Analiza techniczna to zestaw narzędzi, który łatwo i wdzięcznie poddaje się krytyce.

Nie ma się jednak czemu dziwić, jeśli zamiast jakichkolwiek reguł panuje wolna-amerykanka. Autorzy analiz bardzo często wznoszą się na wyżyny sztuki interpretacyjnej, tłumacząc swoją swobodę, właśnie tym, że AT jest subiektywna. Czasem zastanawiam się, czy autorzy tekstów pod hasłem „analiza techniczna”, czyli krótko mówiąc analitycy korzystają z jakichkolwiek precyzyjnych założeń, czy też rysują sobie na wykresach to co im w duszy gra, bez zachowania jakichkolwiek reguł.

To, że na wykresach narysować można wszystko jest oczywiste. To, że można narysować dziesiątki linii, formacji, zniesień, wsparć i oporów, a później wybierać to co „tym razem się sprawdziło”, też jest jasne. Ale taka „analiza” to wyśmienite pole do krytyki. Słusznej krytyki.

Jeśli analityk korzysta z analizy technicznej, to zakładam, że przyjmuje przynajmniej podstawowe jej założenia: istnienie trendów, powtarzalność formacji, specyficzne kształty formacji, będące konsekwencją zachowań (powtarzalnych) kupujących i sprzedających.

Jak każde narzędzie AT przez lata ulegała modyfikacjom, przekształceniom i nowym inspiracjom. Jedni autorzy modyfikowali klasyczne formacje, inni tym samym formacjom nadawali autorskie określenia, jeszcze inni wyszukiwali nowe.

Widoczna na poniższym wykresie formacja, została wymyślona przez któregoś z trzech członków działu analiz Parkietu (15 lat temu), jako formacja Batmana i przez długi czas ten wykres wisiał na ścianie.

Formacja Batmana

Oczywiście to zabawny żart, ale nikt z nas trzech (Piotrek Wąsowski, Tomek Jóźwik, Grzegorz Zalewski) nie robił ani żadnych testów powtarzalności, ani jakichkolwiek reguł działania. A poza wszystkim można uznać, że jest to zwykła formacja podwójnego szczytu.

Nie jestem ortodoksyjnym technikiem. Nie liczę zniesień i poziomów docelowych wynikających z formacji z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. Uważam, że spory o to czy w danym momencie na wykresie jest chorągiewka, czy flaga nie mają sensu, gdyż wydźwięk obu jest podobny i działanie tradera może być identyczne. Chciałbym również, żeby ten tekst nie został odebrany jako próba roszczenia sobie prawa do jedynej poprawnej interpretacji formacji AT.

Bardzo rzadko czytuję już teraz cudze analizy wykresów. Sam staram się handlować mechanicznie, czyli w oparciu o precyzyjne zasady zachowania się cen i relacji między nimi. Wspomagam się czasem formacjami, ale nie wszystkimi możliwymi tylko dwoma-trzema, które uważam, za najbardziej obiecujące (czytaj: dające odrobinę większą szansę na sukces, niż inne na bazie prowadzonych badań). W zasadzie sprowadzają się one do jednego – jeśli trend jest przerwany krótką korektą, spróbuj zagrać na jego kontynuację, licząc na podobny jak dotychczas ruch (flagi, chorągiewki i po prostu krótkotrwałe korekty). Znacznie rzadziej próbuję wykorzystać zmianę trendu, zgodnie z zasadą – jeśli rynek nie tworzy już nowych szczytów, w trendzie, a sam proces trwa dość długo i potencjał wygląda bardzo atrakcyjnie, spróbuj zagrać na trwalsze odwrócenie tego trendu (głowa z ramionami lub długoterminowe odwrócenie w postaci wielu szczytów ). Dodatkowo często te formacje wynikają jedna z drugiej. Głowa z ramionami może powstać na wykresie, zaś sam moment przecinania linii szyi może przybrać formę chorągiewki lub flagi

kghm_przyklad

W zasadzie wychodzi na to samo – zakładam, że trend już obowiązuje.

Jak już wspominałem cudzych analiz raczej nie czytuję. Zwłaszcza robionych „na gorąco” dziesiątek lub setek w ciągu dnia, które dezaktualizują się po 15 minutach. Jednak w ostatnim czasie zwróciłem uwagę na kilka tego typu AT, że uznałem, iż warto zastanowić się publicznie nad sensem pewnego podejścia do AT. Nie chodzi tu o konkretnych autorów, bo podobnych przykładów można znaleźć dziesiątki, ale właśnie o zastanowienie się czym może być AT, a czym nie powinna być.

Pierwszy przykład to analiza PZU w pierwszym dniu notowań. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą – tak to nie pomyłka. Portal Pb.pl w pierwszym dniu notowań opublikował analizę techniczną akcji PZU.

pzu2

Na szczęście nie robiono tego na podstawie jednego dziennego słupka. Podstawą był wykres pięciominutowy, czyli teoretycznie na wykresie coś już dało się narysować. Wg. analityka był to trójkąt symetryczny, z potencjalnym wybiciem w górę. Po tym wybiciu powinien wystąpić ruch do poziomu 356, a po pokonaniu ruch do 358,93 lub do 363,78.

Tak, właśnie do takich poziomów. Mimo, że zasady obowiązujące na GPW mówią, że cena akcji określana jest z dokładnością do 0,50 zł (do 0,10 zł), jeśli jej wysokość mieści się w przedziale 100-500 zł.

Inna sprawa, czy to co narysował autor, podpada pod kategorię trójkąta symetrycznego. Przypomnę, w trójkącie symetrycznym powinny to być dwie linie zbiegające się do siebie,  każda z nich powinna dotykać (jak każda linia trendu) przynajmniej dwa punkty (lub minimum dwa impulsy wzrostowe i dwa spadkowe). Teoretycznie na tym wykresie te linie są poprowadzone. A jednak wygląda to na mocno naciąganą koncepcję. Górna linia wygląda bardzo przypadkowo. Idąc tym tropem można było prowadzić linię, w taki sposób jak na obrazku poniżej.

pzu_3

Sama formacja klasycznie częściej kończy się kontynuacją trendu. Ale w tym przypadku można zadać pytanie – jakiego trendu? Tego pierwszego pięciominutowego słupka? No i pytanie dodatkowe, czy taka analiza ma obowiązywać na dłużej niż jedną sesję?

Kolejny przykład przysłał mi Czytelnik. Wykres pochodzi z materiałów edukacyjnych i ma prezentować formację głowy z ramionami.

R_G_R

Można zapytać – gdzie jest głowa? Nie przepadam za wybieraniem w materiałach edukacyjnych „specjalnie wyselekcjonowanych” przykładów lub takich doskonałych diagramów, które nie istnieją na realnym rynku. Często pokazuję modyfikację formacji lub to jak wpływa na ich postrzeganie subiektywizm autora, ale w tym przypadku wygląda to tak, jakby autor miał problem ze znalezieniem formacji RGR do przykładu. Niby widzimy na wykresie odwracanie dość długiego trendu (częste jest rysowanie tych długoterminowych formacji po kilku dniach niezbyt dynamicznych zwyżek), ale sama formacja jest w tym przypadku wyłącznie w „oku obserwatora”. Sam koncept formacji – szczyt, kolejny wyższy szczyt i kolejny niższy (nie potwierdzający już trendu wzrostowego) w tym przypadku po prostu nie istnieje.

I trzeci przykład – flaga.

flaga

Flagi są w zasadzie jednoznacznie traktowane jako szybkie korekty dotychczasowego trendu. W tym przypadku, autor narysował na wykresie kanał spadkowy. Czasowo ten kanał dorównuje poprzedniej fali wzrostowej (dwa miesiące) i nazwał go flagą. Również rozpiętość formacji jest niemal identyczna, jak poprzedzającej fali. W żadnym wypadku nie jest to ograniczona korekta. Nie chcę tu odwoływać się do Murphy’ego, który sugeruje, że flagi kształtują się od 1 do 3 tygodni, Pringa piszącego o 5 dniach (ale nawet 3-5 tygodni), Edwardsa i Magee – 3-5 dni, czy Bulkowskiego – nie dłużej niż 3 tygodnie. Każdy z autorów zwracał jednak uwagę, że proporcje samej flagi (czyli korekty) do ruchu poprzedzającego (powinien być dodatkowo dynamiczny) są dość jasne.

W każdym z tych przypadków, autorzy (lub inwestorzy) mogli podjąć odpowiednie decyzje. Stosując własne zasady działania na rynku (czyli wielkość pozycji, kiedy uciekać z rynku jeśli formacja się nie sprawdza) mogą z sukcesem się utrzymywać. Ale też dość trudno będzie odeprzeć krytykę przeciwników AT, jeśli każdy analityk będzie rysował na wykresach formacje, tak jak mu się wydaje, a jedyną zasadą będzie brak zasad. Chyba, że wprowadzi własne określenia i wykona odpowiednie testy przekonywujące do danych formacji (tak np. zrobił Bulkowski, nazywając formację podwójnego szczytu, formacjami Adama i Ewy, lub Ewy i Adama, w zależności od specyficznego układu).

Choć i tak ostatecznym testem powinno być sprawdzenie, czy losowe wejścia z odpowiednim zarządzaniem pozycjami nie dają podobnych wyników.

A jeśli ktoś chce traktować AT do prognozowania, to jest to już zupełnie inna bajka…

Literatura

M.Pring „Podstawy analizy technicznej”

J. Murphy” Analiza techniczna rynków finansowych”

T. Bulkowsky „Encyclopedia of Chart Patterns”

R. Edwards, J. Magee „Technical Analysis of Stock Trends”

19 Komentarzy

  1. Lucek

    „Nie liczę zniesień i poziomów docelowych wynikających z formacji z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku”.

    A ja liczę:) Ale problem w tym, co z tego wyliczenia wynika.
    Poziomy „mapy drogowej” wyliczałem wiele lat temu i do tej pory się sprawdzają, właśnie dlatego, że posługiwałem się liczbami z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku.

  2. zoneb

    „Lucek napisał:

    “Trade what you see not what you think”

    [tu był link do obrazka]
    Stop na poniedziałek 2408,92 ”

    Bardzo ładne S z tego wyszło, chyba nikt Ci nie pogratulował, więc ja będę pierwszy :). Gratulacje! Proszę, pisz dalej i zamieszczaj obrazki, są baardzo pouczające. Dziękuje.

  3. Lucek

    @zoneb
    Dzięki za dobre słowo.
    Mogę się zrewanzować tym co mam pod ręką:)
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/c06876da1ffa8b99.html

  4. lesserwisser

    Podane przykłady wątpliwych rozpoznań interpretacyjnych to kolejna,
    i to dobitna, ilustracja nieprzestrzegania zasady “Trade what you see, not what you think”, a dokładniej mówiąc “Trade what you see, not what you think you see”, bo takie jest jej pełne brzmienie.

    By nie strzępić jęzorka nadaremno powiem tylko, że rozpoznać flagę w ostatnim przykładzie mógł nie tyle niedowidzący ile niemyślący i do tego niedouczony.

    Kto choć trochę liznął teorii, i to wiedzy elementarnej, wie, że flaga
    to „upalowany” trójkąt, więc powinna (a raczej musi)powiewać na maszcie, drzewcu, tyczce itp, to jest wyraźnym skoku/obsunięciu cen.

    Widzi ktoś tu jakiś patyk lub inne drewienko ? Chyba nikt, oczywiście poza czujnym „okiem obserwatora”.

    Ale nawet w przypadku wystąpienia kijka, obowiązuje jeszcze jedna przesłanka interpretacyjna, którą zacytuję w prostej wersji:

    „Kiedy proporczyk lub flaga wystąpią po delikatnym i stopniowym wzroście lub spadku cen, ortodoksyjny analityk techniczny posłusznie (karnie, przepisowo) stara się wyobrazić sobie (zwizualizować) inną formację (układ) w celu interpretacji” – „Fastest game in town. Trading commodity futures”, A.M Reinach.

    O innych aspektach i charakterystykach już nawet nie wspomnę.

    Wciąż wracamy do początku, nie ważne jest co się nam wydaje lub co chcemy widzieć na wykresie ale ważne jest to by widzieć to co jest w rzeczywistości, a nie w naszej imaginacji, szczególnie uczniackiej.

    Żeby zobaczyć trzeba nie tylko patrzeć ale też wiedzieć i czuć, co jest czym.

    Czego sobie i wszystkim życzę.

  5. Lucek

    @lesserwisser

    Czy mógłbyś podać źródło tego „pełnego brzmienia”, bo zaczynam podejrzewać, że to jest Twoja interpretacja:)

  6. lesserwisser

    @ Lucek

    Interpretacja może jest i moja ale opiera sie na wyjasnieniach pochodzących od mojego znajomego, starego londyńskiego tradera (wiekiem i stażem), który od lat gromadzi podobne rynkowe maksymy i zamierza wydać na ten temat książkę (też od lat), na wzór i podobieństwo słynnych „Zurich Axioms”.

    Twój wpis o autorstwie Joe Rossa nie dawał mi spokoju, bo znałem to powiedzenie od co najmniej 20 lat, tylko nie pamiętałem skąd. A teraz już wiem, po konsultacji ze znajomkiem.

    J.Russo faktycznie rozpropagował tę maksymę w swoich publikacjach, ale różnie, i trochę mętnie, pisze o jego właściwej interpretacji, część z których zapożyczył najprawdopodobniej od innego autora.

    Więcej szczegółów i jego interpretacje będę mógł podać wieczorem, jak wrócę do domu.

    Na razie podam dwie z pełniejszych wersji, podobno te najprawdziwsze:

    1. „Trade what you see, not what you think you see” – nie jako wersja
    poprawna oryginalna.

    2. „Trade what you (really) see, not what would you like to
    see (or be)”. – wersja z uwypuklony podświadomym wpływem
    ego tradera na interpretację, chodzi o oczyszczenie umysłu od
    inklinacji i oczekiwań.

    W tym „think” nie tyle chodzi o nie-myślenie (bo od niego nie da się uwolnić) ale „think to see” bardziej należy rozumieć jako „wydaje ci się” (że widzisz).

    Interpretacja praktyczna jest taka: nie wchodź w rynek w oparciu o domysły lub oczekiwania i pobieżną interpretacje niejasnego wykresu tylko poczekaj z decyzją aż sytuacja się bardziej wyklaruje, to jest formacja się odpowiednio wypełni/dobuduje i stanie się bardziej jednoznaczna do interpretacji.

    O tym tym też pisałem ( a przynajmniej starałem się) w komentarzu do niniejszego wątku.

    PS

    Wieczorne rozwinięcie będzie zamieszczone w wątku – „Nie strzelajcie do posłańca !”

  7. exnergy

    Z tą mapą drogową Lucka to chyba był jeden problem – nie za bardzo działa w sytuacjach ostrych ruchów.

  8. exnergy

    Ale może się mylę, bo nie zaglądałem do niej ostatnio.

  9. exnergy

    „“Lucek napisał:

    “Trade what you see not what you think”

    [tu był link do obrazka]
    Stop na poniedziałek 2408,92 ”

    Bardzo ładne S z tego wyszło, chyba nikt Ci nie pogratulował, więc ja będę pierwszy 🙂 . Gratulacje! Proszę, pisz dalej i zamieszczaj obrazki, są baardzo pouczające. Dziękuje.

    Jutro 2404-2408 jako wsparcie dla byczego dnia… 😉

  10. bb

    „Mimo, że zasady obowiązujące na GPW mówią, że cena akcji określana jest z dokładnością do 0,50 zł, jeśli jej wysokość mieści się w przedziale 100-500 zł”<— a nie do 0,10 zł?…

  11. gzalewski (Post autora)

    @bb i wszyscy
    posypuję głowę popiołem

    Nie wiem jak patrzyłem na SZOG (bo stamtąd brałem info).
    Najwyraźniej chciałem tak zobaczyć, szczegolnie ze upewnialem sie ze patrze na akcje, a nie np. na kontrakty. Przepraszam wszystkich (co nie zmienia wymowy materiału)

    dokładnością:
    a) do 1 grosza – jeżeli jego wysokość nie przekracza 50 złotych,
    b) do 5 groszy – jeżeli jego wysokość przekracza 50 złotych, jednak nie
    przekracza 100 złotych,
    c) do 10 groszy – jeżeli jego wysokość przekracza 100 złotych, jednak nie
    przekracza 500 złotych,
    d) do 50 groszy – jeżeli jego wysokość przekracza 500 złotych.

  12. lesserwisser

    @ gzalewski

    Write what you see, not what you want to see. 😀

  13. lesserwisser

    Re: „Always trade what you see, not what you think to see”

    Aby rozwiać podejrzenia niektórych, że podana przeze mnie pełna wersja analizowanego powiedzenia, to jest – ”Trade what you see, not what you think you see” jest wymyślona przeze mnie, a jej interpretacja też, bardziej moja i dowolna, poniżej podaję parę źródeł, wyjaśnień i interpretacji. Mam nadzieję, że mogą się przydać.

    Motto wstępne z artykułu Koosa van dere Merwe z |Technical Trader, podałem w komentarzu w wątku ”Nie strzelajcie do posłańca”, z innych zamieszczę jedynie ciekawy komentarz do tej złotej reguły tradingu.

    Trade what you see – Not what you think you see!
    The little voice inside my head “tells” me what the market is GOING to do next need to be ignored while trading. Listening to the voice in my head blinds me from what the charts, indicators and the price trend is telling. Concentrate on the NOW moment and trade what you see and not what you think you see.

    http://internetmarkettrading.blogspot.com/

    Czas wreszcie oddać głos samemu Joe Rossowi. Otóż w swojej książce “Trading by the minute” (1994), szczegółowo opisuje co ma na myśli pisząc – ” „Trade what you see, not what you think you see.”

    Tu jedynie streszczę zarysie jego wytłumaczenie, oddający jednak dobrze ogólny sens jego wypowiedzi.

    – To co (ja) myślę o rynku w danej chwili to zaledwie jedna z wielu opinii – moja własna. Nie lepsza ani nie gorsza od innych opinii rynkowych. Jak długo będę prowadził trading w oparciu o to co myślę o rynku, będę działał w oparciu o moją subiektywną opinię ( trading on opinion ).

    Ja (JR) nie traduje na podstawie tego o co myślę, (co mi się wydaje, że będzie się działo), nie działam w oparciu o swoją opinię. Dokonuję wejść rynkowych w oparciu o to co widzę, że dzieje się na rynku (i trade what I see), a nie na podstawie tego co mi się wydaje.

    Jak widzę, że ceny spadają to sprzedaję, a jak widzę że ceny rosną to kupuję. Podążam za trendem, gdyż widzę kiedy trend jest silny, bo nawet dziecko jest w stanie to dostrzec. Nie potrzebuję oscylatora, po to by pokazał mi w którą stronę zmierza trend, bo to wyraźnie widzę.

    A teraz cytuję in extenso mały akapit, by pokazać, że J. Russo nie ma wcale na myśli wyłączenia funkcji myślowych, wprost przeciwnie stosuje całkiem racjonalne podejście do tego co dzieje się na rynku.

    “Jeśli myślę, że rynek nie może już iść wyżej, a trend nadal jest wzrostowy, to kupuję. Jeśli myślę, że to już z pewnością jest dno cenowe, a ceny nadal spadają, to sprzedaję. Działam w oparciu o to co widzę, a nie w oparciu o to co mi się wydaje. To co myślę nie ma znaczenia. Liczy się to co widzę.”

    W innym miejscu, na blogu, Ross podaje trochę inną interpretację tego powiedzenia.

    ”Kiedy patrzysz na wykres (chart), bedziesz miał swoją opinię (jakiś pogląd ). Tego nie da się uniknąć. Sztuka polega na tym by nauczyć się oddzielać (odseparować) swoją opinię od tego co faktycznie widzisz (na wykresie).” Więcej poniżej:

    http://www.moneytec.com/forums/f14/discipline-trading-investing-8449/

    Istota tej maksymy sprowadza się do tego, by starać się wyeliminować z decyzji tradingowych nasze subiektywne oczekiwania i przypuszczenia a dążyć do zobiektywizowanej i zdyscyplinowanej analizy sygnałów, które wynikają z wykresów, przemawiających do nas w języku rynku, czy cenami.

    Należy również oddzielić nasze ego od naszych decyzji inwestycyjnych i pozwólić by to rynek mówił nam co mamy robić. Pozwól by to rynek podejmował decyzje, a nie nasze ego, gdyż ono może być naszym największym wrogiem.

    Miało być krótko to i jest.

    A na zakończenie absolutnie smakowita rozbudowana wersja tej maksymy, idealnie podsumowującą wszystko to co starałem się przekazać w tym temacie:

    “As a trader you trade what you see, not what you hope to see. Know what to do, and do what you know.”

    I tak trzymać.

  14. bb

    Nie ma za co przepraszać. Miała być mocna wymowa i była;) Arykuł jak najbardziej ok. Pozdrawiam

  15. Lucek

    „Z tą mapą drogową Lucka to chyba był jeden problem – nie za bardzo działa w sytuacjach ostrych ruchów.”

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/37b94bc24fdf197c.html

  16. czytacz

    @Lucek

    Lucek mógłbyś udostępnić tego Excel’a tak się składa, że formułę do Ami i Metasa (mapę) mam ale Excela’a nie ;/

  17. Pingback: Blogi bossa.pl » Złoty krzyż śmierci

  18. Pingback: Grzegorz Zalewski - Blogbank.pl » Archiwum » Złoty krzyż śmierci

  19. Pingback: Złoty krzyż śmierci | Tajemniczy świat finansów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.