Spieszmy się kupować garaże…

W ostatnim tygodniu media obiegły informacje dotyczące szaleństwa na rynku nieruchomości. Szaleństwa, które tym razem dotknęło zwykłe garaże.

Niespełna 16-metrowy garaż za blisko 235 tys. zł? Tak, na warszawskim Mokotowie. 250 tys. zł za ponad 43-metrowy garaż? Oczywiście, w Krakowie. 120 tys. zł za 30-metrowySzokujące ceny garaży w Polsce. (źródło)

Być może inwestycja w garaże jest żyłą złota, jak pisze autor w tytule linkowanego tekstu. Mnie raczej kojarzy się z zasadą większego głupca – aktywa drożeją dopóty, dopóki istnieje większy głupiec gotowy je kupić.

Czytaj dalej >

Okazja za każdym rogiem

Było tam więcej durniów niż oszustów, ale oszuści mieli większą władzę.

To zdanie  Vinny’ego Daniela, jednego z bohaterów książki Michaela Lewisa „Big Short” o kulisach upadku rynku nieruchomości i powiązanych z nim instrumentów dłużnych można śmiało zastosować niemal do każdej bańki inwestycyjnej. Gdzieś pod koniec manii, gdy ludzie są zaślepieni łatwością zarabiania pieniędzy, pojawiają się ci, którzy są w stanie pięknymi słówkami omamić potencjalnych durniów to znaczy, inwestorów.

Ci w obawie przed tym, że znów ominie ich okazja życia, choćby nawet nic nie rozumieli z prezentacji, wyjaśnień, wykładów, kolorowych ulotek, chętnie przystąpią do interesu.

Czytaj dalej >

Słodkie wspomnienia

Spróbujmy sobie wyobrazić sześciokrotny wzrost ceny jakiegoś produktu w ciągu jednego roku, czyli na przykład cukier z obecnych poziomów, ok. 4-5 złotych za kilogram wzrósłby do 24-30 złotych. Brzmi absurdalnie? A co gdybyśmy spróbowali pomyśleć o tym, że ów cukier rośnie ponad czterdziestopięciokrotnie – 180 – 225 złotych za kilogram?

Czytaj dalej >