Wyniki wyszukiwania dla: lub

Liczba wyników: 3265

Pornografia kryzysu

Ledwie kilkadziesiąt godzin minęło od poprzedniej notki, w której podrapałem temat kryzysowego zamykania rynków, by rzeczywistość znów wyprzedziła literaturę. Cypr, niczym Roosevelt w czasach Wielkiego Kryzysu, odwołał się do idei święta bankowego, żeby przepchnąć antykryzysową ustawę i zakończyć napięcia we własnym sektorze bankowym. Po Roosevelcie wielokrotnie sięgano do idei Emergency Bank Holiday, ale cypryjski przypadek jest w pewnym sensie specyficzny, bo dotyczy kraju na peryferiach świata, który wywołał internetowe tsunami.

Czytaj dalej >

Zlecenia DDM+ w praktyce cz. 3 (z pytaniem konkursowym)

Kilka lat temu przez pewien czas siedziałem biurko w biurko z jednym z analityków, który lubował się w prognozowaniu krótkoterminowych ruchów cen. O ile zgadzaliśmy się często w przypadku tzw. view na rynek w długim terminie to miałem wątpliwości, jak zarabiać na ruchach niższego rzędu. Analityk mawiał, „rynek najpierw wzrośnie do poziomu X, a następnie mocno spadnie”.

Czytaj dalej >

Buszujący w płynności

W kontekście dyskusji o długości sesji na GPW pojawia się niewypowiadane wprost założenie, iż w rynki akcji z definicji mają wymóg bycia otwartym. W klasycznej argumentacji mówi się, iż wbudowana w akcje definicja dobra, które można szybo spieniężyć wymaga od rynków bycia dostępnym. Sam jest jestem jej zwolennikiem. Jeśli jednak spojrzeć na historię giełd – zwłaszcza amerykańskich – to okazuje się, że zamknięciem rynku można również panować nad panikami.

Czytaj dalej >

Zwycięzcy i przegrani z pierwszego składu indeksu WIG20

W poprzednim tekście pokazałem, że oryginalny skład indeksu WIG20, z oryginalnymi wagami z kwietnia 1994 roku osiągnąłby do 7 marca 2013 stopę zwrotu w wysokości 207%, i to bez uwzględniania zysków z gotówki, która znalazłaby się w portfelu po wycofaniu części spółek z WGPW, a więc bez problemu pokonałby indeks WIG20 z wszystkimi historycznymi zmianami.

Czytaj dalej >

800 000 czyli co…

Dawno , dawno temu przez kilka miesięcy współpracowałem z redakcją jednego z dzienników gospodarczych. Siedziba redakcji mieściła się wówczas w starym biurowcu z nieistniejącą klimatyzacją. W lipcu w pomieszczeniach redakcji była temperatura nie do wytrzymania. Otwieranie okien nie dawało żadnego efektu. Dodatkowo okna w jednej z sal wychodziły na południe. Dziennikarze radzili sobie zaklejając je gazetami, żeby ochronić się przed wszechobecnym skwarem. To było takie lato, podczas którego wszyscy poruszają się w zwolnionym tempie.

Czytaj dalej >