zamiast uczyc o gieldzie, a konczac na braku trenerow!!! Jak wynika z ksiazki ‚Market wizards’, kazdy z wielkich mial swojego guru, niewielu jest samookow na swiecie, ktorzy zostali geniuszami i zarobili wielkie pieniadze ot tak (choc zdarza sie!). Jednakze, nauka wymaga CZASU!!! Wiekszosc ludzi przychodzacych na forex jest mowiac ogolnie z nie najwyzszej klasy spolecznej i chce zarobic pieniadze jak najszybciej. Jak pisze dr Elder nie mozna zostac lekarzem po ukonczeniu krotkiego kursu, albo prawnikiem po kursie korespondecyjnym z prawa. Nie mozna takze zostac traderem po kilku tygodniach, gdyz wiekszoc ludzi po prostu nie ma do tego ability!!! Wszyscy wiemy, ze nie kazdy moze zostac swietnym biegaczem lub plywakiem, natomiast gdy mowimy o tradingu (i silowni) to nagle kazdy ma zdolnosci, aby byc wybitnym!!! Dzieje sie tak dlatego, ze mamy wyprane mozgi i widzimy tylko dolary, ktore zaraz zarobimy. Nikt nie widzi strat. A wystarczyloby zmienic prawo i nakazac wszystkim brokerom otwieranie realnych rachunkow klientom dopiero, gdy powiedzmy przez pol roku generuja zyski. Tak wiem, jest do calkowicie utopijny scenariusz, bo przeciez zeby ktos mogl zarobic, wiekszosc musi stracic!:( Jak mowi znane przyslowie – nikt nie zabrania odseparowania glupka od jego pieniedzy!!!
@Grzechu
Co do tego, że rynek się zmienił mógłbym podrzucić 3 argumenty:
1/ Opinie (ksiązki, artykuły, wywiady) tych, którzy od lat 80tych są na rynku.
2/ Praca z automatycznymi strategiami na danych historycznych – chociaż nie widać skoków zmienności to widać to choćby w zarządzaniu ryzykiem/stopami
3/ Efekty statystyczne. Wiele z nich omawiałem tutaj w przeszłości. Od lat 90tych, a szczegolnie od 1998 gdy weszły do gry algorytmy dużych częstotliwości, rynek często zachowuje się w sposób kompletnie przeciwny niż do tej pory.
Jeden z owych wpisów dla przykładu:
https://blogi.bossa.pl/2010/07/13/impet-jednej-sesji/
@Harry
Jeśli faktycznie tylko rok siedzisz w tym biznesie to gratuluję naprawdę zdrowego i sensownego podejścia do tematu i zmysłu tego o co w tym wszystkim zasadniczo chodzi. Myślenie przez pryzmat prawdopodobieństw to podstawa sukcesów. Przeszedłeś przez sensowną szkołę tradingu. Tylko nie ugrzęźnij w komentarzach i analizach obcych jeśli masz swoje set-ups.
ad 1/ Przewaga
W kwestii ‚the edge’ rozpisałem się już kiedyś jeśli chcesz skonfrontować:
https://blogi.bossa.pl/2011/03/18/f-a-q-%E2%80%93-przewaga-the-edge/
https://blogi.bossa.pl/2011/03/22/f-a-q-%e2%80%93-przewaga-czesc-2/
https://blogi.bossa.pl/2011/03/25/f-a-q-%E2%80%93-przewaga-czesc-3/
ad 2/ Psychologia ma oczywiście znaczenie, ale na poziomie człowieka a nie systemu czy set-ups. Set-up ma swoją przewage (edge) lub nie, ale nie zalezy ona od realizacji przez człowieka i jego psychologicznej odporności lecz od szeregu innych czynników. Nie można mylić przewagi z realizacją.
ad 3/ Badanie wiedzy i majątku jest robione dla celów wydania rekomendacji i tylko o tym piszę. Chodzi o to by nie polecać ekstremalnie ryzykownych instrumentów komuś kto lubi bezpieczne inwestycje itp
ad 4/ Spytam w back office jak wygląda sprawa zapisywania i udostępniania webinarów
pozdrawiam i życzę sukcesów!
@Michal
Z przyjemnością poczytam i być moze da się to skomentować