Słodko-gorzko o akcjach GPW

Na blogach bossy bez echa przeszła piąta rocznica notowań na rynku warszawskim samej GPW. Obecni na rynku w końcówce 2010 roku zapewne pamiętają nadzieje, jakie wiązano wówczas z upublicznieniem akcji. Nieliczni przypominają sobie wyliczenie ryzyk z prospektu emisyjnego, z których naprawdę poważne zostały już zmaterializowane, a inne mogą zmaterializować się w bliskiej przyszłości.

Zacznijmy od spojrzenia na same akcje. W kontekście wielkiej pompy i pleców wystawionych do klepania, GPW zadebiutowała na parkiecie w okolicach 50,75 zł za akcje, ale po przeszło pięciu latach rynek wycenia akcje na około 43 zł, a więc niemal tyle, co kurs odniesienia z dnia debiutu. W tym czasie spółka płaciła jednak dywidendy, które na standardy warszawskiego rynku nie były złe i długookresowi akcjonariusze mogli cieszyć się stałym przypływem jakichś pieniędzy. Niestety, nominalnie rentowność tej inwestycji nie wygląda imponująco, a perspektywy raczej szaro niż kolorowo. Gdzieś ulotniło się marzenie, iż GPW stanie się centrum finansowym naszej części Europy.

Dziś nikt rozsądny nie mówi, jak wówczas premier rządu, który komentował debiut GPW na jej parkiecie słowami: Dzisiaj jest dzień pełen symboli (…). Powstanie Giełdy było spełnieniem marzeń, tęsknot wielkiego ruchu ludzi. Giełda stała się w nowoczesnej Polsce symbolem wolności, ale także symbolem polskiej dumnej gospodarki. Giełda stała się także wyznacznikiem najwyższych standardów oraz symbolem z trudem rodzącego się zaufania Polaków do wolnej gospodarki. Trzeźwo i ambitnie oceniamy przyszłość GPW jako solidne i ważne centrum w tej części Europy.

Każdy, kto był częścią tego światka przez dwie dekady mógł czuć sympatię do debiutującej na rynku GPW. Zostawmy jednak wzruszenia, którymi dziś politycy nie chcą nas już obdarzać i zróbmy to, co robi każdy inwestor – poszukajmy jakiegoś porównania. Proponuję spojrzeć na giełdę, której akcje może kupić każdy polski inwestor indywidualny zdolny do porzucenia patriotycznych uniesień. Niech będzie to giełda Nasdaq – symbol prawdziwego sukcesu na rynku giełd w skali globu i magnes dla najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw na świecie.

Poniższy wykres doskonale pokazuje, iż osoba, która nie uwierzyła w „centrum tej części Europy” i nie zaryzykowała zderzenia z polskimi regulacjami może dziś cieszyć się nominalnym wzrostem akcji Nasdaqa o blisko 200 procent. Oczywiście, jak na amerykański rynek przystało, spółka płaciła również dywidendy, które jednak nie przeszkodziły wzrostowi ceny akcji. Jako pracę domową zostawię naszym czytelnikom przeliczenie rentowności inwestycji w akcje GPW i Nasdaqa po uwzględnieniu zmiany, jaka zaszła w relacji pomiędzy dolarem i złotym.

GPWvNasdaq

(źródło: Stooq.pl)

1 Komentarz

  1. www.analitykgranagieldzie.pl

    Jeszcze ciekawiej wyglądałoby porównanie z indeksem NCIndex. W końcu NewConnect to miał być „nasz polski Nasdaq”. Cóż, jeśli politycy zamiast zachęcać ludzi do polskiego rynku kapitałowego, wciąż będą straszyć obecnych i potencjalnych inwestorów, za kolejne pięć lat sytuacja może wyglądać jeszcze gorzej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.