Powrót na rolę

W dzisiejszych czasach, w samych tylko Stanach Zjednoczonych rocznie studia MBA kończy ponad dwieście tysięcy absolwentów. W 1958 roku było ich pięć tysięcy. Na całym świecie dochodzą jeszcze dziesiątki tysięcy, podczas gdy kilkadziesiąt lat temu nie było ich wcale. W ciągu kolejnych kilku dekad tytuł MBA stanie są całkowicie bezwartościowy, będzie tylko zmarnowaniem czasu i pieniędzy. […]

Najmądrzejszym ruchem dla tych wszystkich absolwentów studiów MBA byłaby próba zarabiania na rolnictwie, albo w górnictwie. W dzisiejszych czasach więcej ludzi studiuje public relations niż rolnictwo, więcej wybiera zarządzanie sportem niż inżynierię górniczą. W przyszłości to rolnictwo stanie się sektorem przynoszącym większe zyski, niż finanse. Już wkrótce maklerzy przekwalifikują się na kierowców taksówek, ci najmądrzejsi zatrudnią się u rolników, gdzie będą kierowcami traktorów. Rolnicy zaś będą jeździć swoimi Lamborghini.

Jim Rogers Street Smarts, 2013

Naszym zadaniem jest stworzenie technologii, dzięki której nikt z nas nie będzie musiał programować. Gdy język programowania jest ludzkim językiem, wtedy wszyscy na świeci są programistami. To cud sztucznej inteligencji. […] młodzi ludzie powinni spędzać czas na zdobywaniu cenniejszych umiejętności w obszarach biotechnologii, edukacji, produkcji i rolnictwie.

Jensen Huang, prezes NVIDIA, 2024 podczas World Government Summit

Czytaj dalej >

Różowa hossa

Kiedy członkowie klas wyższych konsumują estetyczne towary z „niższej półki”, istotne jest, żeby czynili to z ironią – by każdy wiedział, iż orientują się, że są to rzeczy w złym guście. To jest sedno kiczu. Taki ironiczny dystans pozwala im się cieszyć poślednimi towarami, unikając skażenia niższością, jaka się kojarzy z ich konsumpcją. […] Konsument kiczu – głównie przez demonstrację przesadzonego stylu konsumpcji – daje wszystkim do zrozumienia, że „robi sobie jaja”, a tym samym zachowuje poczucie wyższości lub wyróżnienia, które uszlachetnia lub „estetyzuje” konsumowane przezeń towary.

Kilka tygodni temu zobaczyłem trailer fimu Barbie. Wyglądał intrygująco i prowokacyjnie. Zamiast głupawej komedyjki, pełnej różu, uśmiechniętych i lalkowatych kobiet, wyglądało na to, że produkcja będzie bardzo ironiczna, bardzo krytyczna wobec trendów współczesnego świata i oczywiście bardzo przewrotna i skłaniająca do refleksji. Pomyślałem, że chętnie bym obejrzał ten film. Niemal w tej samej chwili pojawiła się kolejna myśl – to naprawdę genialny zabieg marketingowy. Wyprodukować pełnometrażową reklamówkę produktu sprzedawanego od 1959 roku, opakować ją w bunt i kontrkulturę i patrzeć, jak rosną słupki sprzedaży. Głupie komedyjki już nie sprzedają tak bardzo. Ale komedie będące przewrotną satyrą na rzeczywistość, bardzo sprzedają.

Czytaj dalej >

Przekraczanie oczekiwań

W trakcie lektury kwartalnego listu do inwestorów opublikowanego przez GMO (niedźwiedzi charakter tych raportów staje się już tradycją) natrafiłem na interesujące fragmenty pokazujące skalę manii na SPACs – czyli notowanych na giełdzie specjalnych wehikułach inwestycyjnych służących akwizycji prywatnych spółek i wprowadzaniu ich w ten sposób na giełdę (jako alternatywa dla tradycyjnego IPO czyli pierwszej oferty publicznej).

Czytaj dalej >

Hossa czytelników

W pierwszej edycji konkursu ForexBossaFX w 2010 roku zwycięzcą okazał się uczestnik o wdzięcznym konkursowym pseudonimie „limuzynyXl”. W trwających cztery tygodnie potyczkach na realnych pieniądzach zwycięzca zarobił 815 procent. Podczas rozmowy podsumowującej zmagania lider opowiadał nieco o swoich metodach i podejściu. Przede wszystkim dominowało u niego (mimo krótkiego czasu) szerokie spojrzenie fundamentalne. Mimo relatywnie częstych transakcji szerokie tło sprawiało, że zdecydowaną większość pozycji na głównym rynku na jakim handlował (EURUSD) stanowiły pozycje krótkie. LimuzynyXl ujawnił również jeden ze swoich wskaźników oceny sytuacji fundamentalnej. Nie tylko w konkursie, ale również w zwykłym codziennym handlu. Ponieważ zawodowo jest związany z branżą transportową ma również przyjaciół w USA pracujących w tej samej działce. Jak powiedział dla niego jednym z najbardziej wartościowych wskaźników jest informacja od przyjaciół mających duże firmy transportowe, na temat tego czy dostają zlecenia czy nie. Czy branża się kręci, czy też nie. W jego opinii te sygnały bywają niejednokrotnie znacznie bardziej wartościowe niż publikowane oficjalnie wskaźniki. Choćby dlatego, że te drugie są publikowane z opóźnieniami.

Czytaj dalej >

Pan Pies i Pan Kot

Kilka ostatnich dni miałem okazję spędzić w klinice weterynaryjnej. Każda kolejna, zdecydowanie przedłużająca się wizyta utwierdzała mnie w przekonaniu, że na przestrzeni kilku ostatnich lat doszło w tym segmencie rzeczywistości do radykalnej zmiany, którą musiałem przegapić, więc zadałem sobie klasyczne pytanie „is there an ETF for that?”.

Czytaj dalej >

Młodzi straceni dla rynku

Coraz częściej słyszę z różnych stron, że młodzi ludzie odwrócili się od rynku finansowego i giełdy. Że nie widzą sensu w jej istnieniu. Nie ufają mechanizmom rynkowym, uważając je za manipulację i kasyno, grę w której nie da się zarobić. Podobną tezę postawił Trystero w swoim tekście sprzed kilku dni (https://blogi.bossa.pl/2016/12/04/wykres-dnia-to-nie-jest-gielda-dla-mlodych-ludzi/) omawiając badania najnowszą edycję Ogólnopolskiego Badania OBI.

Z badań wynika jednoznaczny trend – od siedmiu lat spada odsetek młodych ludzi zaangażowanych na giełdzie. Zarówno w najmłodszej grupie, czyli tej która najczęściej nie ma pieniędzy tylko marzenie o pieniądzach, ale również w tej między 25 a 35 rokiem życia, która teoretycznie może pozwolić sobie na wygenerowanie jakichś, niewielkich nawet, kwot na inwestowanie. Czy jest to trend niepokojący, czy zupełnie naturalny?

Czytaj dalej >