Pora na chociaż krótkie podsumowanie całej serii.
Jeśli po przeczytaniu wszystkich 10 wpisów w tym temacie ktoś z czytelników poczuł się niekomfortowo z powodu wątpliwości, które celowo zasiałem, to znaczy, że czas dokładnie przemyśleć swoje strategie i podejście do Analizy Technicznej. Jeśli ktoś nie mógł do tej pory znaleźć powodów nieskuteczności swoich narzędzi to mam nadzieję, że przybliżyłem kilka możliwych powodów tego stanu. To oczywiście nie wyczerpuje całego katalogu „za i przeciw” wszystkim technicznym metodom ale obiecuję wracać do tego wielokrotnie i w szczegółach przy opisach kolejnych technik.
Chciałbym na koniec wrzucić kilka konkluzji, które pozwolą spojrzeć na AT w realnym świetle, bez lukru zbyt gęsto podawanego w tym temacie w literaturze.
Najważniejsza dotyczy konieczności podjęcia wyboru: czysta analiza danych czy domieszka intuicji. Biorąc się za AT otrzymujemy bowiem możliwość wyłonienia własnej taktyki i określenia procesu decyzyjnego pomiędzy dwiema alternatywami, którymi są:
(1) Kompletna, ściśle zdefiniowana, replikowalna , często automatyczna wręcz metoda.
Jej wartość predykcyjną można sprawdzić w drodze testów na danych historycznych. Poprawne jej zastosowanie oznacza transakcje zawsze wtedy gdy pojawia się przesłanka zajęcia/zamknięcia pozycji. Wszelkie odstępstwa zmieniają wielkości i rozkłady zysków oraz strat na rzecz losowości. Wyeliminowana zostaje konieczność każdorazowej interpretacji gdyż zasady są ściśle i obiektywnie ustalone z góry. Z łatwością da się zapisać w książce, przekazać na wykładzie albo zakodować w algorytm. Zasady nie muszą być jednak identyczne jak podawane w książkach.
Przykład:
Dowolny wskaźnik, który przebijając uprzednio zdefiniowany poziom daje sygnał zajęcia (czasem również zamknięcia pozycji). Do tego z góry zdefiniowany, zawsze jednakowo wyliczany stop zabezpieczający zyski i kasujący straty. Plus jednoznacznie ustalone zasady dotyczące wielkości pozycji.
(2) Zabarwiona różnym stopniem uznaniowości strategia oparta tylko w części na badaniu wykresów.
Niestabilność i niestacjonarność zachowań strategii AT można wprawdzie zastąpić elastyczną reakcją ludzkiej inteligencji lecz w tym momencie ponownie wracamy do punktu wyjścia czyli SUBIEKTYWNOŚCI. Z jej powodu nie mamy możliwości rzetelnej weryfikacji wybranego narzędzia. W każdej transakcji podchodzimy indywidualnie do określenia ryzyka albo nawet interpretacji tego czy padł lub nie sygnał zajęcia pozycji. Nie ma znaczenia każdorazowe stosowanie się do wymyślonych reguł gdyż rozkłady zysków oraz strat są i tak losowe i niemożliwe do określenia ani w przyszłości ani przeszłości. Uznaniowości tak stosowanej nie da się ani powielić w literaturze ani nauczyć poprzez inne przekazy gdyż jest głównie zależna od naszej psychiki, emocji, kompetencji, doświadczeń, obserwacji, wyczucia, zdolności itp.
Przykład:
Dowolny wskaźnik, który przebijając z góry ustalony poziom daje sygnał zajęcia pozycji. Stop kasujący zyski i ucinający straty oraz wielkość pozycji są każdorazowo modyfikowane wg naszego uznania, wynikającego z wyżej wymienionych czynników
Obie niestety, choć z różnych powodów, nie dają żadnej gwarancji działania w przyszłości, bez względu na źródła wiedzy, czas i wysiłki poświęcone ich zgłębieniu – tu nie istnieje żadna liniowa zależność.
W pierwszym z powyższych przypadków w zasadzie najważniejszym wrogiem jest niestacjonarność, a potem – własne emocje, które mogą zniszczyć nawet działającą poprawnie strategię przez brak konsekwencji działania.
W drugim – efekt końcowy może zostać wykrzywiony przez wszystkie negatywne czynniki wymienione przez mnie w ostatnich 10 wpisach.
W inwestowaniu aby wygrać z rynkiem potrzebny jest tzw. „Edge” czyli „przewaga”. W przeciwnym wypadku lepiej zanieść pieniądze na lokatę lub po prostu kupić indeks. Edge da się określić w pierwszym z wymienionych przypadków stosowania AT ale nie zawsze jest stabilny. W drugim przypadku Edge to nasz mózg i intuicja, jednak nie mamy i nie będziemy mieć nigdy pewności na ile one działają poprawnie w procesie inwestowania czy spekulacji. Dlatego nie każdy zostanie traderem technicznym, który odniesie sukces. Mam nadzieję, że łatwiej będzie to zrozumieć to teraz po przeczytaniu całej tej serii.
—Kat—
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Tomku, czekam(y) wiec niecierpliwie na serie artykulow o tym jak radzic sobie z niestacjonarnoscia ((re)optymalizacja?) w automatycznym tradingu 🙂 Juz troche w przeszlosci poruszales ten temat, ale niezmiernie jestem ciekaw opinii kogos tak doswiadczonego jak Ty. Pojawi sie cos z Twojej strony w tym temacie?