Okazuje się, że zasady tej najpopularniejszej chyba metody tradingu wcale nie są oczywiste i jasne nawet dla pracujących zawodowo w branży. Obiecałem, że na blogu znajdę czas na prezentację jej rzeczywistych reguł, tym bardziej, że mogę podeprzeć się również własną, wieloletnią praktyką.


Czytający nasze blogi wiedzą, że nawiązuję do nieścisłości, które znalazłem w pewnym artykule. Uważam to za istotny problem ponieważ pojawiają się one w opiniotwórczej gazecie branżowej i zostają podpisane przez kogoś, kto postawił sobie za cel popularyzowanie wiedzy o Analizie Technicznej. To są pryncypia więc nie sposób przejść obok owego faktu obojętnie. Ponieważ nie chcę brzmieć gołosłownie dlatego w swoich rozważaniach będę podpierał się literaturą, a konkretnie książką Michaela Covela „Trend Following. How Great Traders Make Millions in Up or Down Markets” („Podążanie za trendem. Jak wielcy traderzy zarabiają miliony na rosnących lub spadających rynkach”) Nie roztrząsając efektywności samej metody muszę przyznać, że z wielu pozycji, które znam, ta najpełniej i z dbałością o wiarygodność opisuje temat. To zresztą opinia wielu ludzi z tej branży.

Zacznijmy od nazwy. Trend following (w skrócie TF) celnie oddaje ducha metody. Nie komplikując nadmiernie – trend w najprostszej formie to wyraźna tendencja cen do podążania przez pewien okres w wyraźnie określonym kierunku (tzw. korelacja szeregowa, ang. serial correlation), którą da się ustalić na wiele sposobów, przede wszystkim graficznych, swoistych dla Analizy Technicznej. Można też sięgnąć i po metody ze statystyki żeby nadać zjawisku bardziej naukowy charakter. Ów jednokierunkowy choć pofałdowany ruch to właśnie szansa dla inwestorów by zarabiać pieniądze poprzez utrzymywanie otwartej pozycji przez jak najdłuższy okres, podążając w ślad za przesuwającym się kursem ale w bezpiecznej odległości, tak by ruchy korygujące na poziomie szumu nie wyrzuciły nas z rynku zbyt wcześnie.
Co istotne i o czym się zapomina: to strategia płynięcia z falą trendu do której NIE potrzeba tworzenia żadnych analiz ekonomiczno-finansowych, nie potrzeba śledzenia i interpretacji informacji z rynku ani tworzenia prognoz co do przyszłych zachowań. Tutaj w sposób niemal automatyczny reaguje się po prostu na zmiany kursów w czasie rzeczywistym, podłączając pod tworzącą się falę, do czego służy cały zestaw graficznych, matematycznych czy statystycznych narzędzi, które należy z góry sformatować, przetestować i wzajemnie skomponować w jak najbardziej jednoznaczny sposób.
Dla każdego kto zajmuje się inwestycjami jest oczywiste, że zarabianie na giełdzie bez względu na metodę opiera się w głównej mierze na tym by eksploatować jak najdłuższe ruchy cenowe. Trend following różni się od pozostałych metod aktywnych (timingowych) przynajmniej kilkoma czynnikami:

– pozwolenie profitom na nieskrępowany wzrost powoduje, że utrzymanie pozycji zakłada się na maksymalnie długi okres (ang. long term), nawet w perspektywie lat
– nie stosuje się zleceń realizujących zyski (take profits) ponieważ zlecenia obronne przesuwają się nie przed ceną ale w ślad za nią (różne formy trailing stopa)
– straty są ucinane na poziomie z góry wyznaczonym (stop loss) a spory kawałek każdego trendu w jego finale jest „oddawany” rynkowi. Ilustruje to poniższy rysunek:

Mija jakiś czas zanim nowy trend się wykrystalizuje i pozwoli zająć pozycję, po ustaleniu szczytu silna korekta lub zmiana trendu powoduje zamknięcie transakcji.
– bardzo istotnym czynnikiem jest zarządzanie kapitałem i pozycją (money management) – z góry określa się wielkość pojedynczej straty na transakcji i całym portfelu a następnie do tej zmiennej dopasowuje się kolejną czyli wielkość pozycji; to samo jednak dotyczy niemal wszystkich metod tradingu.

Wg danych, które posiadam, około ¾ profesjonalnych zarządzających rachunkami na zlecenie w USA czyli CTA-s (Commodity Trading Advisors) przyznaje się w swoich dokumentach, że stosuje właśnie ten typ działania na giełdach (najczęściej kontrakty futures lub forex). I z tej liczby ok. 70% wykorzystuje zasadę tzw. momentum czyli impetu (rozpędu, rozmachu) jako czynnik inicjujący pozycję. Przekładając to na bardziej „ludzki” język – oznacza to ni mniej ni więc jak wchodzenie w tworzący się trend na zasadzie wybicia (ang. breakout) generowanego przez dominującą stronę – popyt lub podaż, licząc na to, że ten ruch zostanie kontynuowany. To oznacza więc, że dominuje kupowanie nowych szczytów lokalnych i sprzedawanie dołków.

Nie ma natomiast TF nic wspólnego z czekaniem na korektę by zająć pozycję do kontynuacji trendu! Korekta przeczy impetowi, załamuje go, jest zwiastunem zamknięcia pozycji raczej niż polowaniem na okazje, to zupełnie inny rodzaj strategii. TF to kupowanie siły rynku a nie jego słabości, domyślam się jednak dlaczego ktoś mógłby mylnie rozumieć zasady TF – chodzi prawdopodobnie o tłumaczenie oryginalnej nazwy „trend following” jako „kontynuację trendu”. To nieporozumienie! TF to szukanie i eksploatacja każdej nowo rodzącej się tendencji i nie ma to nic wspólnego z dotychczas panującym trendem, jest on bez znaczenia dla tej metody, o czym w kolejnym wpisie.

—Kathay—

p.s. Jeśli ktoś nie widział jeszcze trailera drugiej części filmu „Wall Street”:-)

Wall Street 2. Money never sleeps

Pisałem o nim już wcześniej gdyby ktoś nie kojarzył

4 Komentarzy

  1. exnergy

    Money never sleeps but not every buck makes another one overnight. 😉

    Pytanie ilu specjalistów zarabia na Wall Street a ilu w księgarniach 😉

  2. trendfollowerpl@gmail.com

    Upraszczając (chciałem napisać zdecydowanie więcej) – Nic dodać nic ująć:)
    pozdrawiam.

  3. Gonzo

    Jesli ktos jeszcze nie przeczytal tej ksiazki to goraco polecam. Czytalem to pare lat temu (chyba pierwsza edycja) i to byl doslownie przelom w moim rozumieniu rynku. Polecam tez inna ksiazke Covela – complete turtle trader. Mozna sie kilku rzeczy dowiedziec o Dennisie.

  4. herodot

    przepraszam, ale zapytam:
    czy ksiazka covel’a jest dostepna w jezyku slowianskim, najlepiej polskim?
    jesli wiecie to prosze, podeslijcie likn!
    pozdr.

Skomentuj exnergy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *