Czy Włochy są na drodze, z której nie ma już powrotu?

Analitycy Barclays Capital w raporcie z wtorku, 8 listopada 2011 roku, napisali: rentowność włoskich obligacji osiągnęła nowe maksima i znajduje się na poziomach, które ekonomiści BarCap uznają za nie do udźwignięcia.

Dodali: historyczne doświadczenia wskazują, że samonapędzająca się dynamika rynku, która teraz zagraża Włochom jest trudna do przełamania. W tym momencie, Włochy mogą się już znajdować na drodze bez powrotu.

Z poziomem długu publicznego na poziomie 120% PKB, realnej pierwotnej (bez kosztów obsługi istniejącego długu) nadwyżce budżetowej nie wyższej niż 3% PKB i rachitycznych wzroście gospodarczym, dynamika włoskiego długu jest nie do udźwignięcia przy rentowności długu wyższej niż 5,5%.

Analitycy BarCap (raport możecie znaleźć tutaj) poruszyli dwie kluczowe kwestie. Po pierwsze, Włochy najprawdopodobniej muszą się zmagać z odwróconą krzywą popytu na swój dług. Co to oznacza?

W normalnych czasach, krzywa popytu na obligacje skierowana jest w dół. Im niższa cena obligacji (wyższa rentowność) obligacji tym większy popyt na obligacje. Jednak w sytuacji, w której rynek traci zaufanie do polityki fiskalnej państwa krzywa popytu odwraca się. Wyższa rentowność (a więc niższa cena) zwiększa niepokój inwestorów i powoduje spadek popytu na obligacje. Ta sytuacja trwa aż do osiągnięcia drugiego punktu równowagi, który znajduje się na poziomie typowanym dla zdołowanych aktywów (distressed assets). Wtedy krzywa popytu powraca do normalnej pozycji. Rzecz w tym, że Włochy nie są w stanie udźwignąć oprocentowania typowego dla zdołowanych aktywów. Potrzeby pożyczkowe Włoch na poziomie około 360 mld euro w najbliższych trzech latach wykluczają tę możliwość.

Za The Economist

Druga sprawa to specyficzna sytuacja fiskalna Włoch. Otóż, Włochy są jednym z pięciu państw Unii Europejskiej, które w 2011 roku zanotować mają pierwotną nadwyżkę budżetową (Komisja Europejska prognozowała 0,8% PKB). Ten sam wskaźnik dostosowany o cykl koniunkturalny wyniesie 2,3% w 2011 roku (dla porównania prognoza dla Polski to deficyt na poziomie 3,5%). W dynamice włoskiego długu kluczowe znaczenie mają więc dwa inne czynniki: poziom wzrostu gospodarczego i koszty obsługi długu.

Za The Economist

By pokazać ten problem posłużę się fantastyczną infografiką The Economist. Zmiana rentowności włoskiego długu z 4,9% na 7% (przy pozostałych wskaźnikach zgodnych z wykresem powyżej) spowodowałaby wzrost wskaźnika dług do PKB ze 110% do 140% w 2020 roku. Wzrost rentowności do 9% oznaczać będzie poziom długu do PKB na poziomie 170% w 2020 roku. Możecie stworzyć własne scenariusze ponieważ infografika The Economist jest interaktywna.

Krótko mówiąc, jeśli europejscy politycy i bankierzy centralni posiadają instynkt samozachowawczy to zrobią wszystko by obniżyć rentowność włoskiego długu. Jak można to zrobić? Wydaje się, że tylko przez interwencję Europejskiego Banku Centralnego, a więc europejskie quantitative easing.

 

26 Komentarzy

  1. blackswan

    „Krótko mówiąc, jeśli europejscy politycy i bankierzy centralni posiadają instynkt samozachowawczy to zrobią wszystko by obniżyć rentowność włoskiego długu.”

    ciekawa interpretacja instynktu samozachowawczego…

  2. eisn05

    bo przecież instynkt samozachowawczy, to

    stoi na stacji lokomotywa, oops, …. stoi w mennicy wielka maszyna, tłusta, ogromna i pot z niej spływa …

  3. karroryfer

    Grafika Economista jak zwykle superowska – ale pokazuje też że wystarczy zwiększyć inflację do około. 6% i nawet grecki problem się rozwiąże. Zresztą europejskie QE do tego prawdopodobnie doprowadzi ( inaczej Niemcy by mu się aż tak nie sprzeciwiali). Problem z tego typu patentami (jak QE) polega na tym że jak każda sztuczka magicznej zmiany cyny w złoto wymaga wiary publiczności w te sztuczki – a teraz jakby więcej ateistów …

  4. investboj

    Poprawka: 11 listopada to dziś – piątek, wtorek to był 8 listopad 😉

  5. pawel-l

    Pytanie czy to QE obniża rentowność obligacji, czy niska rentowność pozwala na QE. W wypadku U.S. raczej to drugie.
    Nie trzeba chyba przypominać że w
    stacktrace: n/a; see opera:config#UserPrefs|Exceptions Have Stacktrace dłuższym terminie QE powoduje wzrost rentowności (inflacji). Tylko kto teraz przejmuje się długim terminem i skutkami ubocznymi…
    Jak w
    stacktrace: n/a; see opera:config#UserPrefs|Exceptions Have Stacktrace takim otoczeniu inwestować, oszczędzać, robić biznesplany ?

    1. trystero (Post autora)

      @ pawel-l

      QE w tym przypadku oznaczałoby tworzenie euro w celu kupowania włoskich obligacji. To obniżyłoby rentowność włoskich obligacji – patrz działania FED.

      @ investboj

      Dzięki.

      @ blackswan

      Założyłem, że w interesie europejskich polityków i bankierów centralnych jest trwanie projektu EMU.

  6. renton

    skoro QE w wykonaniu EBC to takie proste i skuteczne narzędzie to czemu tak długo kazą czekać? Niemcy boją się inflacji czy może reakcji podatnika, czytaj wyborców? może potrzeba trudnych zmian traktatowych? EBC nie ma umocowania do drukowania ..

    1. trystero (Post autora)

      @ renton

      skoro QE w wykonaniu EBC to takie proste i skuteczne narzędzie

      Zupełnie się nie zgadzam z Tym stwierdzeniem.

  7. renton

    @ trystero
    Zastanawiam się jak długo Niemcy beda się opierać przed QE i co bedą chcieli w zamian. Być może im wystarczy stabilności strefy euro. Póki co rynki akcji liczą na QE od EBC czego nie widać na obligacjach mimo interwencji. CDS to odmienna historia.

  8. fmc

    Panowie, przecież europejskie QE1 właśnie trwa. ECB skupuje włoskie i hiszpańskie obligacje za dodrukowane euro. Na chwilę obecną to jakieś 200 mld euro (proszę aby ktoś doprecyzował tą liczbę). Mało?

  9. blackswan

    @trystero

    slyszales kiedys o czyms takim jak evolutionary economics badz tez o czyms, co Niall Ferguson nazywa ‚evolutionary approach to financial history’?

    „Financial history is not conventionally thought of in evolutionary terms, but it should be. Traditional ways of thinking about finance, dating back to Hilferding, emphasize the importance of concentration and economies of scale. But these approaches overlook the rich „biodiversity” that characterizes the financial world. They also overlook the role of natural selection. To be sure, natural selection in the financial world is not exactly analogous to the processes first described by Darwin and elaborated on by modern biologists. There is conscious adaptation as well as random mutation. Moreover, there is something resembling „intelligent design” in finance, whereby regulators and legislators act in a quasidivine capacity, putting dinosaurs on life support. The danger is that such interventions in the natural processes of the market may ultimately distort the evolutionary process, by getting in the way of Schumpeter’s „creative destruction.”

    Ostatnie zdanie tak mi sie wlasnie skojarzylo z tekstem o ‚instynckie samozachowawczym’, ktory przytoczyles…

  10. renton

    @ fmc
    Póki co EBC sterylizuje te zakupy a to trochę kosztuje. QE to czysty dodruk. tez ciekawe kiedy mu sie naboje wyczerpią.

  11. fmc

    @renton
    Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc o „sterylizowaniu zakupów” przez ECB?
    Jedynie co ogranicza ilość gotówki w obiegu to fakt, że banki gotówkę ze sprzedanych obligacji lokują na rachunkach w ECB.

  12. blackswan

    „Jedynie co ogranicza ilość gotówki w obiegu to fakt, że banki gotówkę ze sprzedanych obligacji lokują na rachunkach w ECB.”

    Haha, trafne spostrzezenie – ale to troche jak z rucaniem malpom bananow – niektore po prostu wracaja jak bumerang. Az w koncu przestana wracac i zawitamy w cudownym swiecie bardzo wysokiej inflacji…

  13. renton

    @ fmc
    To co bank zrobi z kasą z obigacji to juz jego sprawa. Banki teraz chętnie się delawarują przez obniżanie aktywów bo o kapitały cieżko.

  14. blackswan

    widzieliscie to:

    http://www.zerohedge.com/news/european-ponzi-goes-full-retard-efsf-found-monetize-itself

    ?

    z cyklu LOL tygodnia

  15. renton

    @ blackswan
    no tak, lewarowanie efsfu, w którym te 440Beuro to tez pozyczona kasa, nie jest zdrowym rozwiązaniem, mówiąć łagodnie. niezły szpagat

  16. _dorota

    Ale z drugiej strony macie konieczność rekapitalizacji banków. Jak do tego dodać słabą koniunkturę gospodarczą(=niechęć do pożyczania), to wychodzi, że inflację zrobić nie będzie tak łatwo.
    To trochę bardziej skomplikowana sytuacja niż obrzucanie małpy bananami.

  17. blackswan

    To prawda. Trwa to tez troche dluzej. Natomiast w long runie stawiam na inflacje 🙂

  18. Szutnik

    @ Wszyscy, wieszczący wysoką inflację w Eurozonie na bazie QE….

    Nim tak jednoznacznie się uzna za pewnik, że QE = Wysoka inflacja, trzeba wpierw parę rzeczy dość dokładnie rozważyć. I tak np.:

    1 Jaka jest dynamika akcji kredytowej banków komercyjnych dla sektora prywatnego w strefie Euro? Duża? Chyba nie….Będzie tendencja wzrostowa? Być może…ale czy aby na pewno w obszarze wartości 2-cyfrowych, bo tylko taka znaczyłaby „wysoka inflacja”? Kto dziś jest odważny na tyle, by skoczyć w kredytowe szaleństwo? Jednostki na pewno. Ale całe społeczeństwa??? A może firmy europejskie? No cóż, one są dość mocno zalewarowane i raczej tego jako grupa nie zrobią…

    2. Skąd w ogóle pewność, że pieniądze z QE trafią do obiegu na rynek?
    A może czeka nas wariant japoński „banków – zombie”, czyli banki dostają pieniądze z QE i…”chowają do sejfów”, by ratować swoje wskaźniki technicznej wypłacalności? Proszę pamiętać o potężnym lewarze wielu europejskich banków, przy którym ich amerykańscy kuzyni w 2008 byli bardzo „konserwatywni”. Przykład? Deutsche Bank ma lewar rzędu 50….

    3. A co z szybkością obiegu pieniądza V z równania Fishera? Rośnie ostatnio w Eurozonie czy spada?

    Bez przemyślenia tych 3 punktów zakładanie automatycznie wysokiej inflacji jest bardzo uproszczonym podejściem do zagadnienia, by nie rzec „prostackim”.

  19. blackswan

    jasne ze to o czym piszesz to prawda (no moze za wyjatkiem punktu 3ciego, ktory jak dla mnie ma kompletny brak jakiejkolwiek wartosci prognostycznej i jest jakims kompletnym archaizmem), ale chyba istnieje pewna ilosc pieniadza, ktory po dodruku doprowadzi do inflacji? Rezerwy rezerwami, delaworowanie delewarowaniem, ale w pewnym momencie przy masywnym dodruku pieniadza te kwestie zejda na dalszy plan – zwlaszcza kiedy rynek zorientuje sie ze akcja helikopter bedzie kontynuowana w nieskonczonosc…

    Kto powiedzial zreszta, ze kwestia inflacji jest przesadzona? Powiedzialem jedynie, ze z dwojga zlego obstawiam ze dojdzie do inflacji, mimo ze personalnie wole scenariusz deflacyjny. W chwili obecnej to deflacja wydaje sie byc wiekszym zagrozeniem wlasnie ze wzgledu na kompletna awersje do ryzyka, delewarowanie itd. Kiedys jednak to sie skonczy i jesli QE bedzie kontynuowane pelna para tak jak dotychczas i system nie eksploduje z jakis innych powodow to inflacja wydaje sie byc bardzo realna…

  20. Szutnik

    @ Blackswan

    „Akcja helikopter…w nieskończoność” – a czy aby na pewno QE jest całkowicie bezkosztowe? Jeśli to rzeczywiście jest 0 EUR kosztów, można to robić do upadłego. Tylko czy tak jest?

    „Kto powiedzial zreszta, ze kwestia inflacji jest przesadzona?”
    M.in. ja tak mówię. Wg szacunków potrzeba „dodrukować” średnio 3 biliony EUR (maksymaliści mówią nawet o 6).
    Wierzysz w to, że ECB aż tak „pojedzie po bandzie” i zrobi QE 2-3 razy większe od USA? I tu znowu wraca sprawa kosztów, choćby tylko księgowych, „dodruku”, które ktoś ponieść musi….
    Istnieje na prawdę poważna obawa, że co by EBC nie wydrukował, to pójdzie do sejfu banków, by poprawić ich wskaźniki techniczne. Europa tylko na globusie leży daleko od Japonii…

    Co do Niemców – oni mają syndrom weimarski + „chorobę generałów”
    „Choroba generałów” polega na doskonałym przygotowaniu armii do…poprzedniej wojny. A BUBA jest fantastycznie przygotowany do rozwiązywania…inflacyjnego kryzysu lat 70-tych. Ale nawet w końcu i do Frankfurtu dotrze, że spodnie – dzwony już są dawno passe.

    „personalnie wole scenariusz deflacyjny” – uważaj o co prosisz, bo możesz to otrzymać:-) Jesteś pewien, że Twoje miejsce pracy jest absolutnie nie do ruszenia w procesie „restrukturyzacji kosztów”?

  21. blackswan

    brak mi polskich czcionek, ale piszac ‚przesadzona’ mialem na mysli ‚przesądzona’ 🙂

    poza tym, kto powiedzial, ze Ben juz skonczyl z QE – mielismy operacje Twist, beda zapewne kolejne kreatywne rozwiazania…Chociaz akurat wydaje mi sie, ze USA w tej kwestii zachowa znacznie wieksza wstrzemiezliwosc niz Europa.

    co do porownania z sytuacja w Japonii, to wydaje mi sie ze mozesz miec w tym sporo racji i moze dojsc do sytuacji kiedy bedziemy mieli caly zombie sektor w postaci bankow, firm ubezpieczeniowych i w zasadzie panstw.

    ps. podoba mi sie idea ‚choroby generalow’

    „personalnie wole scenariusz deflacyjny” – uważaj o co prosisz, bo możesz to otrzymać:-) Jesteś pewien, że Twoje miejsce pracy jest absolutnie nie do ruszenia w procesie „restrukturyzacji kosztów”?

    he, jasne ze jest do ruszenia, no moze nie w ramach ‚restrukturyzacji kosztow’, natomiast dzialam w mysl zasady ‚co mnie nie zabije to mnie wzmocni’ i wiem, tez ze w przypadku scenariuszu deflacyjnego okazji na rynku na zrobienie czegos wlasnego bedzie cale mnostwo 🙂

  22. _dorota

    „w przypadku scenariuszu deflacyjnego okazji na rynku na zrobienie czegos wlasnego bedzie cale mnostwo”

    Hehe, widze w tym zbożną chęć taniego obkupienia się 🙂 (surowce, akcje, nieruchomość?)

    A mówiąc poważnie – jak oceniacie prawdopodobieństwo, że zdarzy się w Europie credit crunch?

  23. renton

    Niemcy blokują swobodny dodruk. Dla nich nawet inflacja na poziomie np 5-7% to spory problem. Mają dużo oszczedności co warunkach inflacyjnych prowadzi do redystrybucji do krajów zadłużonych, monetyzacja długu etc. USA chętnie drukują bo jak coś to Chińczyk weźmie na klatkę … nie musza się pytać.

  24. blackswan

    http://www.businessinsider.com/simon-wolfson-euro-exit-2011-11

    400k eurasow do wziecia

Skomentuj blackswan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *