Kilka przydatnych pytań

Ważnym motywem gorączki na rynku kryptowalut jest drastyczny spadek zaufania do tradycyjnego sektora finansowego. Nie poszedłbym tak daleko by traktować to zjawisko jako przyczynę popularności kryptowalut ale dostrzegam w nim czynnik ułatwiający kryptowalutom zdobycie popularności.

Utrata zaufania do tradycyjnego sektora finansowego wiąże się z globalnym kryzysem finansowym z lat 2008-2009 i późniejszymi lokalnymi tąpnięciami (na przykład na Cyprze), które osłabiły przekonanie społeczeństw o bezpieczeństwie środków powierzonych instytucjom finansowym. Drugim aspektem tego zjawiska jest przekonanie o powszechnym stosowaniu przez instytucje finansowe nieuczciwych praktyk biznesowych. Nagłośnione w mediach afery konsumenckie, takie jak polisolokaty albo spready walutowe przy kredytach hipotecznych, sprawiły, że zjawisko utraty zaufania do tradycyjnego sektora finansowego występuje także w Polsce. Mimo tego, że sektor finansowy w Polsce relatywnie spokojnie przetrwał globalny kryzys finansowy.

Utrata zaufania do tradycyjnego sektora finansowego ułatwia zdobywanie klientów podmiotom spoza tego sektora. Niestety, dla wielu ludzi porzucenie konwencjonalnego sektora finansowego jest przysłowiową ucieczką z deszczu pod rynnę. Spektakularnym przykładem jest tutaj Amber Gold. Nie można zaprzeczyć, że podstawową motywacją klientów Amber Gold było znacznie wyższe niż w konwencjonalnym sektorze oprocentowanie tzw. lokat. Jednocześnie wielu klientów Amber Gold relatywnie łatwo uwierzyło w model biznesowy Amber Gold bo było przekonanych, że tradycyjne instytucje finansowe oferują nieatrakcyjnie niskie oprocentowanie ponieważ nieuczciwie wykorzystują klientów a nie dlatego, że dwucyfrowe oprocentowanie było z ekonomicznego punktu widzenia nierealne.

W 2014 roku pisałem o przekręcie finansowym pod nazwą Secure Investment, którego twórcy kusili klientów obietnicą zysków na poziomie 1% dziennie. Jedna z ofiar tego przekrętu, manager z sektora naftowego w Teksasie, wyjawił jednak reporterom Bloomberga, że zainteresował się ofertą Secure Investment, ponieważ po kryzysie finansowym z lat 2008 – 2009 przestał ufać bankierom i brokerom. Stracił zaufanie do tradycyjnego sektora finansowego ale zaufał firmie, o której wszystkie informacje zebrał z jej strony internetowej i która obiecała mu 1% zysku dziennie.

W związku z gorączką na rynku kryptowalut amerykański regulator rynków finansowych opublikował oświadczenie, w którym znalazła się lista kilkunastu pytań, które inwestorzy powinni sobie zadać przed rozpoczęciem nowej inwestycji. Pytania w oświadczeniu SEC dotyczą Initial Coin Offerings ale moim zdaniem mogą mieć świetne zastosowanie w przypadku wszystkich inwestycji poza konwencjonalnym sektorem finansowym a także w odniesieniu do wielu produktów sprzedawanych przez tradycyjne instytucje finansowe, takie jak banki czy domy maklerskie.

Nie mam żadnych złudzeń co skuteczności, a raczej jej braku, akcji informacyjno-edukacyjnych, prowadzonych obecnie przez instytucje regulacyjne. Myślę, że nawet najlepiej przygotowane kampanie nie wygrają z trzycyfrowymi tygodniowymi stopami zwrotu i perspektywą osiągnięcia zysków na takim poziomie. Przygotowana przez SEC lista pytań wydaje się mi jednak bardzo sensowna i moim zdaniem może ułatwić odróżnienie ryzykownych inwestycji od przekrętów finansowych maskujących się jako ryzykowne inwestycje. Tak wygląda lista SEC:

  • Z kim zawieram kontrakt?
    • Kto jest emitentem aktywu albo twórcą wehikułu inwestycyjnego, który nabywam? Co o nim wiem? Jakie ma doświadczenie? Czy posiada sensowny plan finansowy? Czy rozumiem ten plan biznesowy? Czy przygotował szczegółową informację o produkcie?
    • Kto prowadzi działania marketingowe tego produktu? Czy otrzymuje za to wynagrodzenie? Czy ujawnił to wynagrodzenie? Jakim doświadczeniem dysponuje sprzedawca? Czy prowadzi swoje działania zgodnie z prawem?
    • W jakim państwie mają siedziby wspomniane wyżej podmioty? Dodałbym: jak to wpłynie na możliwości i koszty dochodzenia moich praw?
  • Gdzie konkretnie (do jakiej organizacji) trafią moje pieniądze? Na co zostaną przeznaczone? Czy zostaną/mogą zostać przeznaczone na pokrycie wypłat wcześniejszych inwestorów?
  • Jakie konkretne prawa nabywam wraz z moją inwestycją?
  • Czy są dostępne jakieś wyniki finansowe? Czy były audytowane a jeśli tak to przez kogo?
  • Czy istnieją rzetelne, weryfikowalne dane transakcyjne produktu/wehikułu, który kupuję? Dodałbym: czy pochodzą z niezależnego źródła? jak długi okres obejmują?
  • Jak, kiedy i z jakimi kosztami mogę wyjść ze swojej inwestycji? Dodałbym: jakiej płynności na rynku mogę oczekiwać?
  • Czy oferta jest zgodna z obowiązującymi przepisami? Jeśli nie to jakie będę tego konsekwencje dla bezpieczeństwa inwestycji i jej wartości w przyszłości?
  • Jaką ochroną prawną dysponuję w przypadku oszustwa, cyberprzestępstwa albo niekorzystnej zmiany warunków biznesowych? Czy ktoś będzie odpowiedzialny za zwrot mojej inwestycji gdy coś pójdzie nie tak?
  • Jeśli przysługuje mi jakaś forma ochrony kapitału to w jaki sposób mogę dochodzić swoich praw i czy istnieje jakiś fundusz na takie świadczenia? Dodałbym: czy fundusz jest niezależny od emitenta albo twórcy produktu?

Trzy poruszone przez SEC zagadnienia dotyczą bezpośrednio kryptowalut a konkretnie pierwszych emisji kryptowalut (ICOs). Pominąłem bo po pierwsze mają techniczny charakter a po drugie nie chciałbym ograniczać powyższych rozważań do sektora kryptowalut. Sformułowane przez SEC pytania będą przydatne przy ocenie każdej okazji inwestycyjnej spoza konwencjonalnego sektora finansowego: od inwestycji w projekt biznesowy polecany przez znajomego na Facebooku po ofertę sprzedaży sygnałów inwestycyjnych na stronie internetowej. Będą także przydatne przy ewaluacji produktów oferowanych przez banki i domy maklerskie – zwłaszcza egzotycznych, niszowych produktów inwestycyjnych.

Proszę zwrócić uwagę na jedno z pytań: Jak, kiedy i z jakimi kosztami mogę wyjść ze swojej inwestycji? Postawienie tego pytania i rzetelna na nie odpowiedź mogłyby uchronić wielu ludzi przed katastrofalną w skutkach inwestycją w polisolokaty. Przede wszystkim tych klientów, którzy nie dysponowali odpowiednio długim horyzontem inwestycyjnym.

Przydatność opracowanej przez SEC serii inwestycyjnych pytań kontrolnych daleko wykracza więc poza sektor kryptowalut i może pomóc inwestorom unikać pułapek zastawianych na nich w tradycyjnym sektorze finansowym.

12 Komentarzy

  1. Immortal

    Trystero – idę o zakład, że przeciętny inwestor kryptowalutowy nie jest w stanie odpowiedzieć na większość pytań zgodnie z prawdą. Część nawet nie odpowie ci na pytanie co to jest kryptowaluta i jak to działa.
    Mam propozycję – wybierz fimę i kryptowalutę i przykładowo odpowiedz na te pytania.

    1. Deo Gratias

      Widzę, że w całym tym szaleństwie zapomnieliście o podstawowych zasadach. Na szczęście ja was czytam od wiele lat, znam też historie wielu czarodziejów rynku i oto przypomnienie: "Trend is your friend (ciach)" – Ed Seykota.

      Zatem najważniejsze pytania są takie: jaki jest trend i gdzie się przyłączę.

      A najważniejsze odpowiedzi to:
      1. Trend jest wzrostowy
      2. Przyłączyć można się w każdym momencie – czy na (chwilowej) górce, czy na dołku – bez znaczenia, byleby tylko SL nie mieć powyżej ATL (All Time Low – to pojęcie też pewnie zapomniane w świecie ciągłego ATH).

    2. trystero (Post autora)

      @ Immortal

      Wielu inwestorów na rynku akcyjnym albo funduszy też miałoby problemy odpowiedzieć na większość pytań z listy SEC. Nie wspominając o inwestorach w egzotyczne produkty typu struktury, etc.

  2. Deo Gratias

    Już nie mogę się doczekać kolejnych prognoz giełdowych, bo chciałbym zaprognozować BTCUSD po 100 tys. USD i jak zwykle zupełnie rozminąć się z rzeczywistością 🙂

    1. Gzalewski

      W calym szalenstwie zwiazanym ze zjawiskiem wykres wyglada bardzo smacznie 🙂
      Ale taksowkarze juz mowia o btc

      1. Deo Gratias

        Na serio? Na BitBay jest tylko 250 tys. kont.

        1. _dorota

          No właśnie: czy możliwa jest ta ostatnia faza upowszechnienia się btc, kiedy taksówkarze nie tylko mówią, ale kupują? Kombinacja dwóch czynników m.zd. sprawia, że nie. Połączenie dużej ceny jednostkowej (kilkanaście tyś. dolarów za jednego) i trudnego dostępu (bo trzeba się gdzieś tam zarejestrować). Plus może jeszcze to, że tak do końca nie wiadomo, co to właściwie jest 😉 To nie jest coś tak namacalnego jak cebulka tulipana lub zrozumiałego jak akcje spółki. Ulica aż tak zdeterminowana do spekulacji chyba jednak nie bywa (no i ulica nie ma takiej sumy luźnej w portfelu).

          No cóż, ktoś kto ma btc już chyba nie sypia po nocach 🙂 (szczególnie po takich newsach jak ten o rządzie bułgarskim, który zrekwirował btc mafii i ma ich do zbycia za kilka miliardów dolarów). Tu już płonie krzesło pod d.pką.

          1. GZalewski

            jednostkowa cena jest złudzeniem, bo można kupować ułamki (plus dziesiątki innych krypto)

        2. GZalewski

          Piątek wieczór. Znajoma osoba dzwoni z knajpy – słuchaj po ile jest bitcoin, bo rozmawiamy.
          Wszyscy zgromadzeni pracuja w budżetówce. Większość ok. 30.

          https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/bitcoin-kryptowaluty-kurs-bitcoina,224,0,2393824.html

          Aż mi się nie chce szukać tekstów z 2006/2007 – o rzucaniu pracy bo giełda
          o hossie dotcomów
          czy hossie NFI (PPP)

          Poza tym dobra 250 tys. kont. A a te wszystkie pochodne, pochodnych? Przecież ludzie wiele lat temu nie odróżniający od siebie spółek, nagle nie widzą różnicy między portfelem krypto, a jakimś dziwnym instrumentem bazującym na cenie krypto.

          1. GZalewski

            znalazłem (dostęp po wykupieniu 🙂 )

            1996

            Kupuję sobie komórkowca, żeby stacze mogli do mnie zawsze zadzwonić. I zamknę warsztat. Na stałe – już mi się nie opłaca przy autach rąk brudzić.

            Grudzień: przyszedł "Banan"

            Poniedziałek

            Tydzień do świąt. W warsztacie mało roboty, Aśka narzeka na brak forsy. Wymyśliła, że kupimy Pawełkowi łyżworolki, a Oli rower górski. Skąd ja mam na to wziąć forsę?

            Przed południem zajrzał "Banan", z którym kiedyś graliśmy w Sky Line. Taki łańcuszek św. Antoniego, tylko że na grubszą forsę. .
            http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,231598,19961122RP-DGW,Gorka_jeszcze_bedzie,.html

            2000
            Porzucili swoje zawody i dotychczasowe życie. Utrzymują się wyłącznie z giełdy. – Cały ten rynek bardziej przypomina wyścigi na Służewcu niż Wall Street – mówi Rudolf

            Miał ksywę "Ślimak", przez wiecznie obślinioną dolną wargę. Robił wrażenie lumpa. Brudne włosy, łupież, niechlujne, wymięte ubranie. Na początku lat 90. przyjechał z biednej mazurskiej wsi na studia do Warszawy, rodzina złożyła się na jego utrzymanie. Na początku pracował w mleczarni na Targówku.
            http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,1028875,20000218RP-DGW,LYKNAC_Z_KARNETU_ODDAC_NA_CIAGLYCH,.html

          2. Deo Gratias

            Panie Grzegorzu, nie będziemy płacić tym lewakom za dostęp.
            Proszę, oto darmówka: http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,73343,175505.html

  3. Deo Gratias

    "BOŚ jest specyficznym domem maklerskim – mówi nam Rudolf. – Grają tu na ogół ludzie, którzy porzucili swoje zawody i trudnią się wyłącznie giełdą." Serio? Ja zasuwam na etacie 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *