Krótki tekst o chciwości?

Zapraszam do krótkiego sądu nad chciwością. Bez wyroku skazującego jednak.

 

W ostatnim, weekendowym wydaniu, Gazeta Wyborcza publikuje wywiad ze znanym zapewne wszystkim ekonomistą Ryszardem Petru na temat napisanej przez niego książki, analizującej ostatni kryzys światowy („Koniec wolnego rynku?”). Nie czytałem książki i nawet nie spieszy mi się specjalnie by ją poznać, aczkolwiek dyskusja dwóch antagonistów na temat tego, kto i jak zawinił, wciągnęła mnie do tego stopnia, że zrobienie wpisu o jednym z jej szczegółów wydało mi się nieuniknione.

Jednym paragrafem naświetlę jedynie kontekst dyskusji. Dziennikarz (lewicowy) Adam Leszczyński nie może uwierzyć w tezę Petru, że to rządy a nie bankierzy zgotowały światu ten gorzki los. Greenspan & Co. stworzyli system nieskrępowany regulacjami i opływający w tani pieniądz, który banki wykorzystały do gigantycznej sprzedaży zbyt drogich nieruchomości zbyt biednym ludziom. Bankowcy żerujący na samym dnie drabiny pokarmowej optymalnie zrobili to co do nich należy i za co są wynagradzani– sprzedawali produkty hipoteczne i im pochodne wszystkim, którym mogli. Na wyższych szczeblach Wall Street przepakowywano ten bajzel w pozornie najwyższej klasy produkty, którym nieuprawniony stempel jakości nadawali audytorzy. Stanę po stronie Petru w kontekście opisu zjawiska (skomplikowane i wcale nie czarno białe), jak i jego oceny (ale tylko w kontekście wywiadu, a nie całej książki): każda sprzedaż podszyta oszustwem musi być piętnowana, ale uprzednio uczciwie weryfikowana.

A w wywiadzie padają takie oto słowa:

„A czym dla pana jest chciwość?

– Szukaniem zysków ponad miarę… A co dla pana jest chciwością?

Postrzeganie pieniędzy jako głównego celu w życiu. Brak miary.

– Chyba tak bardzo się nie różnimy.”

Zatrzymałem się w tym miejscu dłużej, ponieważ naszły mnie następujące myśli:

Czy chciwi byli bankowcy i bankierzy, czy może również kupujący nieruchomości, na które nie było ich stać? A czyż nie dołączyć do nich również kupujących produkty pochodne oparte o tak powstałe hipoteki?

Ale jeszcze ciekawsze wydało mi się pytanie odnośnie tego jak transmituje się to na rynek giełdowy. Bowiem skoro tyle się mówi o tym, że giełda opiera się na nieustannym starciu strachu i chciwości po dwóch stronach transakcji, to znaczyłoby, że wszyscy jesteśmy chciwi. Ale kiedy zapytam o potwierdzenie tego przez każdego z czytających te słowa, z dużym prawdopodobieństwem spodziewałbym się odpowiedzi, że to nie chciwość motywuje do zajęcia się inwestowaniem lub tradingiem. No to mamy piękny dysonans…

A przy tym przypomniała mi się autentyczna dyskusja, usłyszana przed laty. Otóż chciwość to jeden z 7 grzechów głównych w religii dominującej w naszym kraju, a w takim razie wymaga wyznania i pokuty w drodze wiodącej przez konfesjonał. Pewien wyznawca, jak mi się wydawało dość pilny religijnie, doświadczał autentycznego niepokoju z tego właśnie powodu, nie czuł się bowiem w żaden sposób wiedziony chciwością wbrew temu co mówią podręczniki.

Są zatem wystarczające powody by zgłębić temat. Przy czym nie chciałbym przy tej okazji w żadnym razie wchodzić w buty etyka czy filozofa, raczej pragmatyka-obserwatora.

Już wcześniej wielokrotnie zajmowała mnie kwestia znaczenia chciwości, jednak jak szybko się przekonałem, nie istnieje jedno, wyczerpujące jej objaśnienie i definicja. Możemy jednak poruszać się w obrębie ogólnego, dość powszechnie zrozumiałego znaczenia, które wystarczy dla celów podjęcia pewnych wniosków.

Chciwość to rodzaj emocji. Trzeba na wstępie już zaznaczyć, że wiąże się ona z pewnego rodzaju nadmiernym, często patologicznym wręcz odchyleniem, nieumiarkowaniem, zaburzeniem proporcji. W czym? W dążeniu do natychmiastowego posiadania (zwykle ponad potrzeby), chorobliwego pożądania, zniewalającej wręcz miłości do pieniędzy, rzeczy, dóbr, usług czy bogactw duchowych. Nie chodzi więc o samo zdobywanie, dysponowanie i pomnażanie, chodzi o chorobliwe przekroczenie w tym pewnej granicy, szczególnie gdy człowiek wykracza poza moralne zasady przyjęte w danej kulturze. Tego rodzaju żądza posiadania wiąże się wówczas bardzo często z takimi zjawiskami towarzyszącymi jak: oszustwo, podstęp, zdrada, nadużycie zaufania, manipulacja, obojętność, wyzysk, agresja, by wymienić najczęstsze. Natomiast cytowani panowie mylą chciwość ze zwykłym materializmem, oba powiązane lecz nie tożsame. Chciwość to niezaspokojony materializm.

Niestety odnaleźć jednoznaczną i w miarę obiektywną granicę w wielu przypadkach będzie dość trudno. Ale nie o tego rodzaju, aptekarsko dokładną ocenę w przypadku giełdy chodzi. Oczywiście wszystkie z wyżej wymienionych, negatywnych moralnie działań, odnajdziemy w giełdowym ekosystemie, część z nich ma karalny charakter. Czy rzeczywiście jednak tego rodzaju pejoratywnie ujęta chciwość rządzi wszystkim kursami na każdym etapie i w każdym momencie wyceny? Moja odpowiedź brzmi: nie.

W przypadku znacznej ilości inwestorów motorem napędowym są po prostu: zaradność, zapobiegliwość, racjonalny lub impulsywny, ale mieszczący się w granicach etycznych wybór, optymalizacja wykorzystania posiadanych środków z punktu widzenia długoterminowych statystyk, bywa koniecznością (np. inwestycje emerytalne), czasem aspiracją, pasją, chęcią sprawdzenia się, edukacją, sposobem na życie.

Nawet jeśli giełda to dla niektórych jakiegoś rodzaju pęd do adrenaliny czy hazardu, nie musi to przybierać szat chciwości. A wreszcie niesprawiedliwe jest przyczepianie metki tego rodzaju wszystkim laikom, amatorom, początkującym czy nawet tym kompletnie oderwanym od tej rzeczywistości. Odruchy stadne i inne błędy poznawcze w ich wykonaniu mają często zupełnie inne, całkiem naturalne podłoże. Zasadne byłoby wytykanie im tego gdy np. popełniają błąd w obliczu ignorancji typu „wiem, że to piramida, ale cóż z tego”.

Co w przypadku instytucji? Pojęcie banksterki nie wzięło się znikąd („greed is good”), ale ekstrapolacja na całą resztę branży wydaje się jednak nieuprawniona. Czyniąc zadość tradycji spytam wreszcie: czy Buffettem naprawdę kieruje chciwość kiedy wykupuje pakiet niedocenianych przez rynek akcji? Jeśli tak, to być może pomijany w jego biografiach element sukcesu, którego trzeba się nauczyć. Jeśli nie, to pruje nam się teoria „strachu i chciwości” na giełdzie…

—kat—

8 Komentarzy

  1. GZalewski

    w przypadku Buffetta jest jeszcze kwestia czy chciwość jest równoważna z oszczędnym życiem – powiedzmy nawet skąpstwem 😉

  2. Jason Bourne

    Ciekawa definicja chciwości, moim zdaniem ten problem jest przerysowany.

    Jednak wydaje mi się że jest coś jeszcze. Na zasadzie „okazja czyni złodzieja”. Chciwość pojawia się z pozornej możliwości zarobienia dużych pieniędzy w krótkim czasie na przykład na Foreksie. Na zasadzie że giełda rozbudza wyobraźnię i uwypukla potrzeby emocjonalne, które na co dzień są uśpione i niewidoczne. Trochę na zasadzie, że giełda pokazuje jacy naprawdę jesteśmy.

  3. ekonom polityczny

    Motto:
    „I think greed is healthy. You can be greedy and still feel good about yourself” – Ivan Boesky (prototyp Gordona Gekko)

    Dla mnie chciwość to zrobienie pieniądza najważniejszym celem w życiu i zarazem brak skrupułów w zdobywaniu tychże pieniędzy.
    Stąd np. każdy gangster jest dla mnie chciwcem, gdyż pieniądze są dla niego ważniejsze od ludzi, z których je wyciąga.
    To kwestia tego, czy jest się chorym na pieniądze, czy są one tylko jednym z elementów życia.

  4. _dorota

    @ GZalewski
    Patrz: postać Harpagona.

    Generalnie – wydaje mi się, że dyskusja osiądzie na rafie trudności precyzyjnego zdefiniowania, czym jest chciwość. Bo inaczej się o niej wypowie Dalajlama (i będzie chciał o tym mówić), a inaczej ktoś z setki najbogatszych Polaków np. (i nikt nawet nie zada mu tego pytania).

  5. Jack

    „Chciwość to rodzaj emocji.”

    Jeden z najważniejszych obecnie naukowców badających emocje Jaak Panksepp w książce „The Archaeology of Mind” wyróżnia następujące systemy emocji wspólne dla wszystkich ssaków: Seeking, Fear, Rage, Lust, Care, Grief, Play, Self. Systemy te mają głębokie neuronalne i genetyczne podłoże. Pojęcie chciwości można by tu pewnie zakwalifikować do systemu Seeking i Play.

  6. pit65

    „Chciwość to rodzaj emocji. ”

    IMO to juz abstrakcja mogąca wynikać z emocji, ale i z innych abstrakcji właściwych homo sapiens np pycha, wyrachowanie.
    Zestaw możliwych jest baardzo szeroki.

    „Chciwość to niezaspokojony materializm.”

    NO myslę ,że nie tylko.
    Np. nadopiekuńczość można by nazwać chciwością na coś w rodzaju miłości czy też jego braku.
    Generalnie chciwość przybiera różnorakie formy przeważnie niewidoczne dla nosiciela 🙂

    Paradoksalnie w jaskini chciwości jakim jest rynek podstawowym krokiem do rozpoczęcia zarabiania jest pozbycie się tego grzechu wynikającego z emocji.
    NIe ma tu więc sprzeczności logicznej z definicją religijną .
    Tu i tu warunkiem uzdrowienia jest popukanie się pierś /swoją własną, a nie cudzą / 🙂
    To nie jest jednak akt jednorazowy
    Bo skoro potrafimy tworzyć abstrakcyjne modele tego co jest czy też nie ma, nasza chciwośc może dalej mutować w coraz to bardziej subtelne formy naszej jażni:-)

    POtrafimy już zarabiać , cieszymy się kontrola potwora, który nam przeszkadzał i nie zauważamy , że nasza chciwość przybrała forme uciechy z zarabiania czyli pogoni za procentem składanym w oczekiwaniu na np. pierwszy milion, kładąc na ołtarzu życie jako takie……..

    cdn.

  7. Wojtek S.

    „Okazuje się, że rynkowi gracze, którzy osiągają najlepsze wyniki, dostają od swojego mózgu „podpowiedź”, która każe im bezpiecznie się wycofać z agresywnych zakupów w najlepszym momencie. Na tym właśnie polega ich tajemnica — twierdzą naukowcy z instytutu nauk technicznych Caltech i uniwersytetu stanowego w Virginii w USA, którzy rezonansem magnetycznym zbadali pracę ludzkiego mózgu podczas fikcyjnej gry rynkowej.”

    http://www.pb.pl/3772664,47794,przednia-wyspa-wspiera-buffetta

  8. copy

    Natknąłem się dziś na ofertę szkolenia ze scalpingu doktora Dariusz Świerka. Przyznam, że nie znam człowieka, a szkolenie jest dość drogie – a propos chciwości – czy ktoś coś wie, o tym Panu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.